WACŁAW GRZYBOWSKI: - Tydzień temu rozpoczął Pan swoją opowieść o wizycie Ojca Świętego w Tatrach w 1997 r. Wspomniał Pan o powitaniu z góralami pod Wielką Krokwią. Jak wiemy, 5 czerwca był dniem odpoczynku.
EUGENIUSZ MRÓZ: - Po odpoczynku w Księżówce - Domu
Rekolekcyjnym Episkopatu Polski samochodem przez Poronin i Bukowinę
Tatrzańską Papież dotarł do perły Tatr - Morskiego Oka. W schronisku
rozmawiał z turystami, którzy spontanicznie zaśpiewali mu Barkę,
udzielił wszystkim błogosławieństwa, wpisał się do Księgi pamiątkowej
i pokrzepił herbatą. Opuszczając schronisko, popatrzył na jezioro
i na pokryte śniegiem góry. Wracając do Zakopanego, wstąpił do Jaszczurówki.
Jaszczurówka przed laty była niewielką osadą góralską.
Dziś jest jedną z dzielnic Zakopanego. Pięknie położona wśród lasów,
u wylotu Doliny Olczyskiej, na północnych stokach Nosala i Małego
Kopieńca. Nazwę zyskała dzięki plamistym salamandrom, które żyły
w tutejszych cieplicowych wodach i leniwie wygrzewały się na słońcu.
Górale zwali je jeszczurami.
W Jaszczurówce w dużym ładnym domu mieszkają siostry
urszulanki. Dom ten jest zarazem ich warsztatem pracy, prowadzą bowiem
m.in. pensjonat słynący ze znakomitej kuchni.
W latach 1958-78 - przeważnie w okresie zimowym, ale
też wiosną i latem - ksiądz profesor, potem biskup, a wreszcie kardynał
Karol Wojtyła bardzo chętnie gościł w Jaszczurówce u urszulanek.
Nazajutrz, w piątek 6 czerwca Jan Paweł II sprawował
Eucharystię pod Wielką Krokwią, podczas której dokonał beatyfikacji
s. Bernardyny Marii Jabłońskiej, współzałożycielki Zgromadzenia Sióstr
Albertynek i kontynuatorki dzieła miłosierdzia Brata Alberta, i s.
Marii Karłowskiej, założycielki Zgromadzenia Sióstr Pasterek od Opatrzności
Bożej w zaborze pruskim.
Podczas Mszy św. z udziałem 60 biskupów Ojciec Święty
wypowiedział te słowa:
"Dziękuję Bożej Opatrzności za to, że krzyż powrócił
do szkół, urzędów publicznych, szpitali... Kiedy kończył się wiek
XIX, a zaczynał nowy, Wasi ojcowie ustawili na szczycie Giewontu
krzyż, który tam stoi i trwa, ogarnia całą naszą ziemię od Tatr po
Bałtyk. Jest niemym, ale wymownym świadkiem naszych czasów. Sursum
corda.
Z wątku odpowiedzialności za publiczną obecność krzyża
Jan Paweł II uczynił centralny motyw swego słowa podczas homilii.
Burmistrz Zakopanego - Adam Bachleda-Curuś wraz z przedstawicielami
trzech góralskich pokoleń i 16 miast Podtatrza, Spisza i Orawy, na
kolanach w słowach mocnych jak stal, złożył Ojcu Świętemu hołd górali,
dziękując "za wydostanie z czerwonej niewoli", przeprosił za "nieodpowiedzialne
korzystanie z daru wolności", przyrzekł "trwać w wierze i tradycji
przodków", zawierzył góry i górali Papieżowi.
Pod niebiosa popłynęły od 300-tysięcznej rzeszy pielgrzymów
słowa pieśni Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród. Bardzo wzruszony Ojciec
Święty podziękował mieszkańcom całego Podhala za wierność Kościołowi
i Ojczyźnie, dodając: "Na Was zawsze można liczyć".
W procesji z darami przedstawiciele Związku Podhalan
wręczyli "Synowi gór, największemu z rodu Polaków, najwierniejszemu
Bacy owiec na ziemi", biały skórzany pas bacowski, symbol mocy i
władzy, zwany opasem zbójnickim, srebrne spinki góralskie, a także
kopię nowego herbu Zakopanego - zarys krzyża stojącego na Giewoncie
oraz dwa przecinające się klucze Piotrowe (należy przypomnieć, że
osadzony na wysokości 1894 m n.p.m. 15-metrowy żelazny krzyż o wadze
1819 kg poświęcony został 19 sierpnia 1901 r.).
Po południu tego dnia Jan Paweł II odbył krótką pielgrzymkę
do pustelni Brata Alberta na Kalatówkach.
Na marginesie dodam, że przed świętami Bożego Narodzenia
wysłałem Ojcu Świętemu album zadedykowany mu przez władze Rzeszowa
z okazji jego wizyty we Lwowie. Album, w pięknej szacie graficznej,
o bogatej treści opracowany został przez zespół teatru im. Marii
Siemiaszkowej w Rzeszowie, a wyraża trud i wkład serca w wystawioną
przez ten teatr sztukę Karola Wojtyły - Brat naszego Boga. We wprowadzeniu
do dramatu czytamy, że jest to "poetyckie studium, będące próbą przeniknięcia
człowieka. Człowiekiem tym jest Sługa Boży - Albert - Adam Chmielowski (
1845-1916), założyciel Zgromadzenia Albertynów i Albertynek w Krakowie:
posługujących najbiedniejszym, starcom, kalekom i chorym. Krakowski
naśladowca św. Franciszka był artystą malarzem, który porzucił sztukę
i dostatnie bytowanie, by wieść życie żebracze razem z tymi, w których
twarzach odkrył cierpiącą twarz Chrystusa. Poetyckie studium człowieka
poświęcone jest również problemowi sprawiedliwości społecznej".
Na zakończenie pracowitego dnia Papież jak zwykły turysta
wjechał kolejką linową na Kasprowy Wierch. Stojąc na tarasie widokowym,
wymieniał z pamięci nazwy tatrzańskich szczytów...
CDN.
Pomóż w rozwoju naszego portalu