Reklama

"Niedziela" gratuluje, pozdrawia i obiecuje deszcz modlitwy " swojemu Biskupowi"

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Radość zespołu redakcyjnego Niedzieli jest ogromna. Prawie w sześć lat od czasu, gdy do Redakcji zawitał skromny, nieco nieśmiały ks. dr Adam Szal, by podjąć obowiązki redaktora odpowiedzialnego za przemyską edycję Niedzieli, Radio Watykańskie ogłosiło, że ów Kapłan włączony został w szeregi dostojnego grona Polskiego Episkopatu. 16 listopada w południe usłyszeliśmy, że Niedziela ma "swojego Biskupa".
Przebiegam szybko w myślach historię naszej wspólnej pracy. Jakież to wzruszające - od ciasnoty pomieszczeń, w których smakowicie zajadało się "dogmatyczne" mandarynki, poprzez kolejne spotkania, debaty, wizytę w Przemyślu, którą organizował ks. red. Adam Szal, do przestronności obecnej Redakcji i radości wyniesienia do takiej godności człowieka nam tak bliskiego.
Po drodze były kolejne awanse - rektor seminarium, prałat kapituły archikatedralnej, konsultor i wreszcie... Radość odbiera poprawność stylu i składni.
W czwartek 16 listopada, po południu, w domu biskupim w Przemyślu metropolita przemyski - abp Józef Michalik potwierdził nasze marzenia. Pamiętam, jak przed laty, goszcząc u Księdza Arcybiskupa, zwiedzaliśmy biskupią bibliotekę, pełną portretów dostojnych biskupów. Wtedy red. Karol Klauza, wskazując na wolne miejsce, zażartował - " Tu widać miejsce na portret kolejnego medialnego biskupa". Dziękujemy Ojcu Świętemu i temu, który przyczynił się do naszej radości - Księdzu Arcybiskupowi Michalikowi za to, że nie wiedząc o owym żarcie, zatroszczyli się o to wolne miejsce, tak ważne dla zespołu Niedzieli. Niezłego " nosa" miał także i nasz "Naczelny" - ks. inf. Ireneusz Skubiś, gdy kilkakrotnie zapytywał, kiedy to wreszcie Ksiądz Adam zostanie purpuratem. Stało się. Dość.Dajmy głos wydarzeniom czwartkowego popołudnia.
W dwie godziny po oficjalnej wiadomości dom biskupi zapełnił się gośćmi. Powszechna radość płynęła z przekonania, że wybór to doskonały.
Skromny, pokorny, o wielkiej erudycji, a nade wszystko człowiek głębokiej modlitwy i dziecięcego wprost umiłowania Kościoła - dostąpił daru pełni kapłaństwa. Punktualnie o godz. 14.00 Ksiądz Arcybiskup - witając wszystkich, wzruszonym głosem wyraził swoją radość: "...Dzisiejszy dzień Matki Bożej Miłosierdzia uświadamia, że w Bożych planach bardzo potrzebny jest udział człowieka. Mówi też o tym dzisiejsza Ewangelia, obrazuje to niejako nasza uroczystość z okazji podniesienia do pełni kapłaństwa ks. Adama Szala. Jest to dla Ciebie, Księże Biskupie Nominacie, kolejny dowód Bożego zaufania. Niech za tą nominacją idzie jeszcze większe zjednoczenie nas wszystkich wokół Bożych planów. Będzie potrzebna praca Księdza Biskupa. Szczególnie bardzo serdecznie pragnę prosić o pomoc w budowaniu jedności naszego prezbiterium przemyskiego, jedności ludu i naszej jedności z ludem, wraz z którym kroczymy po drogach doczesności do wiecznej Ojczyzny. Błogosławieństwo Boga nie idzie przez podział, ale przez jedność. Proszę też wszystkich o wsparcie modlitewne dla przyszłej posługi Księdza Biskupa Nominata. Na koniec składam moje gratulacje Księdzu Nominatowi i całemu prezbiterium. Wyrażam swoją wdzięczność Ojcu Świętemu, który uznał za potrzebną taką pomoc, bo jak mówił wielki i mądry Biskup przemyski: ´Lat nam nie ubywa, a i siły słabną´. Stąd nasza radość. I wielka wdzięczność".
Po tych słowach zgromadzeni odśpiewali Magnificat - modlitwę wdzięczności i zawierzenia posługi nowego Biskupa. Następnie ks. kanclerz prał. Józef Bar odczytał dekrety nominacyjne przesłane z Nuncjatury Apostolskiej.
Oklaski, śpiew: Życzymy, życzymy... i długa kolejka z gratulacjami. Wreszcie usłyszeliśmy pierwsze słowa nowego Biskupa: " Zacznę przysłowiem, które mówi, że każdy żołnierz nosi w plecaku buławę generalską. Nie wiedziałem, że w bagażu mojego życia niosłem to, czego dziś jesteśmy świadkami. Pragnę wyrazić wdzięczność za to Panu Bogu, Ojcu Świętemu, ale i ludziom, którzy stanęli na mojej drodze. A miałem szczęście do dobrych ludzi". Tu popłynęły słowa wdzięczności pod adresem rodziców, kapłanów i przyjaciół. Z radością usłyszeliśmy ciepłe słowa wobec Niedzieli. Kończąc, Ksiądz Biskup dodał: "Czuję się dziś po trosze - z całą świadomością niedoskonałości porównania - jak ongiś Naród wybrany. Tak maleńki wobec innych nacji, a jednak to jego Bóg wybrał, by niósł i głosił imię Jahwe. Wiem, jestem przekonany, że wielu, bardzo wielu byłoby godniejszych tego wyniesienia. Skoro jednak Bóg tak chciał, z tym większą pokorą poddaję się Jego wyrokom i z tym większym zawierzeniem oddaję Mu moją posługę, ufny, że nie braknie mi na tej drodze i Waszej modlitwy".
Prysły struktury oficjalności: kawa i ciastka obficie serwowane przez Siostry stworzyły kontekst do radosnych rozmów, żartów.
Biskup Nominat Adam Szal rozpocznie swą nową posługę w dniu święceń biskupich, które przyjmie w archikatedrze przemyskiej 23 grudnia br. o godz. 11.00.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2000-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Watykan: ogłoszono program papieskiej wizyty w Weronie

2024-04-29 11:54

[ TEMATY ]

papież

papież Franciszek

Werona

PAP/EPA/ANDREA MEROLA

Nazajutrz po wizycie duszpasterskiej w Wenecji, Stolica Apostolska ogłosiła oficjalny program wizyty papieża w Weronie w dniu 18 maja.

Franciszek wyruszy helikopterem z Watykanu o godz. 6.30, by wylądować w Weronie o godz. 8.00.

CZYTAJ DALEJ

Papież do kanosjanów i gabrielistów: kapituła generalna to moment łaski

2024-04-29 20:12

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Grzegorz Gałązka

Franciszek przyjął na audiencji przedstawicieli dwóch zgromadzeń zakonnych kanosjanów i gabrielistów przy okazji przeżywanych przez nich kapituł generalnych. Jak podkreślił, spotkanie braci z całego zgromadzenia jest wydarzeniem synodalnym, fundamentalnym dla każdego zakonu, i stanowi moment łaski.

„Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość spotykają się na kapitule przez wspominanie, ewaluację i pójście naprzód w rozwoju zgromadzenia” - mówił Franciszek. Wyjaśniał następnie, że harmonia między różnorodnością jest owocem Ducha Świętego, mistrza harmonii. „Jednolitość czy to w instytucie zakonnym, czy w diecezji, czy też w grupie świeckich zabija. Różnorodność w harmonii sprawia, że wzrastamy” - zaznaczył Ojciec Święty.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję