Reklama

Życie jak Boże Narodzenie

Często mówią kilkoma językami, a pracują jako listonoszki, szwaczki, sprzątaczki. Wszystko po to, by dzielić z ludźmi ich los. Tak jak los człowieka przyjął na siebie Chrystus, gdy stał się Dzieciątkiem. Mówią o sobie: jesteśmy naznaczone tajemnicą Betlejemu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kiedyś pracowałam jako listonosz. Rozwoziłam pocztę po wsiach Gromadzice, Miłków, Podszkodzie - mówi s. Barbara Jadwiga ze Zgromadzenia Małych Sióstr Jezusa. - Jeździłam na motorowerze. Kiedy było zimno, zakładałam narciarski kombinezon - opisuje.
W swoim zawodowym życiorysie może wymienić jeszcze pakowanie nasion w Centrali Nasiennictwa Ogrodniczego i Szkółkarstwa czy pracę sprzątaczki w systemie czterobrygadowym w niegdysiejszej Hucie Lenina.

Pierwsze przed Unią Europejską

Teraz razem z trzema współsiostrami mieszka w Domu Adoracyjnym w Pewli Małej. - Ten dom, fraternia, jest sercem całego Regionu Małych Sióstr Jezusa w Polsce; jest szczególnym ośrodkiem modlitwy. Tutaj przyjeżdżają na swoje roczne rekolekcje w samotności nasze siostry z Polski i z innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej, a także z Zachodu i ze świata. Odbywają się też rekolekcje całej naszej wspólnoty z Polski, a czasami rekolekcje mają wymiar międzynarodowy dla budowania jedności w miłości pomiędzy Małymi Siostrami z różnych środowisk, ras i narodów - informują zakonnice.
Mieszkanki fraterni w Pewli modlą się nieustannie. Każdego dnia poświęcają dwie godziny na adorowanie Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Dwa razy w tygodniu przychodzą do niewielkiej kaplicy na nocną adorację. - Jesteśmy tu wydelegowane przez nasze Zgromadzenie, by modlić się za wszystkie nasze siostry, za cały Kościół powszechny, Kościół lokalny i we wszystkich intencjach świata - mówią o sobie mieszkanki domu w Pewli Małej. - Nasze zgromadzenie to wspólnota wielonarodowa i często siostry z jednego kraju wyjeżdżają do innego. To znak, że można żyć miłością powszechną niezależnie od wszelkich różnic narodowości, ras i kultur. Fraternia, „fraternite” - to jedność. W jedności jesteśmy daleko przed Unią Europejską - żartują siostry.
Siostra Barbara jest w zgromadzeniu od 1970 r. Jak wszystkie polskie duchowe córki Karola de Foucauld, przez pierwsze 20 lat pracy wyglądała jak każda świecka osoba. Dopiero po roku 1990 mogła założyć habit. Strój duchowny ma niebieski kolor. Z jednej strony ma przywoływać Maryję, z drugiej niewiele różni się od stroju roboczego. - Gdy już w habicie przychodziłam do pracy, niektórzy mnie pytali, czy czasem nie przyszłam tu za karę. Gdy pracowałyśmy bez habitów, to ludzie przychodzili do nas na zasadzie koleżeńskiej, przyjacielskiej. Ale gdy już zaczęłyśmy chodzić do pracy w habitach, dało się zauważyć, że ludzie rzeczywiście powierzają się. Przychodzą z różnymi problemami. Na początku była pewna nieufność, ale potem to się zmieniało. Jedna z naszych współsióstr mówiła, że gdy rano szła do pracy, bardzo lubiła patrzeć na tłum robotników wchodzących do bramy zakładu. Bo przecież jest to jakieś dzielenie losu z ludźmi pracy, ciężkiej, często trudnej pracy. Tego właśnie uczył nas Karol de Foucauld i mała siostra Jezusa Magdalena (nasza założycielka) - tracić swoje życie razem z ludźmi, dla Chrystusa i dla nich.

Przestałam być osobą prywatną

- Mówiłam koleżankom, że jestem zakonnicą. Ale miałam wrażenie, że nie biorą tego poważnie - opowiada s. Mariola (w zgromadzeniu od 1982 r.), która przez pewien czas, jeszcze bez habitu, pracowała jako szwaczka w „Wólczance”. - Gdy pierwszy raz przyszłam w habicie, to wśród kobiet - a pracowało nas wtedy przy maszynach 50 - było ogromne poruszenie. Koleżanki wzruszone płakały, mówiąc, że Kościół jest w tej niełatwej doli razem z nimi. To było w nich tak mocne, że gdy po latach napisałam, że będę mieć śluby wieczyste, te kobiety przyjechały na moje śluby, mimo że przez dłuższy czas nie utrzymywałam z nimi kontaktu. To był taki zewnętrzny znak, jak ważna była moja obecność wśród nich - wspomina s. Mariola. Podkreśla jednocześnie, że od momentu, gdy zaczęła przychodzić do pracy w habicie, przestała być osobą prywatną. - Wszystko, co robiłam, już nie szło na „konto” prywatnej osoby - koleżanki z pracy, Mariolki. Wszystko szło już na konto Kościoła. Kościół jest tu, z nami - tak myślały i mówiły moje koleżanki z pracy.
Małe Siostry Jezusa wyjaśniają, na czym polega ich wejście między ludzi. - Wielu osobom wydaje się, że nie mogą do Boga powrócić, bo odeszli już zbyt daleko, że Pan Bóg ich w ogóle nie kocha, że dla nich to tylko potępienie. Po prostu: Bóg nie jest dla nich. I my z takimi ludźmi pracowałyśmy, by powiedzieć, że jest całkiem odwrotnie. Idziemy do pracy po to, by oni mogli na nowo odnaleźć się w Kościele - mówią.
Idea założycielki małej siostry Jezusa Magdaleny była taka, żeby pójść do tych środowisk, które są najbardziej oddalone od Kościoła, do osób, których godność nie jest szanowana. Nie idziemy tam we własnym imieniu po to, by to nie zostało odkryte. Wręcz przeciwnie. Ci, ludzie mają wiedzieć, że Kościół jest z nimi - podsumowują siostry. - Karol de Foucauld tak mówił: Jeśli będziecie dla ludzi dobrzy, to oni w końcu zapytają, dlaczego tacy jesteście.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Daniel Obajtek dla portalu niedziela.pl: Nie będę brał udziału w cyrku Szczerby

2024-05-28 11:00

[ TEMATY ]

Obajtek Daniel

Sztab Wyborczy Daniela Obajtka

Jesteśmy zalewani produktami tureckimi, chińskim, koreańskimi, a biznes europejski umiera pod ciężarem Zielonego Ładu i nadmiernej transformacji klimatycznej - mówi Daniel Obajtek w wywiadzie dla niedziela.pl  

Artur Stelmasiak: Dlaczego zdecydował się Pan na start do Parlamentu Europejskiego? 

CZYTAJ DALEJ

Kapłaństwo jest dla Kościoła

2024-05-26 22:00

Marek Zygmunt

Podczas jubileuszowej Mszy świętej

Podczas jubileuszowej Mszy świętej

Ksiądz prałat Czesław Majda, proboszcz parafii pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego obchodzi w tym roku 50 lat kapłaństwa. Z tej okazji sprawowana była Msza Święta, podczas której wierni mieli możliwość modlić się za swojego proboszcza, dziękując za dar jego kapłaństwa. Eucharystii przewodniczył bp Ignacy Dec.

W homilii bp Dec odniósł się do nakazu Pana Jezusa, aby iść i nauczać: - Dzieło Jezusa nie stanęło w miejscu. Żeby było przekazane poszczególnym pokoleniom, Jezus wybrał najpierw Apostołów i im powiedział „ Idźcie i nauczajcie wszystkie narody udzielając im Chrztu w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Uczcie je zachowując wszystko co Wam przykazałem”. I Ci świadkowie Jezusa zostali poddani prześladowaniom - wskazał biskup, dodając, że we współczesnym świecie są kontynuatorzy tych słów: - -Przez pokolenia patrzymy na dzisiejszych kapłanów .którzy są powołani przez tego samego Chrystusa, a Duch Święty jest ten sam, Pan Jezus jest ten sam i ma taką samą moc jaką miał wtedy gdy uzdrawiał chorych, wskrzeszał zmarłych, głosił Ewangelię. A jeżeli naszych pragnień nie spełniał od razu to jest to znak, że nie jest nam to do końca tak bardzo potrzebne –akcentował kaznodzieja, dodając: - W tym kontekście, że jak nie otrzymamy od razu, to się nie obrażajmy, bo Pan Bóg zna lepiej naszą przeszłość i przyszłość. Dlatego warto powtarzać słowa św. Faustyny „Jezu ufam Tobie”.

CZYTAJ DALEJ

Świętych obcowanie w praktyce

2024-05-28 21:37

[ TEMATY ]

relikwie

bł. kard. Stefan Wyszyński

parafia św. Łukasza na Tarchominie

Łukasz Krzysztofka/Niedziela

Do parafii św. Łukasza Ewangelisty na Kępie Tarchomińskiej uroczyście wprowadzono relikwie bł. kard. Stefana Wyszyńskiego.

Koncelebrowanej Mszy św. w liturgiczne wspomnienie bł. Prymasa Tysiąclecia przewodniczył i homilię wygłosił ks. prałat dr Maciej Miętek, kanclerz kurii diecezji warszawsko-praskiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję