Rzecznik rządu podczas briefingu w poniedziałek wieczorem w trakcie trwającego szczytu UE w Brukseli odniósł się do przyjętych przez unijnych liderów konkluzji. Szefowie państw i rządów zdecydowali o nałożeniu kolejnych sankcji na przedstawicieli reżimu białoruskiego, jak również sankcji gospodarczych na Białoruś. Unijna przestrzeń powietrzna ma też zostać zamknięta dla białoruskich linii lotniczych.
Unijni liderzy potępili też zmuszenie przez Białoruś do lądowania samolotu Ryanair w Mińsku oraz zatrzymanie przez białoruskie władze dziennikarza Ramana Pratasiewicza.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
"Wczoraj premier Mateusz Morawiecki po incydencie, który miał miejsce wczoraj na terenie przestrzeni lotniczej Białorusi, związanej z wymuszeniem lądowania samolotu, który był zarejestrowany w Polsce, poprosił przewodniczącego Rady Europejskiej o rozszerzenie dzisiejszego porządku obrad RE o punkt dotyczący sankcji dla Białoruś" - mówił rzecznik rządu.
"Ten akt terroryzmu rządowego, z którym wczoraj mieliśmy do czynienia musi być zdecydowanie potępiony i cieszymy się, że Rada Europejska w niezwłocznym trybie zajęła się na posiedzeniu tym tematem" - dodał.
Rzecznik rządu oceniał konkluzje jako adekwatne do zaistniałej sytuacji. W kontekście listy sankcyjnej podkreślił, że będzie ona rozszerzona zgodnie z wytycznymi Rady Europejskiej.
Reklama
Müller podkreślał, że sankcje z jednej strony będą dotyczyły ograniczenia możliwości przebywania przedstawicieli białoruskich władz odpowiedzialnych za niedzielne lądowanie samolotu w Mińsku, natomiast w kontekście sankcji gospodarczych zaznaczył, że muszą one skutecznie godzić w reżim Łukaszenki.
"Sankcje gospodarcze muszą być wycelowane na tyle skutecznie, żeby przede wszystkim godziły w reżim Alaksandara Łukaszenki, a nie w konkretnych obywateli, którzy są niewinni, jeśli chodzi o zaistniałą sytuację" - mówił rzecznik rządu.
Müller ocenił działania władz białoruskich jako jednoznacznie ukierunkowane na zatrzymanie opozycjonisty.
"My z tych konkluzji jesteśmy zadowoleni i cieszymy się, że Rada Europejska podjęła taką decyzję, że przychyliła się do wniosku pana premiera Mateusza Morawieckiego o pilne rozszerzenie tego porządku obrad, a dzisiaj w błyskawicznym trybie na samym początku Rady Europejskiej te konkluzje przyjęła" - powiedział rzecznik rządu.
"W tej chwili nadal trwa posiedzenie Rady Europejskiej, kolejne punkty obrad są realizowane w związku z tym być może jeszcze w dniu dzisiejszym będzie możliwość spotkania się z panem premierem, ale być może to spotkanie będzie jutro z racji tego, że nie wiadomo jak jutro będzie trwało posiedzenie" - dodał.
Pytany o ewentualną ewakuację obywateli Polski z Białorusi zapewnił, że rząd stale monitoruje tę sytuację. Jednocześnie dodał, że sytuacja na Białorusi jest napięta, a polskie placówki dyplomatyczne niezwłocznie realizują wszelkie prośby ze strony polskich obywateli na Białorusi.
Reklama
Müller pytany o to, czy PLL LOT przygotowuje się już do realizacji wytycznych Rady Europejskiej podkreślił, że są prowadzone rozmowy w tej sprawie i dodał, że jest to także kwestia bezpieczeństwa podróżowania. "Siłą rzeczy same linie lotnicze powinny podjąć takie działania, żeby takiego niebezpieczeństwa uniknąć" - stwierdził rzecznik rządu.
Zgodnie z decyzją szczytu, kolejni przedstawiciele reżimu białoruskiego mają zostać objęci sankcjami i ma się to stać tak szybko, jak to możliwe. Przywódcy podjęli też decyzje o nałożeniu nowych, sektorowych sankcji gospodarczych Białoruś.
Zdecydowali również o wprowadzeniu zakazu przelotów przez przestrzeń powietrzną UE dla białoruskich linii lotniczych i uniemożliwieniu im dostępu do portów lotniczych UE oraz zaapelowali do przewoźników lotniczych mających siedzibę w UE o unikanie przelotów nad Białorusią.
Unijni liderzy wezwali Organizację Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO) do pilnego zbadania sprawy zmuszenia do lądowania samolotu w Mińsku.
Przywódcy w konkluzjach wyrazili też solidarność z Łotwą po nieuzasadnionym wydaleniu łotewskich dyplomatów z Białorusi.
Decyzje unijnych liderów to konsekwencje niedzielnego przymusowego lądowania samolotu Ryanair w Mińsku, który leciał z Aten do Wilna. Pretekstem było rzekome zagrożenie bombowe, które według niezależnych białoruskich mediów było prowokacją służb specjalnych. Władze Białorusi potwierdziły, że wysłały myśliwiec białoruskich sił zbrojnych MiG-29 w kierunku pasażerskiej maszyny.
Reklama
W zmuszonym do lądowania samolocie linii Ryanair zatrzymany został opozycyjny dziennikarz, bloger i aktywista Raman Pratasiewicz, a także jego partnerka Sofia Sapiega, obywatelka Rosji. Władze Białorusi ścigały Pratasiewicza listem gończym.
Działania Białorusi potępiło w niedzielę wiele państw, w tym Polska, zarzucając władzom w Mińsku złamanie prawa międzynarodowego, piractwo, "terroryzm państwowy" i "porwanie samolotu", a także domagając się wyjaśnienia okoliczności tego zdarzenia i zdecydowanej reakcji społeczności międzynarodowej.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen podkreśliła w poniedziałek, że UE będzie domagać się uwolnienia Pratasiewicza i jego partnerki. Ponadto szefowa KE zapowiedziała, że w czerwcu podczas spotkania szefów dyplomacji państw UE, może zostać zaakceptowany wart 3 mld euro pakiet inwestycyjny dla Białorusi, jednak - jak dodała - zostanie on wstrzymany do czasu przestrzegania przez Mińsk zasad demokratycznych.
Z Brukseli Mateusz Roszak (PAP)