"Zawsze tam, gdzie jest Jezus jest także pokora, łagodność i miłość" - stwierdził papież Franciszek podczas porannej Mszy św. w Domu Świętej Marty. Ojciec Święty podkreślił różnicę między "spokojnym światłem" Jezusa, przemawiającym do naszego serca a światłem świata, "światłem sztucznym", które sprawia, że stajemy się dumni i pyszni.
Papież Franciszek zaznaczył, że tożsamość chrześcijańska jest "tożsamością światła a nie ciemności". W swojej homilii Ojciec Święty wyszedł od słów św. Pawła, skierowanych do pierwszych uczniów Jezusa: "Wy, bracia, nie jesteście w ciemnościach (...) wszyscy wy bowiem jesteście synami światłości" (1 Tes 5,4-5). Zauważył, że świat nie lubi tego światła, lecz Jezus przyszedł właśnie, aby nas zbawić od grzechu, zaś Jego światło wybawia nas z ciemności. Dodał, że z drugiej strony może się dziś zdawać, iż można posiadać światło "mając tak wiele osiągnięć nauki".
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
"Wszystko można poznać, można mieć wiedzę o wszystkim i o tym świetle odnośnie do rzeczy. Czym innym jest jednak światło Jezusa. Nie jest to światło niewiedzy, o nie! Jest to światło wiedzy i mądrości, ale jest czymś innym niż światło świata. Światło, jakie daje nam świat jest światłem sztucznym, być może silnym - mocniejszym niż światło Jezusa, mocnym jak fajerwerk, jak fotograficzny flesz. Natomiast światło Jezusa jest łagodne, spokojne, jest światłem pokoju, jest jak światło nocy Bożego Narodzenia: bezpretensjonalne" - stwierdził papież.
Ojciec Święty dodał, że jest to światło, które daje siebie i obdarza pokojem. Zaznaczył, iż światło Jezusa nie czyni widowiska, jest światłem, które przenika do serca. Zarazem przestrzegł, iż diabeł często przebiera się za anioła światłości: lubi naśladować Jezusa i udaje dobrego, mówi do nas spokojnie, tak jak mówił do Jezusa po czterdziestu dniach postu na pustyni. Właśnie dlatego musimy prosić Pana o mądrość rozeznania, aby wiedzieć, kiedy Jezus daje nam światło, a kiedy mamy do czynienia z diabłem przebranym za anioła światłości.
"Jak wielu wierzy, iż żyje w świetle, a tkwią w ciemnościach, ale nie zdają sobie z tego sprawy. Jakie jest światło, jakie daje nam Jezus? Światło Jezusa możemy poznać, bo jest światłem pokornym, a nie światłem, które się narzuca: jest pokorne. Jest to światło łagodne, z mocą łagodności. Jest to światło, które przemawia do serca, ale jest to także światło, które oferuje nam krzyż. Jeśli w naszym wewnętrznym świetle jesteśmy cisi, to słyszymy w naszych sercach głos Jezusa i bez lęku patrzymy na krzyż: to właśnie jest światło Jezusa" - powiedział Ojciec Święty.
Papież Franciszek przestrzegł, że kiedy jednak dociera do nas światło, które czyni nas pysznymi, sprawia, że na innych patrzymy z wysoka, pogardzamy nimi, stajemy się pyszni - to nie jest światło Jezusa: jest światło diabła przebranego za Jezusa, za anioła światłości. Wskazał, że podstawą do odróżnienia światła prawdziwego od fałszywego jest pokora, łagodność, umiłowanie krzyża. Trzeba więc iść za Jezusem, bez lęku, iść za Jego światłem, które jest piękne i czyni wiele dobra.
Ojciec Święty odniósł się też do tekstu dzisiejszej Ewangelii, gdzie mowa jest o wypędzeniu przez Pana Jezusa diabła, a ludzie są przerażeni z powodu słowa, które wyrzuca duchy nieczyste. "Jezus nie potrzebował wojska, aby wypędzić demony, nie potrzebował pychy, siły, dumy. Cóż to za słowo, którym z władzą i mocą rozkazuje nawet duchom nieczystym, i wychodzą? Jest to słowo pokorne, ciche, z tak wielką miłością. Jest to słowo, które nam towarzyszy w chwilach naszego krzyża. Prośmy Pana, aby nam dał dzisiaj łaskę swego światła i nauczył nas odróżniania kiedy światło pochodzi od Niego, a kiedy jest światłem sztucznym, uczynionym przez nieprzyjaciela, aby nas zwieść" - zakończył swoją homilię papież Franciszek.