W słowie wstępnym, proboszcz parafii ks. Piotr Jakubuś wskazał, że w strukturze kościelnej Sępolno początkowo należało do parafii pw. Świętego Krzyża, usytuowanej na wrocławskim Ostrowie Tumskim. W dalszej części przybliżył historię powstania świątyni. - Chcemy więc dzisiaj podziękować Bogu za Jego opatrzność nad tym miejscem (mimo rozmaitych etapów historii) i za wiarę tych, którzy wznosili tę świątynię i o jej piękno dbali i dbają po dziś dzień, bo dzięki tej wierze i trosce mamy miejsce święte w sercu naszej parafii, Dom Boży, gdzie możemy sprawy święte przeżywać święcie, gdzie stale przebywa Bóg, z którym możemy spotkać się na modlitwie, podczas adoracji, gdzie możemy doświadczać bliskości Boga w sakramentach świętych, a zwłaszcza podczas sprawowanej tu Eucharystii - mówił. Podziękował też Panu Bogu za gorliwych duszpasterzy, proboszczów i wikariuszy, którzy pielęgnowali życie duchowe wśród parafian. Wskazał tu m.in. na ks. prof. Eugeniusza Tomaszewskiego i ks. prał. Stanisława Pikula oraz ks. dr. Janusza Prejznera). Słowa wdzięczności skierował także pod adresem posługujących w parafii Sióstr Służebniczek
Ksiądz Proboszcz odczytał także specjalny list od naszego metropolity ks. abp. Józefa Kupnego skierowany z okazji tej pięknej rocznicy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W swoim przesłaniu Ksiądz Arcybiskup wskazał m.in., że jednym z fragmentów Pisma Świętego, który Kościół poleca do odczytania w rocznice poświecenia kościoła jest piękny tekst z Ewangelii św. Łukasza o spotkaniu Pana Jezusa z Zacheuszem. -W pierwszym odbiorze może się wydawać, że opis ten ma niewiele wspólnego z przeżywaną uroczystością. Nie ma tam ani słowa o świątyni. Ewangelista nie wspomina także o kościele. Jednak kiedy bliżej się przyjrzymy tej Ewangelii dostrzeżemy, że dziś,- nie mam co do tego żadnych wątpliwości-bardzo jej potrzebujemy -stwierdził ks. abp. Kupny.
Jego zdaniem kluczem do zrozumienia tego, co Bóg chce nam przez te słowa powiedzieć wydaje się zdanie wypowiedziane przez Chrystusa - “Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama.” Być może nam te słowa niewiele mówią, Jednak dla czytelników Ewangelii św. Łukasza było oczywiste, że być synem Abrahama, oznaczało być Dzieckiem Boga. Wystarczy spojrzeć na rodowód Pana Jezusa, który ten Ewangelista zamieszcza w trzecim rozdziale swojej Ewangelii. Jezus w człowieku, którym wszyscy pogardzali i którego wszyscy uważali za grzesznika i złodzieja dostrzega Dziecko Boże. Widzi w Nim kogoś, kogo nikt w Nim nie widział. Nawet on sam już nie był w stanie zauważyć kim jest. Sam Zacheusz zapomniał, że nosi w sobie obraz Dziecka Bożego. Swoją godność zasłonił swoim grzesznym życiem, swoimi wyborami, swoją chciwością, pazernością, bezwzględnością. To wszystko sprawiło, że w oczach mieszkańców Jerycha funkcjonował jako ktoś zły, kto nie jest godny szacunku. A Jezus nie patrzy na niego przez pryzmat zła i tego co w Jego życiu się nie udało.
Reklama
-Dlatego trudno wyobrazić sobie dziś lepszy tekst na rocznicę poświęcenia kościoła. Często mówimy, że świątynia jest po to, byśmy mogli spotkać się z Bogiem. Czasem dodajemy, że w czasie każdej Mszy św. możemy zobaczyć Jezusa. To wszystko jest ważne, ale najważniejsze dziś jest to byście pozwolili na to, aby Jezus na Was spojrzał. Dlatego 90 lat temu wybudowano ten kościół, by Jezus przypomniał nam o tym kim jesteśmy, zwłaszcza wtedy kiedy zapominamy o naszej godności Dzieci Bożych. Ta świątynia ma nam przypominać o tym, że najważniejsze nie jest to jak widzą nas inni, ani nawet to jak sami patrzymy na siebie, ale to jak patrzy na nas Bóg. Przychodźcie tutaj, by spojrzeć na siebie oczami Jezusa… -apelował w swoim liście ks. abp Józef Kupny.
W homilii ks. dr Adam Łuźniak stwierdził m.in., że wszyscy jesteśmy pielgrzymami. Świadomość tego mieli także katolicy zamieszkujący ten teren 90 lat temu. Najpierw, gdy budowali ten kościół, a później gdy go przedstawiali do poświęcenia. Kaznodzieja zauważył, że to nie były łatwe czasy. Narastały siły wrogie, narodowy socjalizm, który chciał ostatecznie wyrugować wiarę z serc ludzi, zwrócić się do pogaństwa, zabrać ludziom nadzieję życia wiecznego, burzyć kościoły, mordować księży i co bardziej światłych katolików oskarżać o wszystkie możliwe nieszczęścia będące w społeczeństwie.
Reklama
- W tym kontekście chrześcijanie, katolicy tego terenu, wykazali się wielką nadzieją, wielką wiarą. Zdecydowali się zbudować kościół. Ten kościół przyciąga nasz wzrok, by nam przypominać o Bożej perspektywie naszego życia
Ten budynek tak jak przed wojną, tak i dziś tworzy przestrzeń dla spotkania, przeżywania daru wspólnoty- akcentował kaznodzieja.
Oznaką tego, że parafia żyje życiem duchowym, mimo panującej pandemii, była dokonana w czasie Mszy św. uroczysta ceremonia włączenia nowych ministrantów do grona Liturgicznej Służby Ołtarza.
Inicjatywę utworzenia samodzielnej parafii podjął proboszcz świętokrzyski, ks. Johannes Dittrich. W roku 1927 Rada Miasta sprzedała plac u zbiegu obecnych ulic Monte Cassino i Dembowskiego na budowę kościoła na Sępolnie. Pozwolenie na rozpoczęcie budowy świątyni władze państwowe wydały dopiero w 1929 roku. Niedzielne i świąteczne nabożeństwa katolickie odprawiano już od początku 1926 roku. Najpierw w drewnianym baraku szkolnym, a od 1928 roku – w sali szkoły (przy dzisiejszej ul. Krajewskiego 1). Dopiero w budynku plebanii powstała stała kaplica, którą poświęcił 15 listopada 1929 r. pierwszy administrator parafii Świętej Rodziny, ks. kan. Josef Kramer.
Budowę świątyni rozpoczęto 1 kwietnia 1930 roku. Projektantem kościoła był wrocławski architekt Kurt Langer. Uroczystość wmurowania kamienia węgielnego w ścianę prezbiterium odbyła się 25 maja 1930 roku, natomiast konsekracji ukończonego kościoła dokonał sam metropolita wrocławski ks. kardynał Adolf Bertram, 30 listopada 1930 roku. Godny uwagi jest fakt, że budowa kościoła trwała zaledwie osiem miesięcy!
Autorem tekstu jest Marek Zygmunt, który przez 30 lat należał do LSO parafii.