Reklama

Świat

Polski biskup opowiada o pracy wśród Eskimosów

[ TEMATY ]

misje

biskup

Robert Karp

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Oblaci są specjalistami od misji najtrudniejszych - te słowa papieża Leona XII powtarza w rozmowie z KAI biskup Wiesław Antoni Krótki OMI, ordynariusz położnej na Dalekiej Północy diecezji Churchill-Baie d’Hudson w Kanadzie. Pochodzący z Jaworzynki na Śląsku Cieszyńskim duchowny z kanadyjskim paszportem potrafi komunikować się w języku inuktitut, którym posługują się Eskimosi zamieszkujący Nunavut i Terytoria Północno-Zachodnie. Jeszcze w czasach, gdy uczył się w niższym seminarium duchownym Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej przyszły biskup marzył, by wyjechać na najtrudniejsze misje.

Bp Krótki przyznaje, że patrząc na swoją formację w seminarium oblackim, nie mógł dokładnie i przygotować się do pracy wśród Eskimosów. „Nikt nas tego nie uczył, nie mówił, jaka jest ich kultura, bo nikt tego nie wiedział” - zaznacza i dodaje, że książki Centkiewiczów, które pochłaniał za młodu, poza opisami przyrody, nie były w stanie przekazać głębszych wartości związanych z rozumieniem kultury inuickiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Człowiek musiał to sam wydedukować, przemyśleć i przemodlić. I zauważyłem na końcu, że oblat jest doskonale przygotowany do takiej misji. Dzieje się tak poprzez lata życia we wspólnocie, poprzez formację oblacką, jaką ja miałem przez 7 lat, a jeszcze wcześniej przez oblacką szkołę średnią. To było idealne przygotowanie” - dodaje 49-letni hierarcha, który przez wiele lat pracował na Ziemi Baffina, na misjach najdalej wysuniętych na Północ w kierunku bieguna.

Zwraca uwagę, że po wielu latach sprawdza się opinia papieża Leona XII, który, gdy w 1826 roku zatwierdzał nowe zgromadzenie pod nazwą Oblatów Maryi Niepokalanej, nazwał zakonników „specjalistami od trudnych misji”. „Zawsze sobie mówiłem: jedź, gdzie jest najtrudniej, jedź, gdzie nikt nie chce być” - opowiada i zwraca uwagę, że do pełnienia trudnej misji przygotowała go też kultura góralska, w której wzrastał od dzieciństwa.

Reklama

„To są ludzie wspaniali, kochający, bardzo ciepli. Duchem i sercem to niesamowicie gorący ludzie. Są uparci, w tym sensie, że jeśli mają jakiś cel w życiu, nikt ich nie powstrzyma przed jego osiągnięciem. W takiej atmosferze się wychowywałem. Miałem wspaniałych sąsiadów. To ludzie pełni zgody, zrozumienia i przebaczenia. Żyłem w atmosferze jedności, dobra, radości” - mówi ordynariusz, który miał 12 lat, gdy zmarł mu ojciec. Niedługo potem zwierzył się mamie, Annie, że chce wyjechać na Północ. „I tak zostało, i tak jest, i tak będzie” - dodaje.

Zdaniem biskupa, kluczem do asymilacji w nowych warunkach życia na misji, jest pokochanie kultury, w jakiej przyszło pracować. „Jak człowiek pokocha tę kulturę, nie będzie miał problemów. Trzeba stać się częścią kultury. To człowieka zmienia, ale nie trzeba się tego bać. W moim przypadku było to bardzo łatwe, bo to, co znalazłem na Dalekiej Północy, było tym, co zawsze chciałem” - zaznacza i jako przykład miłości to tamtej kultury podaje chęć opanowania języka Inuitów.

„Nie mogę powiedzieć, ze znam język inuktitut perfekcyjnie, ale mogę się nim porozumiewać, komunikować. To wystarczy, by pokazać drugiemu, że się go kocha, że się zrobi dla niego wszystko. To możliwe, jeśli człowiek jest pierwszą po Bogu wartością w życiu” - podkreśla.

Biskup zastrzega, że radość z nominacji biskupiej nie powinna przesłaniać realnych wyzwań, jakie przed nim obecnie stoją. „Moja rodzina bardzo się cieszyła, natomiast ja mówię: nie skaczcie z radości, to nie takie hop-siup, teraz dopiero się zacznie” - opowiada i przyznaje, że zastanawia się, dlaczego Pan Bóg wybiera właśnie jego, człowieka z Jaworzynki, do tego zadania. „Nie jestem specjalnie wykształcony, ledwo przeszedłem przez studia, czasami z potknięciami. Nie ma czym się chlubić, ale to prawda. A jednak Pan Bóg miał plan” - zastanawia się.

Reklama

„Co się zmieniło od lutego br., kiedy przyszła nominacja? Więcej na skuter nie wsiadam, broni w ręce nie trzymam, nie poluję” - śmieje się biskup i wskazuje, że jednym z podstawowych zadań, przed którym stoi, jest kwestia, czy przenosić kurię z Manitoby wgłąb terytoriów misyjnych. Przyznaje także, że poważnym problemem jest brak kapłanów.

Diecezja Churchill-Baie d’Hudson ma 2,3 mln km kw. Na jej terenie mieszka 33,5 tys. osób, z czego 9,5 tys. katolików. Posługę duszpasterską pełni tam 16 kapłanów zakonnych i 3 diecezjalnych.

30 czerwca w rodzinnej Jaworzynce odbyły się prymicje wyświęconego miesiąc temu biskupa Krótkiego. W uroczystościach w parafii pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła, z udziałem biskupa Tadeusza Rakoczego, uczestniczyli licznie mieszkańcy liczącej ponad 3 tys. beskidzkiej wsi leżącej nieopodal czeskiej i słowackiej granicy. Obecni byli kapłani diecezjalni oraz misjonarze oblaci Maryi Niepokalanej z polskiej prowincji oraz pracujący na misjach w Kanadzie i na Ukrainie, klerycy, siostry zakonne oraz najbliżsi z rodziny biskupa.

Bp Wiesław Antoni Krótki urodził się 12 czerwca 1964 w Istebnej. W 1979 wstąpił do niższego seminarium duchownego Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. 7 września 1983 rozpoczął nowicjat, a 8 września 1988 złożył w nim śluby wieczyste. 19 czerwca 1990 przyjął święcenia kapłańskie, po czym od razu wyjechał do pracy misyjnej na Północy Kanady.

W latach 1999-2005 był przełożonym delegacji oblatów nad Zatoką Hudsona. Dotąd był proboszczem parafii pw. św. Stefana w Igloolik, jednej z najstarszych misji na tym terenie. Obsługiwał stamtąd jeszcze pięć innych misji na Ziemi Baffina: Sanerajak, Iqaluit, Pond Inlet, Nanisivik i Arctic Bay, przy czym te ostatnie są oddalone od Igloolik o 1000 do 1500 km. W 1996 roku otrzymał obywatelstwo Kanady.

Oblat o. Krótki przyjął sakrę biskupią 30 maja br. w eskimoskiej osadzie Rankin Inlet. Głównym konsekratorem był odchodzący na emeryturę 77-letni bp Reynald Rouleau OMI.

Zgromadzenie Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, założone w 1816 r. przez św. Eugeniusza de Mazenoda, ma na celu przepowiadanie Ewangelii najbardziej opuszczonym i potrzebującym. Hasłem Zgromadzenia jest: „Evangelizare pauperibus misit me” (Posłał mnie, bym głosił Dobrą Nowinę ubogim)

2013-07-01 12:12

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadkowie Chrystusa w Rwandzie

Niedziela bielsko-żywiecka 37/2016, str. 4

[ TEMATY ]

misje

misjonarz

Monika Jaworska

Br. Zdzisław Olejko z Rwandyjczykami

Br. Zdzisław Olejko z Rwandyjczykami

W czasie wakacji gościł w naszej diecezji pallotyn, brat Zdzisław Olejko SAC – od 30 lat posługujący na misjach w Rwandzie, związany z sanktuarium Matki Bożej w Kibeho. Przyjeżdża do nas raz na 2 lata. Tym razem głosił w parafiach kazania o tematyce misyjnej – w Rychwałdzie, Gilowicach i Skoczowie

Trzeciego września br. o godz. 6.20 rano osiągnąłem 30 lat pracy na misjach. Jestem wdzięczny wszystkim za modlitwę i wszelaką pomoc – uśmiecha się br. Zdzisław. To 30 lat pięknej, ale trudnej, czasem niebezpiecznej posługi. Br. Zdzisław był świadkiem wojny domowej w 1994 r. – Rwanda jest znana nie tylko z ludobójczej wojny, lecz także jako kraj, w którym objawiała się Matka Boża. Objawienia z Kibeho są jedynymi w Afryce zatwierdzonymi przez Kościół (29 czerwca 2001 r.) objawieniami. Polska jest szczególnie związana z tym miejscem, ponieważ figurę Matki Bożej, która znajduje się w sanktuarium w Kibeho, wykonali artyści z Uniwersytetu Warszawskiego, a pobłogosławił Jan Paweł II. 28 listopada 2003 r. została zaprezentowana w sanktuarium. Figura z drewna lipowego to dar Polski dla Kościoła rwandyjskiego, w którym posługują pallotyni – mówi br. Zdzisław. Na główne uroczystości w Kibeho, przypadające 28 listopada, co roku wyruszają pielgrzymki z Polski organizowane przez Misjonarzy Pallotynów Prowincji Chrystusa Króla Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego oraz przez Złotą Różę z Krakowa. Pallotyni również organizują pielgrzymki piesze w Rwandzie – z Butare do Kibeho w górach, w każdą 3. sobotę miesiąca. Br. Zdzisławowi szczególnie utkwiło w pamięci spotkanie z Piotrem Chomickim z Warszawy, który udał się w pieszą pielgrzymkę do Kibeho. Wyruszył 12 października 2012 r. z Gietrzwałdu k. Olsztyna – miejsca, gdzie też były objawienia. Tam kupił książkę dotyczącą objawień w Rwandzie i postanowił udać się tam pieszo. – Szedł 11 miesięcy – ponad 6 tys. km. Dał o tym świadectwo 8 września w sanktuarium w Kibeho w święto Matki Bożej. Ani księża z Kibeho, ani Rwandyjczycy nie wierzyli, że dał on radę przejść tyle kilometrów pieszo z Polski – mówi zakonnik. – Kiedyś Piotr miał pieniądze i dobre życie, ale dalekie od Boga. Kiedy jego firma zaczęła upadać przekonał się, że pieniądz nie jest najważniejszy w życiu. Spotkałem się z Piotrem przypadkiem w 2011 r. Dałem mu drewnianą figurę Matki Bożej, jeszcze wtedy nie wiedząc, że on pójdzie pieszo do Afryki. On z tą drewnianą figurką poszedł do Kibeho. Po powrocie założył w Warszawie grupy modlitewne modlące się m.in. za tych, którzy pogubili się przez dobrobyt, pieniądze – opowiada br. Zdzisław Olejko.

CZYTAJ DALEJ

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: 5. Ogólnopolska Pielgrzymka Kobiet

2024-05-19 18:32

[ TEMATY ]

Jasna Góra

kobieta

Jasna Góra/Facebook

Do kształtowania chrześcijańskiego feminizmu w świecie - „by swoją kobiecą inność, wyjątkowość podkreślać i nią żyć” zachęcał na Jasnej Górze uczestniczki 5. Ogólnopolskiej Pielgrzymki Kobiet bp Artur Ważny z Sosnowca. Spotkanie odbyło się w uroczystość Zesłania Ducha Świętego i było czasem uczenia się ufności Bogu. Przebiegało pod hasłem: „Pójdę ufna za Tobą” a jedną z „bohaterek” spotkania była św. s. Faustyna Kowalska, którą przybliżyła s. Gaudia Skass ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia.

Mszy św. w kaplicy Matki Bożej przewodniczył bp Artur Ważny, sosnowiecki biskup diecezjalny. W homilii zachęcał do przyjaźni z Duchem Świętym, by tak jak w życiu Maryi, stawał się On reżyserem i naszego życia, tym, który chce nas prowadzić, pokazać pomysł Boga na nasze życie. A jedną z wielu Jego ról jest odszukiwanie i odnajdowanie nas dla Boga, co szczególnie ukazuje Jezus w przypowieściach o odnalezionym synu marnotrawnym, odnalezionej owcy i odnalezionej drachmie. Bp Ważny przypomniał, że w kobiecie, która szukała i odnalazła zgubioną drachmę, Ojcowie Kościoła widzieli właśnie Ducha Świętego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję