Był drugi tydzień stanu wojennego. Wśród 300 kolegów internowanych w więzieniu w Olszynce Grochowskiej panowało ogromne przygnębienie. Ciągle zastanawialiśmy się, jak długo to potrwa, co z nami zrobią?
I oto nadszedł 24 grudnia, dzień Wigilii. Stłoczeni po dwunastu w niewielkich czternastometrowych celach byliśmy smutni i bez żadnej nadziei na polepszenie w najbliższej przyszłości naszego losu.
Ale tego dnia stało się coś, co wydawało nam się niemożliwe. W pewnej chwili drzwi od wszystkich cel zaczęto otwierać, a my mogliśmy wyjść na korytarz i wszyscy być razem. Okazało się, że przyjechał
ks. prał. Jan Sikorski. Obok niego stanął naczelnik więzienia. Wszyscy zaczęliśmy śpiewać kolędę Bóg się rodzi. Atmosfera niezwykła. Wielu z nas było głęboko wzruszonych. Płakał nawet naczelnik więzienia.
(Za tę swoją „słabość” zapłacił potem utratą stanowiska).
A my już odtąd wiedzieliśmy, że skoro jest ksiądz, skoro przywrócona jest atmosfera świąt Bożego Narodzenia, to wszystko z optymizmem zaczynamy od nowa. To mija załamanie. Bóg jest z nami. I dlatego
już następnego dnia o godz. 21.55 rozpoczęliśmy regularne modlitwy, które kończyliśmy zazwyczaj po piętnastu minutach. Śpiewaliśmy kolędy, te tradycyjne, i te nowe, do których słowa sami układaliśmy.
To był też czas, kiedy w oknach - na znak jedności i solidarności - paliliśmy znicze, wykonane domowym sposobem z puszek po konserwach.
O kontaktach z najbliższą rodziną mogliśmy tylko pomarzyć. Tę Wigilię z czasów stanu wojennego i słowa pociechy usłyszane od kapłana, które tak bardzo przywróciły nam nadzieję, zapamiętam do końca
życia.
Dziś mniej o polityce, natomiast więcej o życiu publicznym. Przeczytałem artykuł „Z braku rodzi się lepsze…”, opublikowany na łamach portalu Niedziela z okazji rocznicy śmierci ks. Piotra Pawlukiewicza: Zobacz
Jak pewnie wielu młodych ludzi byłem przez lata „fanem” ks. Pawlukiewicza i jego nauki. Z kilku powodów, ale tymi podstawowymi to była celność tego, co mówił, a trafiało w pytania, które pojawiały się w mojej głowie i sercu, ale jednocześnie trwałość, silna wiara i nieuleganie „prądom”. Bez wymieniania nazwisk powiem, że kapłanów łączących popularność, a więc umiejętność mówienia do młodych tak, żeby słuchali, a jednocześnie nie popadających w pychę i ulegających temu światu jest dziś niewielu. On był jednym z nich.
Tu żyli Żydzi. Unikalna wystawa na KUL o akcji Reinhard, w której zamordowano ok. 2 mln Żydów
2025-03-21 16:49
Monika Stojowska /KUL
Monika Stojowska
W Bibliotece Uniwersyteckiej KUL odbył się wernisaż wystawy “Akcja, która zabiła miasto." Opowiada o Lublinie i jego żydowskiej społeczności w cieniu Zagłady poprzez fotografie i dokumenty z kolekcji Norberta Podleśnego. - Jesteśmy świadkami historycznego wydarzenia. Po raz pierwszy prywatny kolekcjoner i państwowa jednostka organizują tak unikalną wystawę. Tych zdjęć dotychczas publicznie nikt nie widział - powiedział dyrektor Centrum Relacji Katolicko-Żydowskich im. J. A. Heschela oraz kierownik sekcji polskiej mediów watykańskich ks. dr Paweł Rytel-Adrianik.
“Orzech” patronuje przedszkolu przy ul. Irkuckiej we Wrocławiu
2025-03-22 17:31
ks. Łukasz
ks. Łukasz Romańczuk
Agnieszka Bugała, Adam Ciepliński oraz Wiesław Wowk odsłaniają nazwę przedszkola im. ks. Orzechowskiego
Ksiądz Stanisław “Orzech” Orzechowski został patronem Publicznego Przedszkola “Koszałki - Opałki” we Wrocławiu na Zakrzowie przy ul. Irkuckiej. - Dziś 22 marca 2025 uczestniczymy w wyjątkowym wydarzeniu. Przedszkole przyjmuje imię patrona raz na zawsze. To niezwykle odpowiedzialna decyzja - mówiła z radością Dorota Cieplińska, założycielka przedszkola.
Po zakończonej Mszy świętej wszyscy, w jednej grupie, przemaszerowali na ul. Irkucką, gdzie odbyło się uroczyste odsłonięcie napisu na ścianie przedszkola. - Dzisiaj spełnia się moje marzenie. Przez lata patrzyłam jak rośnie na naszym “koszałkowym” ogrodzie orzech, który z małej samosiejki stał się ogromnym drzewem. I zastanawiałam się, razem z mężem, kiedy uda się nadać naszemu przedszkolu imię “Orzecha”. Księdza Orzechowskiego poznaliśmy na kursach przedmałżeńskich. Jego nauka o rodzinie całkowicie zgadzała się z naszym sposobem widzenia świata i roli rodziny. “Orzech” wychowywał do odpowiedzialności, radości, do zdolności kochania i poszanowania każdego człowieka, przyrody i jej owoców oraz owoców ludzkiej pracy. Wierzących w Boga wychowywał do prawdziwej przyjaźni z Nim, niewierzącym do życia opartym na mocnym fundamencie etycznym - mówiła Dorota Cieplińska.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.