Reklama

Moje spotkania z Papieżem Janem Pawłem II

Na zawsze zapamiętałam ten zwykły, a równocześnie jakże szczególny dzień, gdy świat ujrzał biały dym nad Watykanem - znak wyboru nowego papieża. Niespodziewanie i ku zdumieniu wszystkich został nim Polak - kardynał z Krakowa, Karol Wojtyła.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Włączony odbiornik TV towarzyszył nieprzerwanie tego dnia wszystkim moim czynnościom. Gdy z ekranu padła tak długo oczekiwana wiadomość, oddawałam się prozaicznemu prasowaniu dziecięcych ubranek mojego rocznego wówczas synka, Krzysia. Porzuciłam żelazko, chwyciłam dziecko na ręce i pokazywałam mu niezrozumiałe dla niego obrazy.
- Patrz, patrz i zapamiętaj tę chwilę na zawsze - histerycznie powtarzałam w kółko te same słowa, płacząc i śmiejąc się na przemian.
„Teraz wszystko się zmieni” - pomyślałam i rzeczywiście, dzięki Papieżowi Polakowi oblicze Polski i Europy zmieniło się. A my byliśmy uczestnikami i świadkami tych historycznych wydarzeń.
Świat w skupieniu słuchał mądrych, roztropnych i przenikliwych słów Papieża. Czy jednak wszyscy zgadzali się z przesłaniem Ojca Świętego? Czy wszyscy przyjmowali je do swoich serc?
Odpowiedź czaiła się na Placu św. Piotra w Rzymie, gdy ręka zamachowca strzelającego do Papieża nie zadrżała.
Te strzały ugodziły w miliony ludzi na całym świecie. Pozostała modlitwa, wiara i nadzieja… I wymodliliśmy łaskę daru życia dla Ojca Świętego.
Jakże my, Polacy, czekaliśmy na każdą wizytę Jana Pawła II w Ojczyźnie! Zawsze będę pamiętać to niezwykłe uczucie wspólnoty z setkami tysięcy wiernych zgromadzonych na krakowskich Błoniach, niezwykłe poruszenie serc i przeżycia duchowe podczas nocnych rozmów z Papieżem na Franciszkańskiej, w których uczestniczyli również moi synowie.
W 1988 r. zdarzyło się nam wyjątkowe spotkanie z Karolem Wojtyłą - nie Papieżem, ale… dramaturgiem.
Kanadyjski reżyser Michael Anderson przyjechał do Polski z ekipą włosko-niemiecką, aby nakręcić w plenerach Krakowa film osnuty na sztuce Karola Wojtyły pt. „Przed sklepem jubilera”.
Mój syn, ten, z którym 10 lat wcześniej przeżywałam radość w dniu wyboru Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową, otrzymał… rolę syna Moniki w tym filmie. W czasie kręcenia zdjęć wielokrotnie spotykaliśmy żywą legendę Hollywood - Burta Lancastera, który grał rolę tytułowego jubilera, Daniela Olbrychskiego - księdza, Bena Crossa, Olivię Hussey. Ciesząc się przywilejem wstępu na plan filmowy, chłonęłam jego niezwykłą atmosferę. I co najdziwniejsze, wszyscy czuliśmy duchową obecność Autora wśród nas. Był z nami nie tylko przez swoje dzieło, ale również w rozmowach prywatnych i zawodowych. Wszelkie dyskusje na temat koncepcji ekranizacyjnych były komentowane pytaniem: „A co na tę scenę powie Papież?”.
Moralitet o małżeństwie, powołaniu, o wierności zobowiązaniom, nie był łatwym tworzywem dla filmu. Dodatkowo cała ekipa odczuwała ogromną odpowiedzialność z uwagi na osobę Autora.
Wiem, że gotowe dzieło filmowe zyskało uznanie w oczach Papieża, a udział mojego syna w tym filmie uznajemy za szczególne wyróżnienie i dar Opatrzności Bożej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek wyjaśnia: zezwoliłem na błogosławieństwo osób, a nie związków homoseksualnych

2024-05-20 15:05

[ TEMATY ]

wywiad

papież Franciszek

PAP/EPA/CLAUDIO PERI

Nie zezwalałem na błogosławienie związków homoseksualnych - wyjaśnił papież Franciszek w nadanej wczoraj pełnej wersji kwietniowego wywiadu dla telewizji amerykańskiej CBS. Dodał, że błogosławienie takich związków jest „sprzeczne z prawem naturalnym i prawem Kościoła”. Zezwolił natomiast na błogosławienie poszczególnych osób homoseksualnych, bo „błogosławieństwo jest dla wszystkich”, choć - jak przyznał -„niektórzy są tym zgorszeni”.

W godzinnym wywiadzie papież opisuje swe spotkania z dziećmi z Ukrainy, które nie potrafią się już uśmiechać. Apeluje o zakończenie toczących się na świecie wojen. „Dążcie do negocjacji. Dążcie do pokoju. Wynegocjowany pokój jest zawsze lepszy niż niekończąca się wojna” - przekonuje Franciszek. Zachęca też do modlitwy o pokój, którą sam praktykuje. „Zatrzymajcie się, negocjujcie” - powtarza Ojciec Święty.

CZYTAJ DALEJ

Święty Jan Nepomucen

Niedziela podlaska 20/2001

[ TEMATY ]

święty

Arkadiusz Bednarczyk

Św. Jan Nepomucen z kościoła w Lutczy

Św. Jan Nepomucen z kościoła w Lutczy

Św. Jan Nepomucen urodził się w Pomuku (Nepomuku) koło Pragi. Jako młody człowiek odznaczał się wielką pobożnością i religijnością. Pierwsze zapiski o drodze powołania kapłańskiego Jana pochodzą z roku 1370, w których figuruje jako kleryk, zatrudniony na stanowisku notariusza w kurii biskupiej w Pradze. W 1380 r. z rąk abp. Jana Jenzensteina otrzymał święcenia kapłańskie i probostwo przy kościele św. Galla w Pradze. Z biegiem lat św. Jan wspinał się po stopniach i godnościach kościelnych, aż w 1390 r. został mianowany wikariuszem generalnym przy arcybiskupie Janie. Lata życia kapłańskiego św. Jana przypadły na burzliwy okres panowania w Czechach Wacława IV Luksemburczyka. Król Wacław słynął z hulaszczego stylu życia i jawnej niechęci do Rzymu. Pragnieniem króla było zawładnąć dobrami kościelnymi i mianować nowego biskupa. Na drodze jednak stanęła mu lojalność i posłuszeństwo św. Jana Nepomucena.

Pod koniec swego życia pełnił funkcję spowiednika królowej Zofii na dworze czeskim. Zazdrosny król bezskutecznie usiłował wydobyć od Świętego szczegóły jej spowiedzi. Zachowującego milczenie kapłana ukarał śmiercią. Zginął on śmiercią męczeńską z rąk króla Wacława IV Luksemburczyka w 1393 r. Po bestialskich torturach, w których król osobiście brał udział, na pół żywego męczennika zrzucono z mostu Karola IV do rzeki Wełtawy. Ciało znaleziono dopiero po kilku dniach i pochowano w kościele w pobliżu rzeki. Spoczywa ono w katedrze św. Wita w bardzo bogatym grobowcu po prawej stronie ołtarza głównego. Kulisy i motyw śmierci Świętego przez wiele lat nie był znany, jednak historyk Tomasz Ebendorfer około 1450 r. pisze, że bezpośrednią przyczyną śmierci było dochowanie przez Jana tajemnicy spowiedzi. Dzień jego święta obchodzono zawsze 16 maja. Tylko w Polsce, w diecezji katowickiej i opolskiej obowiązuje wspomnienie 21 maja, gdyż 16 maja przypada św. Andrzeja Boboli. Jest bardzo ciekawą kwestią to, że kult św. Jana Nepomucena bardzo szybko rozprzestrzenił się na całą praktycznie Europę.

W wieku XVII kult jego rozpowszechnił się daleko poza granice Pragi i Czech. Oficjalny jednak proces rozpoczęto dopiero z polecenia cesarza Józefa II w roku 1710. Papież Innocenty XII potwierdził oddawany mu powszechnie tytuł błogosławionego. Zatwierdził także teksty liturgiczne do Mszału i Brewiarza: na Czechy, Austrię, Niemcy, Polskę i Litwę. W kilka lat potem w roku 1729 papież Benedykt XIII zaliczył go uroczyście w poczet świętych.

Postać św. Jana Nepomucena jest w Polsce dobrze znana. Kult tego Świętego należy do najpospolitszych. Znajduje się w naszej Ojczyźnie ponad kilkaset jego figur, które można spotkać na polnych drogach, we wsiach i miastach. Często jest ukazywany w sutannie, komży, czasem w pelerynie z gronostajowego futra i birecie na głowie. Najczęściej spotykanym atrybutem św. Jana Nepomucena jest krzyż odpustowy na godzinę śmierci, przyciskany do piersi jedną ręką, podczas gdy druga trzyma gałązkę palmową lub książkę, niekiedy zamkniętą na kłódkę. Ikonografia przedstawia go zawsze w stroju kapłańskim, z palmą męczeńską w ręku i z palcem na ustach na znak milczenia. Również w licznych kościołach znajdują się obrazy św. Jana przedstawiające go w podobnych ujęciach. Jest on patronem spowiedników i powodzian, opiekunem ludzi biednych, strażnikiem tajemnicy pocztowej.

W Polsce kult św. Jana Nepomucena należy do najpospolitszych. Ponad kilkaset jego figur można spotkać na drogach polnych. Są one pamiątkami po dziś dzień, dawniej bardzo żywego, dziś już jednak zanikającego kultu św. Jana Nepomucena.

Nie ma kościoła ani dawnej kaplicy, by Święty nie miał swojego ołtarza, figury, obrazu, feretronu, sztandaru. Był czczony też jako patron mostów i orędownik chroniący od powodzi. W Polsce jest on popularny jako męczennik sakramentu pokuty, jako patron dobrej sławy i szczerej spowiedzi.

CZYTAJ DALEJ

Siostry duchaczki: Gwidon z Montpellier – nowy błogosławiony w duchu Franciszka

2024-05-21 17:37

[ TEMATY ]

błogosławiony

Przemysław Radzyński

Bł. Gwidon z Montpellier

Bł. Gwidon z Montpellier

Na ogłoszenie Gwidona błogosławionym trzeba było czekać 800 lat, ale to wydarzenie opatrznościowe, bo to człowiek na nasze czasy - mówią siostry kanoniczki Ducha Świętego de Saxia z Krakowa, duchowe córki nowego błogosławionego - Gwidona z Montpellier, założyciela Zakonu Ducha Świętego.

Gwidon urodził się w drugiej połowie XII wieku we francuskim mieście Montpellier w zamożnej rodzinie. Przed rokiem 1190 zaczął służyć ubogim i potrzebującym, zakładając dla nich dom, szpital na obrzeżach Montpellier. Od samego początku to dzieło powierzył Duchowi Świętemu. W krótkim czasie znalazł wielu naśladowców, którzy zainspirowali się jego przykładem i zapragnęli służyć ubogim i potrzebującym. I w ten sposób narodziła się wspólnota, której członkami byli mężczyźni i kobiety, ludzie świeccy i duchowni.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję