Reklama

Surhów

Praźródło kultu św. Łukasza

Niedziela lubelska 45/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jadąc z Krasnegostawu do Hrubieszowa przez Uchanie na 10 kilometrze spotykamy skrzyżowanie z drogowskazami powiadamiającymi, że na prawo prowadzi szosa do nieodległego Surhowa - słynnego od ponad 250 lat sanktuarium św. Łukasza, na lewo zaś do pobliskiej Łukaszówki. To w tej miejscowości szukać należy pierwotnego źródła kultu Ewangelisty św. Łukasza. Dziś stanowi ona rozbudowaną wieś, typową dla Lubelszczyzny, nie wyróżniającą się czymś niezwykłym. Niemniej jednak posiada ona szczególne, sakralne miejsce, które gromadzi zarówno jej mieszkańców, jak i pątników z bliższych i dalszych okolic. Oddalone o kilkadziesiąt metrów od gospodarstw wiejskich, ogrodzone siatką u stóp wzgórza porośniętego drzewami, na którym pośród resztek fundamentów po dawnym kościółku stoi krzyż, szczyci się niewielką kapliczką - dziełem mieszkańców Łukaszówki. Kapliczka tonie w kwiatach, a w niej znajduje się kopia obrazu Madonny i św. Łukasza. Na placu okalającym kapliczkę umieszczono szereg prostych - zbitych z desek - ławeczek, wokół ogrodzenia na cienkich palach usytuowano niewielkie obrazy stacji Drogi Krzyżowej. Tuż przy kaplicy schodzi się po schodkach do ocembrowanej studzienki, wystającej spośród małego basenu, w którym tryska źródełko czystą, przezroczystą wodą, chętnie zabieraną przez pątników do domu, która w ich mniemaniu uchodzi za niosącą pomoc w różnych chorobach.

Według miejscowej tradycji tu miała się objawić Matka Boża ze św. Łukaszem jednemu z okolicznych wieśniaków. Jednak w dokumentach parafii Surhów nie ma wzmianki o dacie tego objawienia, ani bliższych okoliczności dotyczących tego zdarzenia. W każdym razie owocem tego faktu było to, że okoliczni mieszkańcy zbudowali na tym miejscu z kamienia i cegły erem, w którym zamieszkali pustelnicy. Do tego miejsca zaczęli napływać pątnicy, a jeden z nich, może z wdzięczności za otrzymaną łaskę, zamówił u artysty (do dziś nieznanego) namalowanie obrazu przedstawiającego Madonnę z Dzieciątkiem, u stóp której w pozycji modlitewnej stoi św. Łukasz, pokornie w nią wpatrzony, wskazując ręką na grupę ludzi spoglądających ufnie na postać Ewangelisty. Z czasem obraz ten zasłynął łaskami. Tu według tradycji została cudownie uzdrowiona z ciężkiej choroby pani na Wojsławicach, Krystyna z Lubomirskich Potocka, która z wdzięczności z otrzymaną łaskę ufundowała na pobliskim pagórku drewnianą kaplicę, którą opiekowali się wspomniani pustelnicy. W aktach probostwa surhowskiego są z nazwiska wymienieni dwaj: Hulewicz i Jurkiewicz. Józef Eustachy Szembek, biskup chełmski, w swoim protokóle powizytacyjnym z roku 1749 tak pisze o jednym z nich: "Pochwalamy zapobiegliwą staranność i dobry porządek, jaki pobożny pan Hulewicz utrzymuje w kaplicy św. Łukasza, przy której obecnie zamieszkuje. Ta jego troskliwa dbałość i czujna opieka dotyczące starań o wystrój kaplicy i o propagowanie kultu św. Łukasza niech będą mu poczytane za zasługi". W protokóle powizytacyjnym parafii surhowskiej, dokonanej w 1763 roku przez Walentego Franciszka Wężyka, biskupa chełmskiego, czytamy: "Jak wieść niesie, ta kaplica istniała od niepamiętnych czasów po cudzie ukazania się św. Łukasza. Chyląca się ku upadkowi była odbudowywana znów dzięki pobożności ludu, w której otrzymywał on wielkie łaski za wstawiennictwem tego Świętego. Świadczą o tym pozostawione kule chromych i inne dowody ludzi nękanych przez różne choroby. Świadectwem na to są również wota i zgromadzenia ludu w uroczystość tego Świętego". Więcej niż pół wieku wcześniej, w 1704 roku, pisał w protokóle wizytacji generalnej Melchior Kochanowski: " Lud każdego roku w sam dzień jego święta jak również w dzień Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny gromadził się w liczbie dwóch tysięcy". Jak na owe czasy była to ilość naprawdę imponująca, świadcząca o niezwykle żywym kulcie Matki Bożej i św. Łukasza. Z czasem pustelnia uległa spaleniu, jednak w jej miejsce książę Udarik Radziwiłł, właściciel tych ziem i wielki koniuszy koronny, zbudował rezydencję, wyposażając ją w niezbędne wygody i otaczając obszernym ogrodem. Z powodu wymarcia pustelników kaplica jak i rezydencja poczęły się chylić ku upadkowi. Obraz słynący łaskami został uroczyście przeniesiony do kościoła parafialnego w Surhowie, gdzie do tej pory odbiera należną cześć. Kiedy na początku XVIII w. Józef Dydyński, właściciel dóbr krasnostawskich, przejął wieś Surhów wraz z przyległościami jako nowy dziedzic, odmówił miejscowemu proboszczowi ks. Wojciechowi Dydyńskiemu zwrotu kaplicy i rezydencji, a w pobliżu wspomnianej kaplicy założył wieś Łukaszówka. Rozgłos doznawanych przez wiernych łask, wypraszanych przed cudownym obrazem oraz wzmagająca się dla niego cześć skłoniły wspomnianego proboszcza do ufundowania srebrnej sukni oraz pozłacanych koron dla Madonny i Dzieciątka, zaś dla św. Łukasza korony i pasa z tego samego kruszcu. Koronacji świętych postaci dokonał biskup chełmski.

23 sierpnia 1995 roku pielgrzymi z parafii Surhów ze swoim proboszczem ks. kan. Wiesławem Szewczukiem w czasie audiencji w Rzymie wręczyli Ojcu Świętemu kopię cudownego obrazu Matki Bożej i św. Łukasza. W parafii surhowskiej kwitnie żywy kult cudownego obrazu. Odpusty w dzień Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny i św. Łukasza gromadzą rzesze wiernych, nie tylko z samej parafii, ale i z sąsiednich, którzy gremialnie korzystają z sakramentu pokuty i przystępują do Komunii św. W księdze otrzymanych łask do setek wpisanych dołącza się coraz to nowe. Ożywia się kult Matko Bożej i św. Łukasza w miejscu objawienia, a mieszkańcy Łukaszówki gromadzą się tu na nabożeństwa majowe, październikowe i pasyjne. Szczególnie licznie przybywają wierni z samej wsi, ale i okolic w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, kiedy jest odprawiana Msza św. i wygłaszane są okolicznościowe kazanie, a kapłani niestrudzenie spowiadają długie kolejki penitentów. Tu też według opinii tutejszych mieszkańców mają miejsce uzdrowienia i nawrócenia. Nawiedzając sanktuarium św. Łukasza w Surhowie warto jest także pojechać do Łukaszówki, miejsca objawienia i kultu Madonny i jej piewcy, św. Łukasza Ewangelisty.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Chrystus osią życia

Ormianie. Potomkowie Noego. Depozytariusze jego arki. Naród, który oddycha dwoma płucami chrześcijaństwa. O historii Apostolskiego Kościoła Ormiańskiego, prowadzonym dialogu teologicznym oraz o pielgrzymce Jana Pawła II w Armenii z arcybiskupem Chażagiem Barsamianem, Legatem Patriarchalnym Europy Zachodniej i przedstawicielem Katolikosa Wszystkich Ormian w Watykanie rozmawia Andrzej Sosnowski.

Jak pisaliśmy w artykule Czy Bogu potrzebny jest tłumacz? Historia dwóch płuc ormiańskiego chrześcijaństwa, rok temu, na Wawelu miała miejsce ekumeniczna modlitwa z okazji ​​​​obchodów 655–lecia utworzenia Arcybiskupstwa Apostolskiego Kościoła Ormiańskiego.

CZYTAJ DALEJ

Bp Przybylski do LSO: bądźcie sługami słowa Bożego

– Ministrant, nie tylko lektor, ma być sługą słowa Bożego – powiedział bp Andrzej Przybylski. Biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej przewodniczył Mszy św. podczas XI Pielgrzymki Liturgicznej Służby Ołtarza Archidiecezji Częstochowskiej do sanktuarium Matki Bożej Mrzygłodzkiej w Myszkowie-Mrzygłodzie.

W homilii podkreślił, że Maryja „przychodzi jako wielka nauczycielka służby ołtarza”. – Matka Boża chce przypomnieć: w czymkolwiek bierzecie udział, cokolwiek robicie, nie zapomnijcie, że jesteście przede wszystkim ministrantami Boga. Nie jesteście tylko sługami ampułek, gongu, dzwonków, wody, wina, takich czy innych czynności, chociaż one są niesłychanie ważnymi znakami. Jeśli jednak będzie służyć tylko znakom, a zapomnicie, że tam jest Pan Bóg, wasza służba będzie bezużyteczna – wyjaśnił bp Przybylski.

CZYTAJ DALEJ

ME 2024 - rozpędzona kadra Probierza kontra osłabiona potęga z Holandii

2024-06-15 13:03

[ TEMATY ]

Euro 2024

PAP/Leszek Szymański

Reprezentacja Polski po ośmiu kolejnych meczach bez porażki, na razie bez Roberta Lewandowskiego, kontra osłabiona licznymi absencjami, ale wciąż mocna kadrowo Holandia. Biało-czerwoni w niedzielę o godz. 15 w Hamburgu rozpoczną swój piąty udział w mistrzostwach Europy.

"Ten mecz może nie jest kluczowy, ale bardzo ważny. Wiemy, że Holandia posiada dobrych zawodników, nawet światowej klasy. Ale nie boimy się ich. Wychodzimy na boisko, żeby wykonać swoją robotę" – zapowiedział napastnik reprezentacji Polski Krzysztof Piątek.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję