Reklama

Autyzm - bezludna wyspa?

Niedziela łódzka 15/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Autyzm, choroba układu nerwowego, odkryta przez amerykańskiego psychiatrę Leo Kannera w 1943 r. W Polsce dopiero w latach osiemdziesiątych została właściwie zdiagnozowana i zaczęła być leczona.
Słowo autyzm pochodzi od greckiego słowa „autos” i oznacza „sam”. Nazwa choroby wiąże się z zachowaniem osoby autystycznej, która nie nawiązuje kontaktu z otoczeniem, na ogół nie mówi i charakteryzuje się trudnym do akceptacji społecznej sposobem bycia, np. zjada odpadki z koszy na śmieci, stojących na przystanku komunikacji miejskiej lub je wącha, krzyczy głośno w miejscach publicznych, zdejmuje części garderoby lub uporczywie wpatruje się w oczy obcej osoby. Zachowania tego rodzaju spowodowane są zaburzeniami sensorycznymi, które obok zaburzeń w sferze komunikowania się oraz braku koncentracji uwagi są podstawowym problemem w autyzmie.
Autystyczne dziecko odbiera bodźce zewnętrzne jako chaos, z którym nie potrafi sobie radzić. Jego umysł nie funkcjonuje prawidłowo, w związku z czym niektóre bodźce odbiera bardzo silnie, inne bardzo słabo - występuje tu tzw. nadwrażliwość lub niedowrażliwość zmysłowa. W konsekwencji dziecko autystyczne nadwrażliwe słuchowo może odczuwać silny ból, słysząc niektóre wysokie tony, natomiast przy niedowrażliwości słuchowej będzie szukało głośnych dźwięków i żaden największy nawet, hałas nie będzie mu przeszkadzał, nie będzie go nawet słyszało (dzieci takie sprawiają wrażenie głuchych).
Należy podkreślić, że autyzm nie jest upośledzeniem umysłowym, tylko zaburzeniem rozwoju, które zaniedbane może je spowodować. Dzieci autystyczne mają niekiedy bardzo wysoki stopień inteligencji, jednakże zdiagnozowane zbyt późno tzn. w wieku powyżej 6 lat i nie poddane terapii funkcjonują na poziomie upośledzenia umysłowego. Autyzm występuje dostatecznie często, aby rozpatrywać go jako problem społeczny. W Łodzi i województwie łódzkim ok. 4 tys. rodzin szuka pomocy dla swoich autystycznych dzieci. Mogą ją znaleźć w Centrum Leczenia, Rehabilitacji i Edukacji Dzieci i Osób Dorosłych z Autyzmem „Navicula” w Łodzi przy ul. Chocianowickiej 198 (tel. 0-42 680-21-00; fax (0-42) 680-21-01; nr konta: 09 1240 3028 1111 0000 2824 0655)
„Navicula” - Centrum powstało w roku 2000 z inicjatywy Łódzkiego Oddziału Krajowego Towarzystwa Autyzmu. W skład placówki wchodzą Poradnia Diagnostyczno-Konsultacyjna, Ośrodek Terapeutyczno-Edukacyjny (przedszkole, szkoła podstawowa, gimnazjum) i Środowiskowy Dom Samopomocy. Nazwa „Navicula” pochodzi z łaciny i oznacza czółno, łódeczkę. Centrum jest właśnie takim środkiem transportu, przewożącym autystów z bezludnej wyspy - jaką jest ich choroba, na stały ląd - świat ludzi zdrowych.
„Navicula” jest specjalistyczną placówką terapeutyczną, zatrudniającą psychologów i pedagogów przeszkolonych w zakresie najnowocześniejszych metod terapii autyzmu. Z pomocy placówki korzysta obecnie 200 podopiecznych. Budynek przy ul. Chocianowickiej jest już za mały. Lista oczekujących na przyjęcie jest coraz dłuższa. Zaistniała konieczność otwarcia filii placówki. Władze miasta, w wyniku starań Łódzkiego Oddziału krajowego Towarzystwa Autyzmu oraz Fundacji „Navicula”, przy wsparciu abp. Władysława Ziółka, przyznały „Navicula” budynek po Zespole Szkół Zawodowych przy ul. Cedry 2.
Nowa siedziba placówki wymaga remontu. W gmachu o pow. 3600 m2 należy wymienić wszystkie okna i podłogi, duże sale lekcyjne podzielić na małe gabinety do indywidualnej terapii, gdyż tylko terapia w relacji: jeden terapeuta jedno dziecko przynosi rezultaty.
Potrzebne są olbrzymie środki finansowe. Łódzkim dzieciom autystycznym pomogła już jedna z fundacji holenderskich, jednak to tylko kropla w morzu potrzeb.
„Navicula” apeluje do wszystkich, którzy rozumieją problem autyzmu, o pomoc finansową lub materialną. Pamiętajmy, że małe dzieci autystyczne można wyleczyć.
Przy tej okazji dziękujemy również proboszczowi parafii pw. Zesłania Ducha Świętego ks. Andrzejowi Chmieleckiemu. Za duszpasterską troskę i zorganizowanie pomocy rzeczowej wśród okolicznych mieszkańców - serdeczne Bóg Zapłać!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rzecznik archidiecezji częstochowskiej o śmierci kapłana w Kłobucku

2025-02-14 16:24

[ TEMATY ]

archidiecezja częstochowska

Kłobuck

ks. Mariusz Bakalarz

ks. kan. Grzegorz Dymek

Radio Fiat

Ks. dr Mariusz Bakałarz, rzecznik archidiecezji częstochowskiej

Ks. dr Mariusz Bakałarz, rzecznik archidiecezji częstochowskiej

Poczekajmy cierpliwie na ustalenia. Chciałbym prosić w imieniu rodziny i w imieniu archidiecezji, aby na razie nie wykorzystywać tej śmierci do jakiś różnych walk, także i politycznych - powiedział w rozmowie z Radiem Fiat ks. dr Mariusz Bakalarz. W ten sposób rzecznik archidiecezji częstochowskiej odniósł się do ostatnich tragicznych wydarzeń w parafii w Kłobucku.

Przypomnijmy: w czwartek, 13 lutego późnym wieczorem dotarły tragiczne informacje z plebanii parafii pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny Fatimskiej. Został tam zamordowany proboszcz parafii, ks. kan. Grzegorz Dymek.
CZYTAJ DALEJ

Weszła w życie nowa definicja zgwałcenia

2025-02-13 08:04

[ TEMATY ]

gwałt

Adobe Stock

Zgodnie z nową definicją, zgwałceniem jest doprowadzenie innej osoby do obcowania płciowego przemocą, groźbą bezprawną, podstępem lub w inny sposób mimo braku jej zgody. Przepis, który w Kodeksie karnym zmienił definicję zgwałcenia, wszedł w życie w czwartek.

Kluczowa zmiana nowelizacji dotyczy art. 197 par. 1. Kodeksu karnego. Dotychczasowy przepis w Kodeksie karnym brzmiał: "kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego, podlega karze pozbawienia wolności od lat dwóch do 15". Przepis uzupełniono więc m.in. o "brak zgody".
CZYTAJ DALEJ

Co nas tutaj doprowadziło?

2025-02-15 07:30

[ TEMATY ]

felieton

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Historia lubi zataczać koła, a ludzie często zapominają, kto i w jaki sposób kładł podwaliny pod dzisiejszy stan. Donald Tusk, który dziś przybiera szaty moralizatora, ostrzegając przed prorosyjskimi sympatiami w Europie, był jednym z tych, którzy pomagali Kremlowi w rozgrywaniu własnych interesów. To on przez lata wpisywał Polskę w rolę niemego świadka, który nie tylko nie przeszkadzał Berlinowi i Moskwie w ich wspólnych planach, ale wręcz dodawał im legitymacji.

Władimir Putin nie stał się zagrożeniem z dnia na dzień. To proces, który trwał latami. Kto go wyhodował? Niemcy, dla których reset w relacjach z Rosją był kluczowy z punktu widzenia ich interesów gospodarczych, i polski rząd, który od 2007 roku zapewniał im spokój na wschodniej flance i był gwarantem realizacji niemieckich interesów i powiększania hegemonii w Europie. Takie polityczne zabezpieczenie pozwoliło Putinowi uderzyć najpierw w Gruzję, a później – w Ukrainę.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję