Reklama

Świadectwo neoprezbiterów

W drogę…

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Droga pod górę

Zaczęło się, jak w życiu - pod górkę. Żeby złożyć podanie, trzeba było się wspinać na Zamkową 5. Wyżej podprowadzał już Ksiądz Rektor, później bp Marian Rojek i ks. Dariusz Dziadosz.
Pamiętam dzień egzaminu: część polonistyczna. Trzeba było wspomnieć ostatnio przeczytane lektury. No to pisałem o „Adieu”, tyle, że na śmierć zapomniałem imienia autora. Przychodził mi na myśl tylko jeden z wcześniejszych profesorów - no i został Wiesław Grzegorczyk (przepraszam, panie Janie). A po wyjściu z części katechizmowej usłyszałem dramatyczne wyznanie jednego z przyszłych kolegów: „Napisałem «nie cudzołóż» przez u zwykłe!!! Jaki wstyd!”.

Rok I: Droga w przód

Reklama

Przyjęli 39. Na początku było kilkanaście dni szoku, bo ciągle jakieś wprowadzające spotkania, pouczenia itp. Pocieszające były słowa, które co jakiś czas wypowiadali Ksiądz Rektor i ks. dyrektor Janusz Jakubiec: „Jedziemy na tym samym wózku. Ja też w tej roli jestem na pierwszym roku...”.
Codzienność wyznaczały drogi: do kaplicy, na zajęcia, do pracy, konfesjonału, na boisko, na miasto i… na kawę. Wśród tych ścieżek pojawiały się skrzyżowania decyzji przełożonych, naszych charakterów, przyzwyczajeń, interesów, chwil osobistych upadków i czasu łaski. Na szczęście towarzyszyli nam wychowawca - ks. Marek Wilk i ojciec duchowny - ks. Stanisław Jamrozek. Co najważniejsze, był z nami Jezus, Ten, który nas wybrał i nie pozwalał ustać w drodze.
Szybko okazało się, że jesteśmy bardzo bogaci: sporo muzyków, kilku zapalonych naukowców, pszczelarzy, czytelników, a do tego sportowcy, kibice, mistycy, i dyplomowany pilarz. Te talenty także sprawdzały się podczas seminaryjnej drogi.
Jesienią zawsze odbywają się tygodniowe rekolekcje. Zaczął się czas milczenia i zaczęły się odejścia. Dla pierwszaków to były trudne rozstania. Póki co, wszystko było nowe, a zwłaszcza filozofia, która rozpoczyna się od zdziwienia: kto to wie…?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Rok II: Lekka prosta

Reklama

Po rekolekcjach poszedł Przemo i seminaryjny chór nie miał już tak głębokiego basu. Mieszkaliśmy już z kolegami z roku, a nie, jak wcześniej, na spółkę z tzw. superiorami, czyli kolegami z trzeciego roku. Znaliśmy już rytm dnia i roku. Rok drugi przyniósł kolejne rozstania.
Droga naszego drugiego roku naznaczona była obecnością ks. Wiesława Siwca, który wówczas podjął posługę ojca duchownego pierwszego i piątego wówczas rocznika. Nie przyszedł sam. Towarzyszyło mu cierpienie. Z coraz większym wysiłkiem docierał na naszą salę wykładową, by uczyć nas pisać i rozmawiać „po polsku”. Zapamiętałem szczególnie chwile spędzone u niego z racji imienin i uśmiech, który przedzierał się przez cierpienie, kiedy słuchał muzyki z „Vabank”.
Wiosną nowotwór coraz wyraźniej go wyprzedzał. Ale ojciec Wiesław wiedział, że wziął udział w dobrych zawodach i dokończył bieg, by 14 maja 2008 r. otrzymać od Pana wieniec chwały. Tymi słowami w rodzinnych Borówkach żegnał przyjaciela, nie tylko rocznikowego, ojciec Stanisław. A my pewnie nawet nie wiemy, iloma łaskami do dziś obdarza Pan nasze Seminarium dzięki jego ofierze.
Trzeba zaznaczyć, że na drugim roku dość mocno pracowaliśmy koło naszego seminaryjnego domu. Przy zbijaniu tynków trzeba było uważać, co do kogo się mówi: ten, który pracował za chmurą kurzu równie dobrze mógł być kolegą z roku, jak i Księdzem Rektorem…
Wydarzeniem był fakt zdobycia przez naszego wychowawcę solidnego szczytu naukowego - ks. Marek został doktorem duchowości (katolickiej oczywiście). Natomiast my otrzymaliśmy mapę nowego odcinka wspólnej drogi: „Szyj sutannę!”. Na tę wiadomość czeka każdy.

Rok III: Pierwszy szczyt

I zaczęło się - koniec z filozofią i nauka świętej teologii. Do tego nowy wychowawca, doktor teologii moralnej i fascynat roweru, ks. Tomasz Picur (ks. Marek jako specjalista od duchowości został ojcem duchownym). Z rozgrzebanym Pięcioksięgiem, Markowym opowiadaniem o dwóch wyznaniach wiary: Piotra i setnika, słuchaliśmy rozważań ks. Waldemara podczas nowenny przed 8 grudnia. Przyjęcie szaty duchownej w naszym seminarium ma miejsce w wieczór poprzedzający Uroczystość Niepokalanego poczęcia NMP. Po tym dniu jeszcze mocniej dotarła do nas świadomość, że bycie księdzem wiąże się z pewnym stylem, który wyraża się również strojem.

Rok IV: Droga w głąb

Rok czwarty, gdy chodzi o kwestie naukowe, jest w zasadzie kontynuacją trzeciego; te same przedmioty: prawdy wiary, Biblia, moralność, prawo i nauka społeczna. Nowością były dla nas wykłady z bioetyki, których podjął się nasz wychowawca, ks. Tomasz. Każdy z nas zajmował się pracą magisterską, bo do końca roku trzeba było złożyć promotorom pierwszy rozdział.
Oprócz tego, co na zewnątrz, wiele działo się w środku, w osobistych zmaganiach z Panem Bogiem, grzechem, z budowaniem wspólnoty, no i z sobą…

Rok V: Kolejny szczyt

Po wakacyjnych praktykach na parafii i różnorakich formach duszpasterstwa wróciliśmy z tym wyraźnie już jawiącym się punktem: święcenia diakonatu. Ta świadomość budziła nas do bardziej intensywnych przygotowań. Nie zabrakło przy tym troski Księdza Rektora, naszego wychowawcy i ojca Stanisława, który dzielnie tłumaczył rolę sługi w oczach Boga i Kościoła. Czynił to ze szczególną mocą pod okiem naszej Niebieskiej Mamy w jej Kalwaryjskim Sanktuarium, gdzie odprawialiśmy nasze rekolekcje.
5 czerwca 2011 r. w dwóch kościołach parafialnych, w Brzozowie i Żurawicy, przez posługę bp. Mariana Rojka i bp. Adama Szala, Dobry Bóg hojnie okazał nam swoje zaufanie. Jako diakoni z radością podjęliśmy posługi wynikające ze święceń: głoszenie Ewangelii, posługę rozdzielania Ciała Pańskiego, pomocy potrzebującym i zanoszenia do Pana modlitw, o które prosiło nas coraz więcej osób.

Rok VI: Koniec, który staje się początkiem

W październiku mieliśmy okazję obserwować posługę pasterzy naszego Kościoła, posługując przy organizacji i przebiegu kolejnego zebrania Konferencji Episkopatu Polski. W sumie to czekaliśmy na Wielki Post. Wtedy wyruszyliśmy do przydzielonych nam parafii, by podjąć tzw. praktykę diakońską. Czas Wielkiego Postu stał się dla nas sposobnością do jeszcze pełniejszego doświadczenia parafialnej posługi księdza. Wracaliśmy z tych parafii niczym Apostołowie posłani niegdyś przez Jezusa.
Dziś chcemy z serca dziękować: Bogu - za dar wiary i powołania, rodzinie - za wychowanie i wszelką pomoc, naszym przełożonym - za zaufanie, modlitwę i poświęcenie, a przyjaciołom, za to, że są przyjaciółmi. Braciom, którzy z nami wyruszyli na powołaniową wędrówkę, a podążają obecnie innym szlakiem, życzymy wytrwałości i zapewniamy o modlitwie.
No i w drogę, bo właśnie się zaczyna…

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wigilia świąt Bożego Narodzenia i wspomnienie Adama i Ewy

[ TEMATY ]

wigilia

Karol Porwich/Niedziela

Wieczorna Wigilia rozpoczynająca Boże Narodzenie nie jest jedynym powodem do świętowania w dniu 24 grudnia. Tego dnia wspominamy Adama i Ewę - prarodziców wszystkich ludzi. Adam jest pierwszym człowiekiem stworzonym przez Boga. Kobieta, później dowiadujemy się o jej imieniu Ewa, jest towarzyszką życia Adama - mężczyzny.

Oboje pochodzą od Boga, są zatem równi godnością, przewyższającą inne istoty żywe.
CZYTAJ DALEJ

Narodził się Zbawiciel, Mesjasz, Pan!

2025-12-24 13:09

[ TEMATY ]

Ks. Krzysztof Młotek

adobe.stock.pl

Izajasz kieruje słowo do ziem dotkniętych hańbą i przemocą. W tle stoją północne krainy Zabulona i Neftalego, pierwsze wystawione na cios Asyrii. Perykopa nazywa je „Galileą pogan”, bo były pograniczem, gdzie mieszały się ludy i wpływy. Właśnie tam ma zabłysnąć światło. Hebrajskie ʾôr (’or) oznacza jasność, która nie tylko rozprasza mrok, ale ujawnia drogę. Ciemność w prorokach bywa konkretna: lęk, ucisk, poczucie, że przyszłość została zabrana. Dlatego obrazy jarzma, kija i rózgi mówią o codziennym ciężarze, jaki kładzie na człowieku władza przemocy.
CZYTAJ DALEJ

Spotkanie opłatkowe

2025-12-24 21:23

Biuro Prasowe AK

Kard. Grzegorz Ryś i biskupi pomocniczy spotkali się przed południem na tradycyjnym opłatku z siostrami zakonnymi i księżmi z Archidiecezji Krakowskiej. Spotkania w Sali Okna Papieskiego były okazją do wspólnej modlitwy i złożenia sobie wzajemnie świątecznych życzeń.

– Życzymy, by przyjście Jezusa napełniło serce księdza kardynała i księży biskupów nadzieją i nową mocą do niesienia Dobrej Nowiny o tym, że miłosierdzie Boże jest dla wszystkich. Niech tajemnica Bożego Narodzenia umacnia waszą pasterską posługę w Kościele, niech wasze słowo, świadectwo i codzienna służba pomagają ludziom odkrywać, że Bóg nie potępia, ale podnosi; nie odrzuca, ale przygarnia; nie budzi lęku, ale obdarza pokojem. Tego życzymy i o to się modlimy – mówiły siostry zakonne w czasie spotkania opłatkowego w Sali Okna Papieskiego Pałacu Arcybiskupów Krakowskich.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję