"Śpiew i gra to talenty, które Bóg daje niektórym ludziom i
czyni ich mistrzami, by grali i śpiewali na Jego chwałę" - takie
motto przyświecało uroczystości 45-lecia pracy organisty w kościele
pw. św. Antoniego w Sieteszy. Mszę św. na tę niecodzienną okoliczność
celebrowało trzech kapłanów: dziekan z Kańczugi ks. Aleksander Radoń,
proboszcz z Jagiełły ks. Eugeniusz Wielgosz oraz miejscowy duszpasterz
ks. Kazimierz Szałaj.
W obecności licznie zgromadzonych parafian oraz członków
najbliższej rodziny (łącznie z ks. E. Wielgoszem spokrewnionym ze
strony żony) organista Michał Jamróz przeżywał swój życiowy jubileusz.
Motyw uznania za wieloletnią pracę przewijał się wielokrotnie podczas
całej tej uroczystości. Ks. Eugeniusz Wielgosz w swoim wystąpieniu
nawiązał m.in. do własnych prymicji - sięgając wspomnieniami do obecności
na nich drogiego Jubilata, pełniącego wówczas zaszczytną funkcję
organisty. Z perspektywy dość odległego czasu ponownie skierował
do Niego słowa wdzięczności. Nasz obecny kleryk - Piotr Dziuk wyraził
swoją wdzięczność za pomoc w "przetarciu ścieżek i zaszczepieniu
muzycznego bakcyla" w sławieniu Boga. Chór parafialny prowadzony
przez Jubilata swoje podziękowanie składał czystym, harmonijnym śpiewem,
a wieloletnia chórzystka - Józefa Ziobro z iście "sieteską" swadą
wyraziła radość wspólnego "trelowania" i to, co na okoliczność może
serce miłego wyśpiewać. Przedstawiciele Rady Parafialnej pośpieszyli
z kwiatami i upominkami.
Ksiądz Dziekan podczas homilii podkreślił doniosłe znaczenie
gry organistowskiej w uświetnianiu liturgii Mszy św. Miejscowy Proboszcz,
dziękując za dotychczasową pracę, życzył Jubilatowi jeszcze długich
lat życia w Służbie Bogu, Kościołowi i parafii.
Pan Michał Jamróz urodził się w Jaworniku Polskim. "Moim
marzeniem, od najmłodszych lat, było zobaczyć organy" - wspomina
Jubilat. Gdy mu je pokazano od razu wiedział, jaki wybierze zawód.
Ukończył zatem Salezjańską Średnią Szkołę Organistowską w Przemyślu.
Jego nauczycielami byli m.in: Karol Lewandowski i Jan Bednarz. Idzie,
idzie Bóg prawdziwy - to była egzaminacyjna pieśń wykonana na organach. "
Ze wzruszenia i emocji pomieszałem akordy - wspomina dzisiaj pan
Michał - z niecierpliwością oczekiwałem na werdykt profesora". Gdy
ukończył szkołę rozpoczęła się przygoda z pracą. Pierwszą posadę
- z nakazu pracy - otrzymał w Bruśnie Nowym w latach 1956-58.
W święto Matki Bożej Różańcowej - 7 października 1958
r. objął posadę organisty w kościele parafialnym w Sieteszy i tu
nieprzerwanie trwa do dziś. Ileż Mszy św. nabożeństw, ileż ślubów,
pogrzebów. Swoją pracą - muzyką i śpiewem nadał charakter i muzyczne
oblicze parafii, które będzie owocować w dalsze pokolenia. Nie sposób
pominąć również Jego wkładu i zaangażowania w dzieło organizowania
życia kulturalnego wsi. Corocznie obecny jest na uroczystościach
dożynkowych, z akompaniamentem muzyki akordeonowej prowadząc wieńczarzy.
Przez wiele lat był kierownikiem muzycznym Amatorskiego
Zespołu Muzycznego "Amigo" działającego przy Klubie Rolnika w Sieteszy,
dając ponad 160 występów we własnym i dalszym środowisku. Przez długi
czas był społecznym nauczycielem muzyki dla dzieci szkolnych. Oprócz
pracy organistowskiej 5 lat przewodził Ludowej Kapeli "Gacaki" w
Gaci Przeworskiej. Około 20 lat pracuje jako nauczyciel Ogniska Muzycznego
w Markowej (to tylko niektóre przykłady aktywności).
Za całokształt pracy społecznej w upowszechnianiu kultury
muzycznej wyróżniony został dyplomami przez Wydział Kultury Powiatowej
i Wojewódzkiej oraz orderem "Czterdziestolecia".
"Dziękuję Panu Bogu za ten dar..." - pan Michał kończył
takimi słowy tę wzniosłą uroczystość nie zapominając podziękować
i nauczycielom, i rodzicom, i parafianom, a nadto dostojnym celebransom
modlitewnego spotkania
Pomóż w rozwoju naszego portalu