Reklama

Judosza trza przypolić!

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

I w tym roku będziemy mogli uczestniczyć w skoczowskim ludowym obrzędzie wielkanocnego palenia Judosza. Ta organizowana przez Towarzystwo Miłośników Skoczowa, Miejski Dom Kultury i Ochotniczą Straż Pożarną impreza, z roku na rok przyciąga coraz więcej ludzi, którzy przez dwa dni uczestniczą w malowniczym pochodzie. Najpierw, w Wielki Czwartek tłum udaje się w kierunku rzeki Błonicy, by brać udział w innym skoczowskim zwyczaju - mycia nóg. To nawiązanie do Ostatniej Wieczerzy Chrystusa sprawia, że cała rozrywkowa przecież impreza nabiera bardziej refleksyjnego charakteru. Nogi powinno się - wedle tradycji - obmywać o północy, więc wieczorem uczestnicy pochodu maszerują przez miasto, by w dogodnym miejscu zejść ku rzece i dokonać rytualnej czynności. W Wielki Piątek jeszcze więcej ludzi dołącza do pochodu „z Judoszem”, by uroczyście wkroczyć na Rynek. Tam każdy dostaje - jak to określają tubylcy - naparstek nalewki. Ten specjalnie przyrządzany tylko raz w roku napój z tataraku ma tak specyficzny smak, że nie cieszy się zbytnim zainteresowaniem. Ludzie przychodzą raczej po to, by zgodnie z tradycją go popróbować - ma przynieść spokój, zdrowie i dostatek.
- Nie, żebym był jakiś kapryśny - informuje mnie jeden z uczestników - ale ja nie przepadam za takim napitkiem. Próbuję go, bo taki jest zwyczaj.
Faktem jest, że nalewki tatarakowej nigdy jeszcze nie zabrakło!
Kulminacyjna część tego ludowego obrzędu rozgrywa się w Wielką Sobotę. To wtedy przychodzą prawdziwe tłumy! Ludzie od godz. 12.00 gromadzą się w centrum Skoczowa, by majestatycznym krokiem przemaszerować ulicami miasta i dotrzeć na Kaplicówkę. Tam uroczyście Judosz zostaje spalony.
W tym roku impreza będzie miała jeszcze ciekawszą oprawę, bo dyrektorowi i pracownikom Miejskiego Domu Kultury udało się zdobyć grant. Przyznane pieniądze w części przeznaczone zostały na przygotowanie „profesjonalnej” kukły.
- Teraz nie będziemy jej palić - uśmiecha się dyrektor MDK - ogień pochłonie dublera, tak, by dzieci widziały, na czym polega ta tradycja. Przecież szkoda niszczyć taką piękną rzecz...
Tegoroczny Judosz jest wyjątkowo okazały! Ma liczne wstążki, które powiewają na wietrze, ładne szaty. Zrobiony został zgodnie z opisami sprzed lat. Judoszowi towarzyszyć będą dzieci z kołatkami - tak jak to było jakieś dwieście lat temu. One mają symbolizować trzęsienie ziemi, jakie w czasie umierania Chrystusa miało miejsce na Golgocie. A potłuczone kolorowe szkło, którym niektórzy potrząsają - zdradzieckie srebrniki.
Drugą część funduszy z grantu organizatorzy przeznaczyli na nakręcenie filmu edukacyjnego o zwyczaju palenia Judosza. Przygotowuje go Rafał Cymorek z Eugeniuszem Dzidą, znanym z takich przedsięwzięć jak chociażby słynny Amator.
Premiera odbędzie się na przełomie maja i czerwca tego roku.

Zwyczaj palenia Judosza najprawdopodobniej wywodzi się z wczesnego średniowiecza. Takie obchody odbywały się w różnych regionach Polski. Na Śląsku Cieszyńskim nie mały one jednak nic wspólnego z popularnym topieniem Marzanny. Interesująca jest wersja głoszona od pokoleń przez ministrantów z kościoła pw. św. Piotra i Pawła w Skoczowie. Twierdzą oni, że „Judosz” znalazł się w mieście gdzieś w XVIII, XIX wieku za sprawą kupca tekstylnego, Rudolfa Fiali lub jego przodków, którzy mieli dom i sklep niedaleko kościoła przy ul. Bielskiej. Ów kupiec miał sprawić, że zwyczaj ten przeniesiony został do Skoczowa z Moraw, skąd miała pochodzić ta rodzina. Jeden z Fialów zapamiętał ponoć pochód z Judaszem jako dziecko i po latach udało mu się go zaszczepić na miejscowy grunt. Bardziej wiarygodny zdaje się być fakt, iż R. Fiala reaktywował zapomniany swego czasu obyczaj, który z pewnością w długiej i bogatej historii miasta przechodził różne koleje losu. Zanikał, to znów się odradzał.
Pewne jest natomiast to, że o podobnym zwyczaju wspomina w dziennikach obejmujących lata 1597-1635 Jan Tilgner, burgrabia na skoczowskim zamku. Widać stąd, że palenie Judasza ma w Skoczowie wspaniałą tradycję obudowaną wieloma elementami folklorystycznymi, podobnymi do tych, jakie wspominają w swych pracach Jędrzej Kitowicz (1728-1804), Zygmunt Gloger (1845-1910), Bronisław Grabowski (1841-1900) czy Oskar Kolberg (1814-90).
W Skoczowie ten obrzęd łączy się z tzw. Wielkoczwartkowym zawiązaniem dzwonów. Gustaw Morcinek opisał ten zwyczaj w opowiadaniu Skoczowski Judasz.

Robert Orawski

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Relikwie św. Rity we wrocławskiej Świętej Rodzinie

2024-05-22 22:00

Marek Zygmunt

Msza św. w parafii Świętej Rodziny w liturgiczne wspomnienie św. Rity

Msza św. w parafii Świętej Rodziny w liturgiczne wspomnienie św. Rity

Do parafii Świętej Rodziny we Wrocławiu wprowadzono uroczyście relikwie św. Rity. Aktu tego dokonał dziekan dekanatu Wrocław-Sępolno ks. kan. Marek Dutkowski. Przewodniczył on też Mszy św. koncelebrowanej z tej okazji przez kapłanów z dekanatu.

Zabierając głos na początku Eucharystii, proboszcz parafii ks. kan. Piotr Jakubuś zaprezentował życiorys św. Rity.

CZYTAJ DALEJ

Nowi proboszczowie. Zmiany personalne duchowieństwa w archidiecezji warszawskiej

2024-05-24 09:21

[ TEMATY ]

zmiany księży

zmiany personalne

zmiany kapłanów

fot. Wojciech Łączyński/archwwa.pl

W czasie uroczystości w kaplicy Domu Arcybiskupów Warszawskich nowi proboszczowie złożyli przysięgę i wyznanie wiary oraz złożyli podpisy pod dekretami, które wręczył im metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz. Nowi proboszczowie obejmą parafie 24 czerwca. Publikujemy listę zmian.

Kard. Nycz wręczył dekrety ośmiu nowym proboszczom, z których jednego skierował do nowo utworzonej parafii bł. Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Szeligach. Ponadto mianował nowego dyrektora Domu Rekolekcyjno-Wypoczynkowego “Dobry Zakątek w Konstancinie-Jeziornie. Na uroczystości zabrakło nowego proboszcza parafii św. Tomasza, ks. Eryka Czarneckiego, który odbierze dekret w późniejszym terminie.

CZYTAJ DALEJ

Odbędzie się beatyfikacja ks. Stanisława Streicha – kapłana zabitego przez komunistę

2024-05-24 14:33

[ TEMATY ]

kapłan

kapłan

beatyfikacja

episkopat.news

Ksiądz Stanisław Kostka Streich

Ksiądz Stanisław Kostka Streich

"Niech żyje komunizm!", "Wynoście się z kościoła, to za waszą wolność!" - krzyczał z ambony zabójca ks. Streicha juz po oddaniu strzałów. Tragiczne wydarzenia miały miejsce 27 lutego 1938 r. w kościele pw. św. Jana Bosko w Luboniu. Pogrzeb cieszącego się ogromnym szacunkiem proboszcza zgromadził ok. 20 tys. ludzi i stał się okazją do manifestacji uczuć religijnych mieszkańców Wielkopolski. Wczoraj papież Franciszek upoważnił Dykasterię ds. Kanonizacyjnych do promulgowani dekretu o męczeństwie ks. Streicha, zezwalając tym samym na beatyfikację.

Stanisław Streich urodził się 27 sierpnia 1902 roku w Bydgoszczy jako syn Franciszka i Władysławy z domu Birzyńskiej. Miał jeszcze młodszych braci: Kazimierza, który zmarł na błonicę w wieku pięciu lat oraz Czesława urodzonego w 1913 r. Po maturze przyjęto go do Arcybiskupiego Seminarium Duchownego w Poznaniu, które ukończył 6 czerwca 1925 roku, przyjmując święcenia kapłańskie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję