Reklama

I wróciło siedemdziesięciu dwóch… (Łk 10,17)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Coroczne spotkania Wydziału Duszpasterskiego, na początku każdego nowego roku, są jakby dalekim echem tego pierwszego duszpasterskiego zamyślenia dokonanego w obliczu samego Jezusa. To także swoista parafia, ważna dla pierwszego proboszcza, jakim jest Ksiądz Arcybiskup, dla Jego współpracowników biskupów Adama i Mariana. A oto, co o tej formie realizowania celów duszpasterskich pasterskiej troski sądzi sam Ksiądz Arcybiskup: „Duszpasterstwo zwyczajne, które realizują wszyscy księża, polega na głoszeniu Słowa Bożego, udzielaniu sakramentów, przypominaniu zasad wiary i moralności. W jego zakres wchodzi także systematyczna katecheza. Obok tych powszechnie realizowanych metod duszpasterskiego oddziaływania są też potrzebne punkty podniesienia, zwrócenia uwagi, pogłębienia, poderwania ludzi do pewnych spraw i działań. Dla realizowania tej formy pastoralnych działań powołane są pewne «specjalistyczne» duszpasterstwa. Wszyscy są mężczyznami albo kobietami, ale wśród tych kategorii rodzajowych są i robotnicy i lekarze, nauczyciele, cała gama zawodów. Są też pewne grupy - dzieci, młodzież, małżeństwa, osoby samotne itd. Religijna wizja duszpasterstwa, to troska o pełny rozwój poszczególnego człowieka, czyli nie tylko jego osobista relacja z Bogiem, ale też umiejętność realizowania swojej świętości w grupie, zapalanie się do działań na rzecz przyprowadzenia do Boga innych ludzi. Temu właśnie służą stowarzyszenia czy grupy, które promujemy, żeby ludzie umieli ze sobą rozmawiać, zabrać głos, żeby uczyli się odpowiedzialności za wiarę, pogłębienia wiary i jej przekazywania. Jest to proces ważny i długofalowy. My, jako chrześcijanie, nie zawsze czujemy obowiązek głoszenia Ewangelii, dlatego trzeba rozpalać, podrywać, budzić odpowiedzialność i umiłowanie posługi dzielenia się wiarą i otwierania na drugiego człowieka.
Odpowiedzialnym za poszczególne duszpasterstwa, nazwijmy je specjalistyczne, jest wyznaczony przez biskupa kapłan, który ma za zadanie koordynować i promować działania na powierzonym sobie polu. Przed rozpoczęciem kolejnego roku duszpasterskiego odbywa się spotkanie, na którym zgłasza się propozycje do programu duszpasterskiego. Następnie, w oparciu o te uwagi, powstaje list pasterski, w którym zawarte są szczegółowe zalecenia. Natomiast podczas wiosennego spotkania przedstawiane są sprawozdania z poszczególnych duszpasterstw, relacjonujące realizację tych zaleceń. Dla biskupa to ważne spotkanie. Pozwala lepiej poznać specyfikę tych rozległych pól duszpasterskiej troski, a z drugiej strony odkrywam, które duszpasterstwa funkcjonują dobrze, a które wymagają szczególnej uwagi i troski”.
Sugestie Pasterza diecezji zostały zawarte w liście pasterskim na Adwent. Przypomniał o tym na początku spotkania dyrektor Wydziału Duszpasterskiego ks. dr Waldemar Janiga. On też był animatorem tego spotkania. Oto konkretne wskazania, które miały stać się swoistą busolą ukierunkowania pracy duszpasterstwa ogólnego, ale także poszczególnych duszpasterstw specjalistycznych:
„Aby jednak nie poprzestać na słowach, proszę Księży Proboszczów i ich Współpracowników o konkretne zaprogramowanie inicjatyw, zmierzających do włączenia parafian w zrozumienie zadań roku duszpasterskiego. Dlatego:
1. W każdej parafii jeszcze przed kolędą należy - pod przewodnictwem Księdza Proboszcza odbyć zebranie Rady Parafialnej, której członkowie wypowiedzą się na temat niniejszego listu pasterskiego i omówią sprawy związane z tematem roku duszpasterskiego „Otoczmy troską życie”. Ważne będzie wskazanie, na jakie sprawy powinno się zwrócić uwagę w naszej parafii.
2. Katecheci, przynajmniej podczas jednej katechezy szkolnej, niech omówią temat życia (uwzględniając stosunek do zwierząt i przyrody ożywionej, troskę o życie ludzkie i życie Boże w nas). Katecheci szkół średnich powinni wśród młodzieży podjąć promocję Ruchu Czystych Serc.
3. Akcja Katolicka, Kręgi Rodzin, ruchy i wspólnoty katolickie niech włączą ten temat do swoich tegorocznych programów i modlitw. (Postanowienia należy zaprotokołować, a w połowie przyszłego roku sprawdzić, czy zostały zrealizowane).
4. Każdy z nas powinien też w jakiś sposób dać odpowiedź na apel Kościoła; np. podejmując obronę życia poczętego przez duchową (modlitewną) adopcję dziecka zagrożonego lub przez większą troskę o swoje życie duchowe, np. podejmując lekturę książki temu tematowi poświęconej. Warto też skorzystać z artykułów drukowanych w „Niedzieli”, która podobnie jak nasze diecezjalne radio od 15 lat pełni w archidiecezji swoją misję”.
Zanim rozpoczęła się swoista kwerenda informacji składanych przez poszczególnych duszpasterzy, w sens takich spotkań w wymiarze socjologicznym, pastoralnym wprowadził ks. Mirosław Grendus.
Przytaczam fragment refleksji, która z pewnością ukaże się w całości w naszej Kronice i może stać się materiałem do refleksji na spotkaniach Małych Grup Żywego Kościoła:
„Przy ocenie z perspektywy diecezjalnej istotne jest podkreślenie, że diecezja nie jest tylko sumą parafii, a duszpasterstwo diecezjalne nie jest wyłącznie prostą sumą autonomicznych działań podejmowanych przez poszczególne grupy i struktury… Diecezja jest jednością organiczną - rodzajem organizmu z wieloma członkami - żadna grupa, żadna inicjatywa nie działa tu w pojedynkę, powodzenie jednej inicjatywy jest radością całego «organizmu», a paraliż jednej z grup stanowi problemem i zagrożenie dla wszystkich pozostałych. Np. o powodzeniu najbardziej spektakularnych inicjatyw typu Pielgrzymka Grup Różańcowych czy SMAP - decyduje nie tylko sztab organizacyjny czy struktury kurialne, lecz także Akcja Katolicka, KSM, ministranci, oazy itd. - i duszpasterze ze swoimi współpracownikami ze wszystkich zaangażowanych parafii - choć oficjalnie nie są organizatorami tych inicjatyw. Wzajemnie - w owocach inicjatyw Akcji Katolickiej czy KSM mają też udział modlitwy grup różańcowych. Poza tym nie trudno zauważyć, że mamy do czynienia z tymi samymi ludźmi.
Wniosek z tego, żeby przy podsumowaniu oceniać nie tylko skuteczność własnej grupy, lub służby duszpasterskiej, lecz warto zwracać uwagę także na relacje z innymi, czyli umieć określić, w jakim stopniu udało nam się ubogacać przez nasze działania innych. Daje to okazję do pogłębienia wiary w jedność diecezji, jako sakramentalnego znaku Kościoła - Mistycznego Ciała - organicznej jedności różnorodnych struktur, grup, funkcji - które nawzajem się ubogacają swoimi darami i charyzmatami… To możliwość, a jednocześnie zadanie - obowiązek dzielenia się z innymi naszymi darami, potrzeba współpracy, a nie konkurowania ze sobą”.
W czasie spotkania 30 stycznia tego roku wyrażono nadzieję, że fakt ten zostanie odnotowany w naszej edycji „Niedzieli”. Czynię to chętnie i korzystając z bycia niejako gospodarzem pozwolę sobie na kilka refleksji:
- warto przeanalizować sensowność istnienia niektórych duszpasterstw, zwłaszcza tych nieco „egzotycznych”.
- ukierunkowaniem podsumowania winny być wskazania z owego listu pasterskiego. Uważam, że to są principia, które uchronią nas od gadulstwa i powielania refleksji z działań, które powtarzają się każdego roku;
- zasugerować duszpasterzom, zgodnie z refleksją ks. Mirosława Grendusa przeprowadzenie osobistej refleksji, w jakim stopniu i zakresie nasze doświadczenia poszczególnego roku mogą stać się pomocne dla innych wspólnot;
- w refleksji wprowadzającej wspomniano, że podsumowanie jest także miarą pokory poszczególnych wspólnot. Warto pokusić się o sugestię, aby duszpasterza nauczyli się prosić inne wspólnoty o pomoc w realizowaniu swojej drogi. To może bardzo pomóc w odkrywaniu charyzmatów poszczególnych grup.
- uczyć się zatroskania o pomoc dla duszpasterstw przeżywających kryzys, jak w przypadku tegorocznego spotkania warto zastanowić się nad pewnym uwrażliwieniem księży proboszczów, co do zainteresowania się rekolekcjami dla osób pomagających na plebanii.
- z relacji duszpasterza prawników przebija także nadzieja, że jedynie współdziałanie wielu duszpasterstw, łącznie z zainteresowaniem ze strony księży proboszczów, może ożywić ducha tej grupy społecznej, tak licznej i ważnej. Podobnie zresztą rzecz ma się z duszpasterstwem służby zdrowia.
W rozmowie z Księdzem Arcybiskupem ujawniło się Jego pragnienie, że świeccy generalnie, a członkowie wspólnot i stowarzyszeń będą religijnym katalizatorem aktywności samych duszpasterzy. Myślę, że można to ukierunkować także w stronę oddziaływania na siebie nawzajem, jak to ma miejsce chociażby w Domowym Kościele, czy wspólnotach ludzi z Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. Ich determinacja w pozyskiwaniu i odnajdywaniu ludzi, zachęcaniu ich do udziału w misterium zakotwiczenia miłości małżeńskiej w jej źródle, jakim jest Jezus Chrystusa, czy wprost heroiczna walka o uzależnionych, których członkowie KWC chcą doprowadzić do radości wolności, do której wyzwolił nas Jezus Chrystus jest wzruszając a, a powinna być ucząca.

Oprac. ks. Zbigniew Suchy

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dlaczego godzina dziewiąta jest godziną piętnastą?

Niedziela lubelska 16/2011

Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego. Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia. Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka. Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
CZYTAJ DALEJ

Lourdes: uznano kolejny cud

2025-04-17 11:36

pixabay.com

Sanktuarium Matki Bożej z Lourdes we Francji ogłosiło w środę 16 kwietnia uznanie 72. cud, który dotyczy Włoszki wyleczonej z rzadkiej choroby nerwowo-mięśniowej ponad 15 lat temu. Ks. Michel Daubanes, rektor sanktuarium, ogłosił to w środę po zakończeniu różańca we francuskim sanktuarium.

Włoszka Antonietta Raco, która „cierpiała na pierwotne stwardnienie boczne” została „uzdrowiona w 2009 roku podczas pielgrzymki do Lourdes” - czytamy w tweecie. Biskup Vincenzo Carmine Orofino z Tursi-Lagonegro we Włoszech, gdzie mieszka Raco, również ogłosił uznanie cudu w środę.
CZYTAJ DALEJ

Izrael/ Jad Waszem: powstanie w getcie warszawskim stało się przykładem, inspiracją i symbolem

2025-04-19 07:50

[ TEMATY ]

Getto Warszawskie

commons.wikimedia.org

Żydzi wyciągnięci z bunkra

Żydzi wyciągnięci z bunkra

Powstańcy getta warszawskiego nie mieli złudzeń, widzieli, co ich czeka, ale jednak zdecydowali się na walkę, która stała się przykładem, inspiracją i symbolem - napisał jerozolimski Instytut Jad Waszem. W sobotę obchodzona jest 82. rocznica wybuchu powstania w getcie warszawskim.

"Kiedy Niemcy wkroczyli do getta, zostali zaatakowani przez bojowników. Powstańcy, mimo minimalnych zapasów, przez blisko miesiąc stawiali opór jednej z najpotężniejszych wówczas armii świata, która miała przytłaczającą przewagę liczebną i sprzętową" - przypomniała w mediach społecznościowych izraelska instytucja.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję