Reklama

Niedziela Małopolska

Żonkile nadziei zakwitną wiosną na Franciszkańskiej 3

W środę 4 października abp Marek Jędraszewski spotkał się na dziedzińcu Kurii z uczestnikami Międzypokoleniowego Żonkilowego Marszu Nadziei.

[ TEMATY ]

Kraków

abp Marek Jędraszewski

Archidiecezja Krakowska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Uczniowie z Krakowa i ich nauczyciele swój pochód rozpoczęli w samo południe pod Barbakanem. Następnie Rynkiem Głównym i ul. Wiślną dotarli do Pałacu Arcybiskupów Krakowskich. Tam przywitał ich metropolita krakowski, który zasadził z nimi cebulki żonkili pod pomnikiem Jana Pawła II.

- To dla nas ważne i nieprzypadkowe miejsce, ponieważ patronat honorowy nad akcją sprawuje abp Marek Jędraszewski, który przyjął nas tutaj bardzo życzliwie. Mamy nadzieję, że wiosną te żonkile pięknie tutaj zakwitną i będą wpisywały się w kolory papieskie – mówiła Renata Połomska z „Pól Nadziei”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Środowe sadzenie żonkili rozpoczęło 21. edycję projektu „Pola Nadziei”. Był to jednocześnie wyraz solidarności z osobami wymagającymi opieki hospicyjnej.

- Spotykamy się w miejscu szczególnym, wyrażając solidarność i bardzo serdeczne myśli o osobach, które są pacjentami Hospicjum św. Łazarza, darząc ich swoim sercem, czasem, obecnością - tym wszystkim, co sprawia, że ludziom różnych pokoleń jest ze sobą bardzo dobrze - mówił abp Jędraszewski.

Przekonywał też zgromadzonych, że budowanie cywilizacji życia pozwala patrzeć na śmierć nie jak na tragiczny koniec, lecz jak na nadzieję. – Z każdą chwilą zbliżamy się ku końcowi, ale mamy też nadzieję, że to przemijanie – jak pisał Jan Paweł II w „Tryptyku Rzymskim” – ma sens, a to znaczy, że ma kierunek i ma znaczenie. Zbliżamy się po to, by przekroczyć pewien próg i spotkać się z Bogiem Ojcem bogatym w miłosierdzie - zaznaczył.

Podkreślił też, że właśnie dlatego przygotowanie ludzi do śmierci i towarzyszenie umierającym jest wspaniałym dziełem. – Tu się przejawia pełnia humanizmu, nie ucieczka od problemu czy jakaś strusia polityka, ale spojrzenie z nadzieją i ufnością - mówił.

Wspominając Jana Pawła II, metropolita krakowski zauważył, że pamięta go jako człowieka sprawnego i wysportowanego, lecz nie zawsze tak było. - Imponował swoją kondycją fizyczną, wspaniałym humorem i radością, ale wiemy, że w ostatnich latach życia zmagał się z ciężką chorobą - przypomniał.

Reklama

Zauważył, że Ojciec Święty w tym czasie był otoczony miłością i serdecznością zarówno ze strony najbliższych osób, z którymi mieszkał i pracował, jak i mieszkańców nawet najdalszych stron świata. - Myśleli o nim serdecznie, modląc się o to, aby do końca wypełnił posługę Piotra naszych czasów tak, jak Pan Jezus tego od niego oczekiwał. Zachęcał jego, a także nas mówiąc, żebyśmy - będąc Jego uczniami - nie bali się brać swój krzyż - zauważył abp Jędraszewski.

Przypomniał też, że Jezus podążając drogą krzyżową nie był sam. Towarzyszyła Mu m.in. Jego Matka, Szymon Cyrenejczyk czy św. Weronika. - Coś takiego spełniło się także w życiu św. Jana Pawła II. To jest wspomnienie z odległych już lat, które uczy nas, jak ważna jest pamięć o ludziach starszych, cierpiących i o tych, którzy czekają na nasze serca - przekonywał.

Sam arcybiskup na początku swojej posługi w Krakowie odwiedził tutejsze hospicjum, które powstało m.in. dzięki kard. Franciszkowi Macharskiemu. – To była jego wspaniała idea, która w ten sposób się urzeczywistniła. Bardzo głęboko wspominam to spotkanie z chorymi. Nawet osoby, które mówiły, że są daleko od Boga, prosiły o błogosławieństwo i o nadzieję. To było coś niezwykle przejmującego, bo oni dawali nadzieję, że tak trzeba świadczyć o Chrystusie zmartwychwstałym – wspomina metropolita krakowski.

„Pola Nadziei” to kampania społeczna prowadzona w Krakowie przez Towarzystwo Przyjaciół Chorych Hospicjum św. Łazarza. Jej zadaniem jest m.in. propagowanie wśród dzieci i młodzieży idei niesienia bezinteresownej pomocy.

- Trzeba mówić o tym, że jest cierpienie i choroba, żeby nauczyć najmłodszych, jak rozmawiać z takimi osobami. Spotykają się przecież z nimi również w swoich rodzinach - tłumaczyła Jolanta Stokłosa, prezes Zarządu Towarzystwa Przyjaciół Chorych Hospicjum św. Łazarza.

Reklama

Każdej edycji projektu towarzyszą konkursy dla najmłodszych, a także zbiórki na rzecz potrzebujących. Choć inicjatywa ta wywodzi się z Wielkiej Brytanii, pierwsze polskie „Pola Nadziei” zakwitły wiosną 1998 roku właśnie w parkach krakowskich.

- Ta akcja ma 3 wymiary. Pierwszym jest propagowanie idei hospicyjnej. Drugim jest współpraca ze szkołami. Ostatni cel to zebranie środków finansowych, bo jeśli chce się stworzyć dobrą opiekę hospicyjną, to pieniądze są potrzebne - dodała J. Stokłosa.

2017-10-04 20:08

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Metropolita Łódzki u Papieża

Niedziela łódzka 1/2013, str. 1

[ TEMATY ]

Benedykt XVI

Rzym

abp Marek Jędraszewski

Archiwum kurii łódzkiej

Ojciec Święty Benedykt XVI rozmawia z arcybiskupem metropolitą łódzkim Markiem Jędraszewskim

Ojciec Święty Benedykt XVI rozmawia z arcybiskupem metropolitą łódzkim Markiem Jędraszewskim

Arcybiskup Marek Jędraszewski podczas niedawnego pobytu w Rzymie spotkał się z Ojcem Świętym Benedyktem XVI podczas audiencji generalnej. W trakcie spotkania, które miało miejsce w środę 5 grudnia ub.r., Pasterz Kościoła łódzkiego podziękował Ojcu Świętemu za nominację na arcybiskupa metropolitę łódzkiego. Papież za pośrednictwem Księdza Arcybiskupa przekazał błogosławieństwo apostolskie zarówno Łodzi, jak i całej archidiecezji łódzkiej.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki wzajemności

2024-05-04 17:05

Archiwum ks. Wojciecha Węgrzyniaka

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Najważniejszym przykazaniem jest miłość, ale bez wzajemności miłość nigdy nie będzie ani owocna, ani radosna - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej 5 maja.

Ks. Węgrzyniak wskazuje na „wzajemność" jako słowo klucz do zrozumienia Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej. Podkreśla, że wydaje się ono ważniejsze niż „miłość" dla właściwego zrozumienia fragmentu Ewangelii św. Jana z tej niedzieli. „W piekle ludzie również są kochani przez Pana Boga, ale jeżeli cierpią, to dlatego, że tej miłości nie odwzajemniają” - zaznacza biblista.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję