Reklama

Zmiany w seminarium

Alumni pierwszego roku obydwu warszawskich diecezji, odbędą formację początkową z dala od miejskiego zgiełku. I dopiero po tzw. roku propedeutycznym trafią do macierzystych seminariów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie jest to jedyna nowość w kształceniu przyszłych kapłanów. W Wyższym Metropolitalnym Seminarium Duchownym św. Jana Chrzciciela zmieni się część kadry wychowawców. Nowym rektorem został mianowany ks. dr Wojciech Bartkowicz, a wicerektorem ks. prof. Tomasz Stępień z UKSW. Natomiast moderatorem Domu Formacji Propedeutycznej w Urlach nad Liwcem będzie wicerektor WMSD ks. dr Marek Szymula z UKSW, dotychczasowy dyrektor Prymasowskiego Instytutu Życia Wewnętrznego i Poradni Dewajtis.
Wprowadzenie roku propedeutycznego w kształceniu przyszłych kapłanów jest odpowiedzią na zeszłoroczny dokument Konferencji Episkopatu Polski, który zalecał wprowadzenie wstępnego okresu formacyjnego we wszystkich polskich diecezjach. Warszawski rok propedeutyczny będzie się jednak wyróżniał na tle innych regionów Polski. Bowiem abp Kazimierz Nycz i abp Henryk Hoser zdecydowali, że obydwie stołeczne diecezje połączą swe siły i kandydaci do kapłaństwa będą formowani pod jednym dachem. - Podstawową zaletą tego rozwiązania jest stworzenie warunków dla dojrzewania osobistego oraz integracja przyszłych księży, którzy przecież będą posługiwać w tym samym mieście - wyjaśnia ks. Wojciech Bartkowicz.
Kolejnym krokiem w przygotowaniach zmian formacyjnych było znalezienie odpowiedniego miejsca. Ostatecznie zapadła decyzja o tym, że dom dla alumnów będzie się mieścił na terenie diecezji warszawsko-praskiej w Urlach - znanej podwarszawskiej miejscowości wypoczynkowej położonej w lesie nad rzeką Liwiec, niedaleko Wyszkowa. Wiosną zostały rozebrane stare domki letniskowe, a na ich miejscu rozpoczęła się budowa domu formacyjnego. - Obecnie jesteśmy na etapie stanu surowego. Prace przebiegają więc zgodnie z planem i we wrześniu wszystko ma być gotowe na przyjecie alumnów - mówi ks. dr Piotr Klimek, rektor Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Warszawsko-Praskiej. Kandydaci do kapłaństwa będą wzrastać duchowo w pięknej okolicy i daleko od miejskiego zgiełku. - Młodzi są coraz bardziej zabiegani, niecierpliwi i nastawieni na szybki efekt.
Dlatego też trzeba wyrwać ich ze środowiska wielkiej metropolii. Kontakt z przyrodą sprzyja wewnętrznemu wyciszeniu, rozmyślaniu, a także modlitwie. Trzeba wyprowadzić ich na „pustynię”, aby pokazać to, co dla nich najważniejsze, jak mają dalej żyć - tłumaczy ks. Marek Szymula.
Odosobnione miejsce będzie sprzyjało nie tylko pogłębionej formacji intelektualnej, ale również duchowej i ogólnoludzkiej. Do tej pory alumni pierwszego roku, oprócz podstawowej formacji duchowej byli rzuceni w wir nauki. Początkowe dwa lata spędzali skupieni na studiowaniu trudnej filozofii, co sprawiało, że nauka często była na pierwszym miejscu. - Dlatego też podczas roku propedeutycznego zostanie przestawiony akcent z nauki, na intensywniejszą formację duchową, ludzką i kulturową. Alumni będą trochę mniej obciążeni wykładami i egzaminami, by mogli więcej energii poświęcić na modlitwę, rozwój duchowy i osobowy. Podczas tego roku będzie więcej wykładów z Pisma Świętego, liturgiki, duchowości, jak również z historii i wstępnych zagadnień filozoficznych - mówi ks. dr Marek Szymula. Natomiast pozostałe kształcenie filozoficzne zostanie uzupełnione w następnych latach formacji seminaryjnej przy Karkowskim Przedmieściu i w Tarchominie.

Reklama

Duchowy rozwój

Wprowadzenie zmian w formacji seminaryjnej jest odpowiedzią na zróżnicowaną kondycję duchową i osobowościową kandydatów do kapłaństwa. Wspomniany wcześniej dokument Konferencji Episkopatu Polski zwraca uwagę, iż coraz większy procent alumnów pochodzi z rodzin niepełnych i dysfunkcyjnych, co pociąga za sobą trudność w podejmowaniu decyzji na całe życie oraz osłabia zdolność do budowania autentycznych relacji międzyludzkich. Rok propedeutyczny będzie zatem doskonałą okazją do sporządzenia bilansu osobowości, który jest fundamentem dalszej pracy z kandydatem do kapłaństwa. Alumni zostaną otoczeni opieką wychowawców i ojców duchownych, a w miarę potrzeb także pedagogów i psychologów. Po okresie propedeutycznym seminarzyści raz jeszcze - dojrzalej - podejmą decyzję o dalszej formacji ku kapłaństwu. Kandydat powinien podjąć ją samodzielnie, uwzględniając wszystkie wskazówki formatorów i spowiedników. - Przez rok alumni będą mogli przylgnąć do swojego powołania i rozsmakować się w życiu duchowym. Dlatego też decyzja o kontynuowaniu drogi do kapłaństwa, będzie o wiele bardziej dojrzała, niż ta sprzed roku - podkreśla ks. dr Marek Szymula.
Istotne jest również to, aby na czas wytężonej formacji alumni byli wyłączeni z dużej społeczności seminaryjnej. - Dzięki odosobnieniu i wyciszeniu zostaną stworzone warunki, by mogli skupić się na tym, co później będzie najważniejsze w ich kapłańskim życiu, czyli na osobowej relacji z Bogiem i drugim człowiekiem - wyjaśnia ks. Bartkowicz. Tak kształtowany młody człowiek powinien być dużo lepiej przygotowany do przekroczenia progu furty w dużych warszawskich seminariach duchownych i dalszego rozwoju duchowego.

Ku wspólnocie

Innym ważnym elementem formacyjnym, na który zostanie zwrócona uwaga podczas pierwszego roku, jest akcentowanie życia wspólnotowego. Zdaniem wychowawców, może się to pozytywnie przełożyć na późniejsze życie parafialne. Obecnie jedną z bolączek księży, bywa samotność i zbytni indywidualizm. - Dlatego też życie wspólnotowe wymaga przemyślenia i zreformowania nie tylko podczas pierwszego roku seminaryjnej formacji, ale także późniejszych jej lat. Istnieje bowiem szansa, że gdy klerycy zasmakują życia wspólnotowego przed święceniami, to będą je chcieli kontynuować również na plebaniach. Jednak zdajemy sobie sprawę, że jest to proces trudny i bardzo złożony - uważa ks. Bartkowicz.
Nie cały okres formacji alumni spędzą w Urlach. W styczniu wyjdą ze swojego lasu nad Liwcem, aby przyjechać do lasu nad Wisłą. - Tym razem będzie to dom rekolekcyjny w Lesie Bielańskim, gdzie odbędzie się intensywny kurs języka angielskiego. Będzie to również czas formacji duchowej i kulturowej. Pobyt w Warszawie będzie sprzyjał poznaniu zabytków sakralnych, jak również bliższemu kontaktowi ze światem kultury - mówi ks. Szymula. Ze sztuką będą mogli się zetknąć zarówno na miejscu, w Centrum Kultury Dobre Miejsce, jak również skorzystać z bogatego repertuaru Warszawskich kin, teatrów czy filharmonii.
Podczas całego roku ważną rolę będzie spełniać również wspólna rekreacja - praktyka „pogodnych wieczorów” czy spotkań dyskusyjnych. - Umiejętność wspólnego świętowania i rozmawiania wyrabia większą ogładę towarzyską, która również potrzebna jest w kapłańskim życiu - tłumaczy ksiądz Moderator.
Istotnym elementem ogólnoludzkiego rozwoju będzie też praca fizyczna oraz sport i aktywny wypoczynek. Kandydaci sami będą troszczyć się o swoje sprawy bytowe, włącznie z udziałem w przygotowaniu posiłków oraz pracy np. w ogrodzie. Będą też angażować się w posługi wobec osób potrzebujących. W niedziele zaś będziemy mogli ich spotkać w niektórych parafiach obu warszawskich diecezji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bóg jest Trójcą Świętą. Skąd o tym wiemy?

Niedziela Ogólnopolska 24/2019, str. 10-11

[ TEMATY ]

Trójca

©Renta Sedmkov – stock.adobe.com

Giovanni Maria Conti della Camera, „Trójca Święta” – fresk z kościoła Świętego Krzyża w Parmie

Giovanni Maria Conti della Camera, „Trójca Święta” – fresk z kościoła Świętego Krzyża w Parmie

„Drodzy bracia i siostry, obchodzimy dziś uroczystość Trójcy Przenajświętszej. Cóż wam mogę powiedzieć o Trójcy? Hm... Jest Ona tajemnicą, wielką tajemnicą wiary. Amen”. To było najkrótsze kazanie, jakie usłyszałem kiedyś w młodości. Wiernych obecnych w kościele to zaskoczyło. Jednych pozytywnie, bo kazanie było wyjątkowo krótkie, inni byli zirytowani, gdyż nie zdążyli się jeszcze wygodnie usadowić w ławce. Wtedy przyszły mi do głowy pytania: Czy o Trójcy Świętej nie możemy nic powiedzieć? Dlaczego więc wyznajemy, że Bóg jest w Trójcy jedyny? Skąd o tym wiemy?

Mówienie o Trójcy nie jest rzeczą łatwą. Wyrażenie trójjedyności jest zawsze trudne do zrozumienia, gdyż według naszego naturalnego sposobu myślenia, trzy nigdy nie równa się jeden, jak i jeden nie równa się trzy. W przypadku nauki o Bogu nie chodzi jednak o matematyczno-logiczny problem, ale o sformułowanie prawdy wiary, której nie sposób zamknąć w granicach ludzkiej logiki. Chrześcijanie wyznają wiarę w jednego Boga w trzech Osobach. Dla wielu jednak to wyznanie nie ma większego znaczenia w życiowej praktyce. W świecie, w którym jest wiele „pomysłów na Boga”, my, chrześcijanie, powinniśmy pamiętać, że to nie my wymyślamy sobie Boga – my Go tylko odkrywamy i poznajemy, gdyż On sam zechciał do nas przyjść i pokazać nam siebie. Uczynił to zwłaszcza przez fakt wcielenia Syna Bożego. To dzięki Niemu wiemy, że Bóg jest wspólnotą trzech Osób, które żyją ze sobą w doskonałej jedności. „Nie wyznajemy trzech bogów – przypomina Katechizm Kościoła Katolickiego (253) – ale jednego Boga w trzech Osobach: «Trójcę współistotną». Osoby Boskie nie dzielą między siebie jedynej Boskości, ale każda z nich jest całym Bogiem: «Ojciec jest tym samym, co Syn, Syn tym samym, co Ojciec, Duch Święty tym samym, co Ojciec i Syn, to znaczy jednym Bogiem co do natury»”. Człowiek wiary nie wymyśla prawdy, lecz ją przyjmuje. Zastanawia się nad nią, podejmując wielowiekowe doświadczenie Kościoła, który wyjaśniał ją zawsze w świetle objawienia.

CZYTAJ DALEJ

Matko Łaskawa, módl się za nami...

2024-05-25 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Michał Janik/TV Niedziela

Obraz Matki Bożej Łaskawej umieszczony jest w bocznej kaplicy

Obraz Matki Bożej Łaskawej umieszczony jest w bocznej kaplicy

Obraz Matki Bożej Łaskawej, przed którym się zatrzymujemy pochodzi z 1598 roku i przedstawia Matkę Bożą w czerwonej sukni i w zielonym płaszczu, siedzącą na tronie wśród obłoków i trzymającą na prawym kolanie stojącego małego Pana Jezusa.

Rozważanie 26

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: Gala Twórczości Maryjnej Dzieci i Młodzieży

2024-05-26 18:18

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Matka Boża

konkurs plastyczny

konkurs muzyczny

Biuro Prasowe Jasnej Góry

„Chwalcie łąki umajone”, „Była cicha i piękna jak wiosna” czy „Maryjo, śliczna Pani” m.in. te pieśni maryjne dla „Najukochańszej Mamy” z Jasnej Góry i wszystkich mam rozbrzmiewają dziś w Sali Papieskiej podczas Gali Twórczości Maryjnej Dzieci i Młodzieży Sancta Maria. W tym roku odbywa się ona pod hasłem: „W Drodze do Nieba z Maryją”. Koncert jest plonem konkursu muzycznego i plastycznego, w którym wzięło udział ponad 2,5 tys. uczniów z Polski i zagranicy.

W konkursie składającym się z dwóch kategorii - muzycznej i plastycznej - wybrano 128 laureatów. W tym roku Grand Prix w sumie otrzymały trzy osoby. Wszystkie dzieci zostały nagrodzone.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję