Reklama

Pokłonić się Bogu i historii

W sanktuarium św. Wojciecha w Bielinach na Podkarpaciu, oddalonych tylko 30 km od Stalowej Woli, są relikwie wszystkich patronów naszej ojczyzny. Zauroczony nieprawdopodobnie pięknym wnętrzem kościoła i tym, co z niego emanuje, będę tam wracać nieraz. I wszystkich namawiam, by zechcieli w nim uklęknąć i pokłonić się.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Biskup Wojciech Adalbert pochodził z książęcego, czeskiego rodu Sławnikowiców. Urodził się w 956 r. Jako apostoł pogan dotarł do wybrzeży Bałtyku. Jak mówią przekazy w 997 r. zatrzymał się w Bielinach. Panowała tu wówczas okropna susza i głód, a najukochańszy syn - jedynak dziedzica, ciężko zachorował i leżał konający. Na próżno składano bożkom ofiary i proszono o jego zdrowie. Dowiedział się dziedzic o głoszącym nową religię wędrowcu Wojciechu. Obiecał wybudować świątynię, jeśli Biskup uzdrowi panicza.
Wojciech ukląkł, położył swe dłonie na chorym i zaczął się modlić, a za nim uklękli wszyscy zebrani i modlili się, nie znając jeszcze wiary i modlitw przybysza. Modlili się długo, aż chłopiec otworzył oczy i zapytał ojca o wodę. Tak się stało jak dziedzic obiecał, wybudował świątynię i wszyscy modlili się do Boga, o którym opowiadał im Wojciech.
Kiedy mieszkańcy Bielin dowiedzieli się, że Wojciech zmarł w Prusach, wielki smutek zapanował we wsi. Dziedzic z synem, któregoś dnia wybrali się na jarmark w Sandomierzu. Tu dowiedzieli się, że Wojciech został ogłoszony świętym. Po powrocie do Bielin poczynili starania, by św. Wojciecha uznać za patrona bielińskiej parafii. I tak się też stało. Tyle mówią przekazy.
Z zachowanych dokumentów wynika, że parafia powstała w 1241 r. i była jedną z największych na tych terenach. Według Długosza pierwszy drewniany kościół pw. św. Wojciecha istniał tu w 1326 r. Pożar zniszczył świątynię w 1711 r. Nowa została konsekrowana w roku 1730; niestety, po 23 latach też spłonęła. Dopiero w 1852 r. księżna Elżbieta Anna Dulska, córka Michał Korybuta Wiśniowieckiego ufundowała murowaną świątynię. Barokowe wnętrze kościoła zdobią przepiękne freski artysty Stanisława Stroińskiego. Tego samego, który swoimi freskami ozdobił katedrę we Lwowie i klasztor w Leżajsku.
W jubileusz tysiąclecia męczeńskiej śmierci św. Wojciecha (1997 r.) dekretem ówczesnego ordynariusz sandomierskiego bp. Wacława Świerzawskiego, kościół w Bielinach podniesiony został do rangi sanktuarium św. Wojciecha.
Kustosz, ks. kanonik Jan Jagodziński, sprowadził z Gniezna w 1998 r. relikwię - małą kosteczkę ręki Patrona kościoła. Również w tym samym czasie udało się odnaleźć relikwie Świętego w Bielinach, które nie wiadomo skąd i kiedy znalazły się w parafii. Są tu też relikwie około 80. innych świętych i błogosławionych: Andrzeja Boboli, Jana Nepomucena, Stanisława Kostki, Stanisława Biskupa i Męczennika, Władysława Findysza, siostry Faustyny, Józefa Sebastiana Pelczara, Jana Balickiego, Maksymiliana Kolbe. Również ojca Pio i wielu innych.
- Mamy w sanktuarium także relikwie wszystkich patronów Polski - mówi ks. proboszcz Jan Jagodziński - zapraszam do Bielin, by nie tylko podziwiać piękne okolice naszej parafii, zwłaszcza teraz, gdy wiosenna, piękna pogoda sprzyja wyjazdom i odpoczynkowi na świeżym powietrzu. Ale również by odwiedzić nasz kościół, pomodlić się za ojczyznę i oddać cześć tym, którzy się dla niej wielce zasłużyli.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Sędzia Piotr Andrzejewski: trwa batalia o prawo do uciekania się do Chrystusowej wizji świata

2025-10-01 10:23

[ TEMATY ]

Trybunał Stanu

sędzia

Piotr Andrzejewski

Chrystusowa wizja świata

youtube.com/@polsatnewsplofc

Piotr Andrzejewski, sędzia Trybunału Stanu

Piotr Andrzejewski, sędzia Trybunału Stanu

Sędzia Piotr Andrzejewski, który podczas głośnego posiedzenia Trybunału Stanu w sprawie immunitetu przewodniczącej Małgorzaty Manowskiej dyscyplinował innych sędziów, w rozmowie z dziennikarzem portalu niedziela.pl powiedział, że obecnie trwa batalia o obecność światopoglądu tożsamościowego związanego z zakotwiczeniem polskiej kultury i cywilizacji w Kościele Katolickim.

CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Strefa Gazy/ Flotylla Sumud ogłosiła stan wyjątkowy z obawy przed interwencją Izraela

2025-10-01 20:36

[ TEMATY ]

strefa gazy

pixabay.com

Alarm

Alarm

Izraelska marynarka wojenna rozpocznie przechwytywanie łodzi z flotylli Global Sumud w ciągu godziny. Na pokładach jednostek ogłoszono stan wyjątkowy - poinformowali w środę organizatorzy akcji, cytowani przez agencję Reutera.

Flotylla poinformowała, że w jej okolicy dostrzeżono 20 izraelskich okrętów wojennych. Dodano, że okręty zbliżyły się na odległość ok. 3 mil morskich. Flotylla ogłosiła wcześniej, że znajduje się mniej niż 80 mil morskich (ok. 148 km) od blokowanej Strefy Gazy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję