Reklama

Św. Stanisław ze Szczepanowa patron ładu moralnego i społecznego (1)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Chwalić należy wszystkich znanych nam i nie znanych,
którzy ratując własną godność w trudnej służbie Bogu i ludzkości, pracowali również
dla nas, żebyśmy umieli dorastać do tytułu sług Europy”
Jerzy Mirewicz SJ

Św. Stanisław Szczepanowski, biskup i męczennik, który razem ze św. Wojciechem patronuje Polsce, jest jedną z najważniejszych postaci naszej historii. Ofiara jego życia sprawiła, że w przeszłości nazywany był „rodzicielem Polski” i „ojcem Ojczyzny”. Historia narodowa uczyniła św. Stanisława również patronem narodowej jedności i symbolem oporu poddanych wobec rządzących, prawdziwym „znakiem sprzeciwu” w stosunku do demoralizacji panujących, odważnym świadkiem wiary, która bardziej boi się Boga niż ludzi - choćby to nawet byli możni tego świata. Przekazem zaś o cudownym zrośnięciu się jego poćwiartowanego ciała naród polski krzepił się w okresach rozpadu państwa, zwłaszcza w okresie rozbicia dzielnicowego, rozbiorów Polski czy okupacji hitlerowsko-sowieckiej. Najbardziej jednak nasz Święty Męczennik znany jest jako patron ładu moralnego i społecznego w naszej Ojczyźnie. Wizerunku tego nie przyćmił trwający od ponad stu lat spór historyków dążących do wyjaśnienia przyczyn zatargu między biskupem Stanisławem i królem Bolesławem, w wyniku którego biskup poniósł śmierć męczeńską, a król utracił tron i musiał opuścić Polskę. Stąd warunkiem lepszego poznania św. Stanisława jest szersze spojrzenie zarówno na Kościół, jak i państwo w epoce, w której przyszło mu żyć i działać.

Reklama

1. Kościół w czasach Bolesława Śmiałego
Wraz z przyjęciem chrztu przez władcę Polan Mieszka I i jego dwór w 966 r. Polska oficjalnie wkroczyła w dzieje chrześcijańskiej Europy. Akt ten został potwierdzony i poszerzony w 1000 r. podczas słynnego zjazdu gnieźnieńskiego, w którym udział wzięli cesarz Otton III, legaci papieża Sylwestra II i Bolesław Chrobry.
Wówczas to utworzona została metropolia gnieźnieńska zależna bezpośrednio od Rzymu, a władca Polski został uznany za godnego korony. Sama koronacja nastąpiła wprawdzie dopiero 25 lat później, tuż przed śmiercią Chrobrego, ale Polska jeszcze w tym samym roku widziała drugą koronację jego następcy Mieszka II. Niestety, nawrót pogaństwa w 1034 r. i najazd Brzetysława czeskiego w 1038 r., który marzył o założeniu metropolii w Pradze, sprawiły, że mozolnie budowana organizacja kościelna w Polsce uległa zniszczeniu. Powrót syna Mieszkowego Kazimierza Odnowiciela z wygnania w 1039 r. powstrzymał wprawdzie proces niszczenia, ale na pełną odbudowę powołanych niegdyś struktur kościelnych trzeba było czekać aż do 1079. Dzieła tego podjął się po śmierci Kazimierza jego syn Bolesław nazywany Szczodrym lub Śmiałym. Obejmując w młodocianym wieku rządy w Polsce, Bolesław zamierzał iść śladami swego pradziada Bolesława Chrobrego. Źródła pochodzenia kościelnego wychwalają początkowe lata jego rządów, nazywając go godnym synem Kazimierzowym. Wnosić stąd można, że w stosunku do Kościoła trzymał się drogi wytyczonej przez ojca. Za jego rządów dokonywała się wielka próba sił między cesarstwem a papiestwem. Chodziło bowiem o tzw. inwestyturę, czyli o prawo nadawania władzy hierarchom kościelnym przez panującego za pomocą wręczanych im pierścieni i pastorałów. Umożliwiało to nie tylko napływ zdemoralizowanych ludzi do stanu kapłańskiego, a nawet w szeregi biskupie i wyższych przełożonych zakonnych, lecz także krępowało swobodny zarząd Kościołem przez prawowitego rządcę, jakim był papież. Inwestytura, symonia i łamanie celibatu były zatem największymi bolączkami Kościoła w omawianym okresie. Próba reformy Kościoła, podjęta przez papieża Grzegorza VII w 1074 r., doprowadziła rzecz jasna do otwartego konfliktu pomiędzy papieżem i cesarzem Henrykiem IV, który nie chciał zrezygnować z dotychczasowych uprawnień. Konflikt zakończył się wprawdzie wygnaniem papieża, ale klęska Grzegorza VII była klęską pozorną, gdyż idea, dla której poświęcił swoją energię, siły i życie, rozwijała się coraz bardziej, a odrodzenie Kościoła stawało się coraz wyraźniejsze.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2. Rządy Bolesława Śmiałego
Bolesław Śmiały, mając wytknięty cel uniezależnienia się spod wpływów cesarskich i umocnienia państwowości polskiej, stanął zdecydowanie po stronie papieża Grzegorza VII. Popierał też wszystkich oponentów cesarskich. Zmierzając do korony królewskiej i wznowienia metropolii gnieźnieńskiej zaprosił do Polski legatów papieskich w 1076 r., którzy przywrócili Polsce pełną organizację kościelną. Wyświęcili również nowego metropolitę gnieźnieńskiego i założyli nowe biskupstwo w Płocku. Tuż po odnowieniu metropolii gnieźnieńskiej nastąpiła upragniona koronacja Bolesława, której dokonał w sam dzień Bożego Narodzenia nowo mianowany arcybiskup Bogumił. Udział w koronacji wzięło 15 biskupów. Byli wśród nich rzecz jasna przyjezdni z zagranicy. W miesiąc po koronacji Bolesława rozpoczęła się pokuta cesarza Henryka IV pod murami Canossy. Polityka Śmiałego, polegająca na wytrwałym trzymaniu się obozu antycesarskiego, przyniosła ewidentne korzyści. Odzyskana została godność królewska stracona 40 lat temu. Polska wracała na miejsce wywalczone w Europie przez Mieszka I i Bolesława Chrobrego. Ponadto Polska zyskiwała jeszcze poparcie jednej z dwóch potęg politycznych ówczesnego świata, gdyż koronacja odbyła się za zgodą papieża. Niestety, tak wspaniale rozwinięte dzieło miało wkrótce upaść, a ten, który je rozwinął, sam został upokorzony najbardziej. A przyczynił się do tego zatarg króla z możnowładztwem, a szczególnie konflikt, którego ofiarą padł w 1079 r. biskup krakowski Stanisław Szczepanowski.

cdn.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nawet kiedy człowiek zapomina o Bogu, to jednak Bóg nie zapomina o człowieku

2025-05-01 16:30

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Nawet kiedy człowiek zapomina o Bogu, kiedy myśli, że Go nie ma lub że umarł, to jednak Bóg nie zapomina o człowieku. Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie. Oto wyryłem cię na obu dłoniach, twe mury są ustawicznie przede Mną (Iz 49, 15-16) – powie Bóg.

Jezus znowu ukazał się nad Jeziorem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: «Idę łowić ryby». Odpowiedzieli mu: «Idziemy i my z tobą». Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie ułowili. A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: «Dzieci, macie coś do jedzenia?» Odpowiedzieli Mu: «Nie». On rzekł do nich: «Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie». Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: «To jest Pan!» Szymon Piotr, usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę – był bowiem prawie nagi – i rzucił się wpław do jeziora. Pozostali uczniowie przypłynęli łódką, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko – tylko około dwustu łokci. A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli rozłożone ognisko, a na nim ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: «Przynieście jeszcze ryb, które teraz złowiliście». Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości sieć nie rozerwała się. Rzekł do nich Jezus: «Chodźcie, posilcie się!» Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: «Kto Ty jesteś?», bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im – podobnie i rybę. To już trzeci raz Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał. A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?» Odpowiedział Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś baranki moje». I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?» Odparł Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś owce moje». Powiedział mu po raz trzeci: «Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?» Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: «Czy kochasz Mnie?» I rzekł do Niego: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego Jezus: «Paś owce moje. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz». To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to, rzekł do niego: «Pójdź za Mną!»
CZYTAJ DALEJ

Kard. Camillo Ruini: Musimy zwrócić Kościół katolikom

2025-05-01 09:26

[ TEMATY ]

konklawe

kard. Camillo Ruini

Włodzimierz Rędzioch

Kard. Camillo Ruini - zdjęcie z kwietnia 2025 r.

Kard. Camillo Ruini - zdjęcie z kwietnia 2025 r.

Kard. Camillo Ruini skończył niedawno 94 lata. Pomimo podeszłego wieku i problemów z poruszaniem się pozostaje uważnym obserwatorem życia Kościoła i sytuacji we Włoszech i na świecie.

Przez wiele lat ten najbliższy współpracownik Jana Pawła II był jedną z najbardziej wpływowych osobistości w Kościele we Włoszech. 1 lipca 1991 r. Jan Paweł II mianował go swoim wikariuszem dla diecezji rzymskiej oraz archiprezbiterem Bazyliki św. Jana na Lateranie - funkcje te pełnił do 2008 r. Od 1986 r. był sekretarzem generalnym Konferencji Episkopatu Włoch, a w 1991 r. został jej przewodniczącym – był nim aż do marca 2007 r. Przez wiele lat przewodniczył też projektowi kulturalnemu Konferencji Episkopatu. Jako wikariusz Rzymu był jednym z głównych organizatorów Roku Jubileuszowego 2000.
CZYTAJ DALEJ

Janusz Kapusta i Jerzy Kropiwnicki odznaczeni przez prezydenta Orderem Orła Białego

2025-05-03 15:28

[ TEMATY ]

nagroda

odznaczenia

KPRM

Artysta Janusz Kapusta i działacz opozycji antykomunistycznej, polityk i ekonomista Jerzy Kropiwnicki zostali odznaczeni przez prezydenta Andrzeja Dudę Orderem Orła Białego - najwyższym polskim odznaczeniem państwowym. Prezydent ocenił, że obaj odznaczeni to wizjonerzy.

Uroczystość wręczenia orderów odbyła się na warszawskim Zamku Królewskim w sobotę, podczas obchodów Święta Narodowego Trzeciego Maja. Najwyższymi polskimi odznaczeniami udekorowane zostały dwie osoby - Janusz Kapusta oraz Jerzy Kropiwnicki.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję