Reklama

„Największą zapłatą jest wdzięczność ludzi...”

Niedziela płocka 7/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Agnieszka Małecka: - Proszę powiedzieć kilka słów o parafii i diecezji, w której Ksiądz pracuje w Brazylii.

Ks. Dariusz Gudajczyk:- Diecezja, w której pracuję, jest obszarowo dwa razy większa niż diecezja płocka. Do najdalszego punktu misyjnego od kościoła parafialnego jest 90 km. Misja, w której obecnie pracuję, oddalona jest o 300 km od tej, gdzie wcześniej pracowałem, chociaż leżą one w tym samym dekanacie.
Na 70 księży w mojej diecezji przypada 1200 parafii. W tej chwili pracuję w dwóch parafiach, liczących ok. 20 tys. osób. Jedna z tych parafii jest odpowiedzialna za szpital, który został wybudowany przez misjonarzy w 1981 r.
Obsługuje on obszar porównywalny do 4 naszych powiatów. Przez pewien czas pracowały w nim siostry zakonne jako pielęgniarki, ale wiek nie pozwolił im na dalszą pracę. W tej chwili mamy tylko jednego lekarza. Niestety, łączy się to z brakiem dostatecznych środków finansowych; nie ma odpowiedniej ilości pieniędzy, aby zatrudnić dostateczną liczbę lekarzy czy pielęgniarek.

- W czym leży specyfika pracy duszpasterskiej misjonarza w Brazylii?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Praca księdza w Brazylii jest inna niż praca księdza w Polsce. Nie jest on tam tylko szafarzem sakramentów. W Brazylii musi być po trosze lekarzem, po trosze budowniczym czy kucharzem, bo nie ma przecież w parafii gospodyni.
Raz w miesiącu staram się odwiedzić wszystkie punkty misyjne. W tej chwili jestem odpowiedzialny za 32 takie punkty. Są one rozrzucone po bardzo dużym obszarze. Trzeba jeszcze pamiętać, że często nie ma tam dróg asfaltowych. Dlatego bywa tak, że jedzie się na jeden dzień do danego punktu misyjnego, a wraca po trzech dniach, bo po deszczu polne drogi zamieniają się w błotne rzeki.
Na wizyty w punktach misyjnych składa się nie tylko odprawienie Mszy św., ale i spotkania z katechetami - wolontariuszami, spotkania z grupami duszpasterskimi, z nadzwyczajnymi szafarzami Komunii św. Poza tym dochodzą też sprawy ekonomiczne, gdy jest taka potrzeba. Stałą formację prowadzą sami parafianie, liderzy, czyli osoby z parafii odpowiednio do tego przygotowane i przeszkolone na kursach. Kursy takie, z reguły trzydniowe, odbywają się w ośrodkach diecezjalnych.

- Z jakimi grupami duszpasterskimi Ksiądz pracuje?

Reklama

- Podstawową grupą duszpasterską, na którą dzisiaj kładzie się nacisk, są dzieci. W Brazylii wskaźnik umieralności dzieci jest bardzo wysoki. Na 100 noworodków umiera 30. Dzieje się tak przede wszystkim z powodu niedożywienia i braku opieki medycznej. Lekarz dociera do danej miejscowości tylko raz na tydzień.
Tak naprawdę trzeba najpierw zatroszczyć się o zdrowie parafian, żeby potem móc z nimi pracować duszpastersko. Dlatego pierwszym krokiem duszpasterstwa dzieci jest opieka medyczna. W każdej wspólnocie misyjnej są odpowiedzialni za to duszpasterstwo liderzy, którzy w zasadzie już od poczęcia dziecka do 6. roku życia kontrolują jego rozwój. Lider odwiedza nowo narodzone dzieci, waży je i mierzy na specjalnej podwieszanej wadze, którą nosi ze sobą. Każde dziecko posiada swoją kartę lekarską, w które odnotowywany jest jego rozwój.
Poza tym, tam, gdzie jest to możliwe, organizujemy obiady dla starszych dzieci. Jasne jest, że nie są to obiady w naszym rozumieniu, ale są łatwe sposoby przyrządzenia posiłku z tego, co można zasadzić. Organizujemy także spotkania dla matek tych dzieci i uczymy je, jak przyrządzić podstawowe leki z ziół, które rosną często przy domu.
Dopiero dalszym krokiem są katechezy. Mamy w tej chwili 140 katechetów. Są to osoby, które poświęcają swój czas i w niedzielę przygotowują dzieci do sakramentów: Komunii św., bierzmowania. Wspólnie z młodzieżą organizują różne przedstawienia.
Mamy też dom starców, a także chorych, którzy nie mogą się poruszać i trzeba ich odwiedzać w domach. Staramy się włączać w to młodzież, aby to nie była tylko sucha katecheza, ale czynna działalność. Chcemy, żeby był to Kościół żywy.

- Jaka jest mentalność Brazylijczyków?

- Są to ludzie bardzo spontaniczni, ludzie wielkiej wiary; takiej wiary, która charakteryzuje się dziecięcym zaufaniem. Wiele razy widziałem skutki tej wiary: uzdrowienia, nie tylko z chorób duchowych, ale i fizycznych.
Z drugiej strony, jako że są ludem spontanicznym, często bywają chwiejni. Nierzadko bywa tak, że gdy nie uzyskają pomocy w Kościele, próbują szukać jej u szamanów. Te wątki są w nich bardzo głęboko zakorzenione, są częścią ich kultury i obyczajów, dlatego często nie widzą sprzeczności pomiędzy nimi, a chrześcijaństwem. Wiele razy miałem już okazję widzieć osoby z czarem rzuconym przez szamana. Z reguły źródłem „czaru” jest jakaś trucizna podrzucona lub podana. Nie jest to urok nadprzyrodzony, jest to coś konkretnego. W wielu przypadkach towarzyszy tym zabiegom spirytyzm. Często używane są środki halucynogenne, narkotyki, które powodują takie a nie inne zachowania.

- Czy Brazylia była konkretnym celem Księdza planów misyjnych?

Reklama

- Tak naprawdę moje początki misyjne miały miejsce na Ukrainie w 1990 r. Wyjechaliśmy wtedy razem z grupą kleryków i ówczesnym ojcem duchownym, aby poprowadzić rekolekcje dla młodzieży. Najmłodszy „młodzieniec” miał 7 lat, a najstarszy 80! Wtedy na całą okolicę był jeden ksiądz. Tam właśnie powoli zaczęła rodzić się we mnie chęć pracy na misjach i głoszenia Słowa Bożego tym, którzy go potrzebują. Wtedy zgłosiłem ówczesnemu bp. Zygmuntowi Kamińskiemu chęć wyjazdu na misje. Była wtedy potrzeba wyjazdu do Brazylii, gdzie pracował już jeden z naszych księży diecezjalnych ks. Wiesław Morawski.

- Co Księdzu daje tak naprawdę satysfakcję w pracy na misjach?

- Największą satysfakcją i zapłatą jest dla mnie wdzięczność tych ludzi. Oczywiście wszyscy mówią o tym, że misje nie są łatwe, że jest dużo przeszkód. I faktycznie, nie jest łatwo tam pracować i przebywać, zwłaszcza w święta Bożego Narodzenia. W taki czas tęsknota za krajem odzywa się w szczególny sposób. Ale także w takich momentach miałem okazję doświadczać obecności Bożej za sprawą dzieci brazylijskich. Kiedy wracałem do domu, zastawałem kartkę przyczepioną do drzwi, napisaną dziecięcym charakterem pisma: „niech Ksiądz pamięta, że kochamy Księdza”. Natomiast kiedy jestem na wakacjach tutaj, dostaję listy z pytaniem, czy na pewno wrócę.

- Przeżywał Ksiądz Boże Narodzenie w Brazylii. Jak wyglądały jego obchody?

- Tak naprawdę nie da się tego porównać z Bożym Narodzeniem przeżywanym w Polsce. Człowiek zostaje wyrwany z czegoś, z czego sprawę zdaje sobie dopiero tam. Dopiero wtedy uświadamia sobie, czym jest łamanie opłatkiem, rodzinna wieczerza przy stole wigilijnym, Pasterka, czym jest choinka, a nawet... prezenty. Dla Brazylijczyków Boże Narodzenie jest bardziej kolejną okazją do festynu, zabawy, niż przeżycia duchowego. Jest oczywiście Msza św., ale nie ma pierwszego i drugiego dnia Bożego Narodzenia.

- Dziękuję za rozmowę.

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Małopolskie: Znaleziono ciało proboszcza na plebanii

2024-12-27 21:16

[ TEMATY ]

śmierć

śmierć kapłana

Karol Porwich/Niedziela

Tragiczne wieści spadły na wiernych parafii w Pisarzowej (woj. małopolskie). W czwartek rano ks. Andrzej Bąk nie pojawił się na porannej Mszy św. w kościele co wywołało zdziwienie wiernych, którzy wezwali strażaków, by sprawdzić czy coś się stało. Na plebanii znaleziono ciało proboszcza. Ksiądz proboszcz miał 63 lata - informuje TV Republika.

W dniu 26 grudnia 2024 roku zmarł śp. Ks. Andrzej Bąk – proboszcz parafii Pisarzowa. Wprowadzenie ciała śp. Księdza Andrzeja do kościoła parafialnego w Pisarzowej w niedzielę (29 grudnia) o godz. 15.00. Msza święta pogrzebowa w kościele parafialnym w Pisarzowej w poniedziałek (30 grudnia) o godz. 11.00, a następnie ciało śp. Księdza Andrzeja zostanie złożone na cmentarzu parafialnym w Przybysławicach.
CZYTAJ DALEJ

Wino św. Jana

[ TEMATY ]

św. Jan Apostoł

Kościół parafialny w Oleszycach – mal. Eugeniusz Mucha/fot. Graziako

„Wino, które pobłogosławił św. Jan, straciło swoją zabójczą moc, zatem ma ono nas uzdrawiać od zła, złości, która w nas jest i grzechu. Ma nas także zachęcać do praktykowania gorącej miłości, którą głosił św. Jan” – wyjaśnia w rozmowie z KAI ks. dr Joachim Kobienia, liturgista i sekretarz biskupa opolskiego. 27 grudnia w Kościele błogosławi się wino św. Jana.

– To bardzo stara tradycja Kościoła, sięgająca czasów średniowiecza. Związana jest z pewną legendą, według której św. Jan miał pobłogosławić kielich zatrutego wina. Wersje tego przekazu są różne. Jedna mówi, że to cesarz Domicjan, który wezwał apostoła do Rzymu, by tam go zgładzić, podał mu kielich zatrutego wina. Św. Jan pobłogosławił go, a kielich się rozpadł.
CZYTAJ DALEJ

Sztuczne spory

2024-12-28 06:26

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Czy kłótnie o politykę przy okazji świąt to pokłosie już istniejących podziałów w rodzinie, czy ich przyczyna? To pytanie może wydawać się trochę typu: „czy pierwsze było jajko, czy kura?”, ale wbrew pozorom dotyka źródła problemu. Jeśli między dziećmi, a rodzicami jest wszystko dobrze, porozumiewają się w większości spraw, a gdy się różnią, to umieją sobie z tym radzić, a jedyne o co się kłócą, to polityka i robią to tak, że wióry lecą, to rzeczywiście lepiej sobie po prostu odpuścić dyskusje na te tematy i nie psuć nawzajem krwi, szczególnie, że wiele z tych sporów i tak nie „rozwiążą”, a tylko mogą sobie pogorszyć wzajemne relacje.

Jeśli jednak różnica zdań dotyczy wielu sfer, a polityka jest tylko tym najgorętszym nośnikiem, to rzeczywiście jest tu może coś więcej do przepracowania?
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję