Red. Lidia Dudkiewicz: - Człowiek jest bytem, który wciąż się staje. Z trudem poznajemy siebie w teraźniejszości, o wiele trudniej wnikamy w to, co nas jeszcze czeka. Słusznie więc powiada Owidiusz, ostatni wielki poeta Rzymu: „Est mihi cura futuri”.
Br. Stanisław Rybicki FSC: - Człowiek ciągle czegoś szuka, z niepokojem goni za nowością, bywa zniewolony własnymi żądzami, ponętami, jakie niesie moda, obyczaj, reklama. Stąd konieczność autoedukacji, by umieć dokonywać wyboru, by nie ulec alienacji, by nie zaprzepaścić swojej autentycznej wolności i osobowości, by naprawdę być sobą. Nie osiągnie się dojrzałości osobowej, akceptacji swej tożsamości, bez dojrzałości emocjonalnej, intelektualnej, charakterologicznej, bez trudnego ewangelicznego optymizmu. „Gnębi mnie troska o przyszłość” - powiada Owidiusz i współcześni pesymiści. Chodzi więc o to, by w teraźniejszości i w przyszłości widzieć dobro i promieniować optymizmem. Nietrudno dostrzec zasadniczą różnicę między prawdziwą radością a przyjemnością o charakterze egoistycznym, między autentycznym szczęściem i używaniem konsumpcyjnym.
Reklama
- Wbrew temu, co tkwi w rozważanym tu aforyzmie: „Est mihi cura futuri”, Boski Nauczyciel mówi zachęcająco i optymistycznie: „Nie troszczcie się zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie” (Mt 6, 34).
- Nauka Chrystusa daleka jest od zalecania nam kompletnej obojętności na sprawy doczesne, horyzontalne, czysto ludzkie. Przecież w Modlitwie Pańskiej jest też prośba o chleb powszedni. Jezus zdecydowanie zganił leniwego sługę (Mt 24, 51), a św. Paweł wręcz oświadcza: „Kto nie chce pracować, niech też nie je” (2 Tes 3, 10). Nie można więc wątpić, że Pan Bóg pomyśli o nas jutro tak, jak pomyślał dzisiaj. Zmobilizujmy więc nasze możliwości, aby dziś wypełnić wolę Bożą jak najdoskonalej. O tym ów pogański poeta nie myślał. O tym też nie myślą współcześni poganie. My natomiast w duchu wiary chcemy pamiętać, że Pan Bóg jutro będzie dla nas równie dobry w swej miłosiernej Opatrzności. Jest On bowiem podobny - mówiąc po ludzku - do kogoś, kto dostrzega biednych, potrzebujących, cierpiących. Pozwólmy Mu - znów po ludzku rozumując - temu Ojcu Niebieskiemu, włączyć się w nasze ludzkie zmartwienia i potrzeby.
- Dziękuję za rozmowę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu