Odwiedzając groby zmarłych z naszych rodzin i bliskich nam osób, nie sposób nie wstąpić na cmentarz przyklasztorny Ojców Bernardynów w Leżajsku. W tym zacisznym, wśród lasu położonym miejscu, pochowany
został 17 marca 2003 r. o. Leopold Stefan Soszka. Zmarł on 14 marca 2003 r. w Jelnej k. Leżajska, w 67. roku życia i 42. roku kapłaństwa.
Zanim wstąpił do Zakonu Braci Mniejszych (Bernardynów), przez 31 lat pracował jako ksiądz diecezjalny archidiecezji lubelskiej, gdzie za zasługi dla tamtejszego Kościoła otrzymał tytuł Kanonika Honorowego
Kapituły Archikatedralnej w Lublinie.
Po święceniach kapłańskich w kwietniu 1961r. jako wikariusz pracował w parafiach: św. Mikołaja w Lublinie (1961-1975), Najświętszego Serca Jezusowego w Lublinie (1975-1977). Był administratorem tej
parafii (1977-1981) oraz twórcą i pierwszym proboszczem parafii św. Józefa w Lublinie (1981-1989). W latach 1989-1990 był dyrektorem Caritas Diecezji Lubelskiej a następnie duszpasterzem na Ukrainie (1990-1992).
8 września 1992 r. wstąpił do Zakonu Bernardynów, gdzie 2 października 1993 r. po nowicjacie złożył profesję czasową a 5 października 1996 r. - profesję wieczystą. W latach 1995-2002
był proboszczem parafii przy Bazylice w Leżajsku, a od 2002 r. przebywał w klasztorze w Jelnej k. Leżajska.
Pracując jeszcze jako kapłan diecezjalny w parafiach lubelskich oraz później w Leżajsku często wyjeżdżał na Ukrainę i tereny Związku Radzieckiego do polskich księży pracujących tam oficjalnie czy
też w ukryciu. Szybko stał się tajnym emisariuszem Prymasa Stefana Wyszyńskiego na te tereny. Z wielkim oddaniem a często i narażeniem życia pełnił posługę kapłańską, często przebrany za kołchoźnika,
zmieniając dla bezpieczeństwa miejsce pobytu. Był inspiratorem wyjazdu na Ukrainę biskupów z Lublina: abp. B. Pylaka, bp. R. Karpińskiego, bp. J. Śrutwy. W czasie swojej posługi kapłańskiej na Ukrainie
sprowadził tam do pracy Siostry Urszulanki Serca Jezusa Konającego i niejednokrotnie brał udział w ich ślubach wieczystych. Pracując już w Leżajsku wziął udział w konsekracji przyjaciela bp. Bronisława
Biernackiego (07.2002 r.) w Kamieńcu Podolskim i jego ingresie do nowej diecezji w Odessie.
Odmawiając Wieczne odpoczywanie... nad grobem śp. o. Leopolda Soszki pamiętajmy o wielkim dziele, którego dokonał ten kapłan i zakonnik dla Kościoła i ojczyzny, dla podtrzymania polskości na Ukrainie
(tam właśnie z jego inicjatywy organizowane były Festiwale Kultury Polskiej).
O. Leopolda Soszkę pamiętamy jako człowieka bardzo skromnego. O jego zasługach dla Kościoła dowiedzieliśmy się tuż przed jego śmiercią i na pogrzebie. Pamiętamy go jako wielkiego kapłana, patriotę,
pogodnego, zawsze życzliwego. Taką opinię pozostawił po sobie zarówno w Lublinie, na Ukrainie i u nas w Leżajsku. Stojąc przy grobie śp. o. Leopolda Soszki pamiętamy jego ogromne zaangażowanie w odnowę
Bazyliki, jego troskę o całą parafię i jej wiernych, dla których zawsze znajdował czas, aby chociaż przez chwilę porozmawiać o ich problemach. Pamiętamy jego troskę o Polskę, o zakłady pracy ziemi leżajskiej.
Nie było chyba ważniejszej uroczystości na terenie naszego powiatu, w których o. Leopold Soszka by nie uczestniczył. Często zabierał głos, mówił o potrzebie troski: o ojczyznę, tożsamość narodową, kulturę,
oświatę. Wypowiadał się za godnym miejscem wśród społeczeństwa dla nauczycieli i lekarzy, o potrzebie społeczeństwa mądrego i zdrowego, potrzebie troski o polskie rolnictwo. Nie było chyba grupy zawodowej,
z którą o. Leopold Soszka nie znalazłby wspólnego języka. Wielokrotnie zaskakiwał nas swoją ogromną wiedzą historyczną. To od niego można było uczyć się prawdziwej historii naszego narodu.
Odwiedzając grób śp. o. Leopolda Soszki przychodzą mi na myśl jego starania o trwałość naszych rodzin, jego troska o dobre wychowanie dzieci, co często poruszał w swoich kazaniach. Pamiętajmy o tym
wszystkim, co nam przekazywał. Pamiętajmy również o nim w naszych modlitwach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu