Zmarł 27 października o godz. 17. 20. w łańcuckim szpitalu, zainfekowany koronawirusem. Jednak jego kłopoty ze zdrowiem zaczęły się dużo wcześniej. Ponad 10 lat temu zachorował na polineuropatię, która spowodowała zanikanie tkanki kostnej czyli ostrą osteoporozę. W ciągu kilku lat zmalał o ponad 20 cm. Choroba i ból sprawiły, że odkrył swoje nowe posłannictwo. Swoje cierpienie ofiarował swojej ukraińskiej
Niedługo przed swoją śmiercią bp Jan zatelefonował do znanego publicysty Grzegorza Górnego: - „Biskup Jan Niemiec zatelefonował do mnie ciężko chory tuż przed zabraniem go do szpitala. Prosił, bym napisał i przekazał ludziom, że cierpienie ma wielki zbawczy sens. Dziś ludzie uciekają przed cierpieniem, tak jakby było to największe zło na świecie, a nie widzą w tym łaski danej przez Boga. Jaką mają pewność, że nie jest to krzyż, o którego niesieniu mówił Chrystus?”
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W dobie ostatnich wydarzeń na polskiej ziemi testament duchowy bp. Jana Niemca ma swoją mocną wymowę.