Unowocześnianie wsi
Władza mozolnie rozpoczyna realizację swoich obietnic wyborczych. Wśród wielu kulejących sektorów gospodarki są dealerzy samochodowi, którzy narzekają na notoryczny spadek sprzedaży aut w swoich salonach. Co nieco sytuację jednego z nich podreperował ostatnio Andrzej Śmietanko, prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Prezes zakupił ostatnio trzy drogie samochody (Gazeta Wyborcza, 17 stycznia) . Podreperował budżet firmy dealera - o jednego niezadowolonego mniej - a nie wątpimy, że operacja stanowiła realizację statutowych działań agencji. Wieś dzięki modernizacji parku maszynowego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa stała się z pewnością ciut nowocześniejsza.
Pomysł na przyśpieszenie
Reklama
Niewątpliwie zmorą rządzących wszelkiej maści jest spowolnienie.
Wicepremiera Marka Belkę martwi spowolnienie rozwoju gospodarki,
ministra Barbarę Piwnik spowolnienie działań wymiaru sprawiedliwości,
a młodemu i dlatego szybkiemu i rzutkiemu radnemu SLD w Szczecinie
sen z oczu spędzało ślimacze tempo wpisu do ksiąg wieczystych. I
o ile wicepremier i minister pomysłu na przyśpieszenie, zdaje się,
nie mają, to młody radny, dzięki swej zaradności, pomysł znalazł.
- Patrzcie, proszę państwa, jakie talenty od przyśpieszania na obrzeżach
władzy nam się marnują. Ponieważ był to pomysł autorski, radny za
niewielką opłatą
- od 80 do 100 zł - chciał się nim podzielić z innymi.
Niestety, powolny sąd nie podzielił pomysłu na przyśpieszenie młodego
radnego i go skazał (Gazeta Wyborcza, 17 stycznia). Żółw nigdy nie
nadąży za tokiem myślenia lisa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zrobił, co chciał
Na kolejny rekord zagrała Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Oprócz rekordu ogólnopolskiego nie brakło także rekordów lokalnych. Na przykład rekordowo mało pieniędzy zebrano w Legnicy. Na razie mówi się, że doszło w tym mieście do "nieprawidłowości". Ale jakaż może być nieprawidłowość, gdy działa się pod hasłem Róbta, co chceta. Ktoś z sympatyków Orkiestry w Legnicy był po prostu do bólu wierny słowom idola.
Jak nie masz, to będziesz miał
Drogi Czytelniku. W trosce o Twoje zdrowie psychiczne apelujemy o zakup przez Ciebie odbiornika telewizyjnego. Ostrzegamy! Niedługo będzie za późno. Możesz mieć - mówiąc kolokwialnie - przerąbane. Państwo polskie tęgimi głowami mędrców z Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji postanowiło bowiem założyć, że telewizor masz. Jeśli założenia w poszczególnych przypadkach nie odpowiadałyby rzeczywistości, to już nie wina państwa, ale Twoja "broszka" i sam osobiście musisz przekonać PT Państwo, że telewizora nie posiadasz. Najpierw złożysz oświadczenie na poczcie, w którym będziesz się musiał tłumaczyć ze swojej obstrukcyjnej postawy względem kultury masowej. Twoje słowo jednak nie wystarczy, bo, jak Państwo znowu zakłada, w kraju roi się od notorycznych kłamców. Państwo po prostu Ci nie uwierzy na słowo i naśle na Ciebie specjalnie przygotowanego urzędnika z uprawnieniami śledczymi. Po kilku takich wizytach odechce Ci się niezrozumiałego uporu i telewizor kupisz.