Reklama

Niedziela w Warszawie

Służył Bogu i Polsce

Za spokój duszy Ignacego Jana Paderewskiego modlono się w archikatedrze warszawskiej w 80. rocznicę jego śmierci.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mszy św. przewodniczył ks. Bogdan Bartołd, proboszcz parafii archikatedralnej, a koncelebrował ks. Leszek Kryża SChr.

W kazaniu ks. Bartołd przypomniał postacie świętych Piotra i Pawła. - Św. Piotr, prosty rybak, powołany od połowy ryb, odpowiedział na wezwanie Chrystusowe: „Pójdź za Mną”. Człowiek z niesamowitym temperamentem, który zaskakiwał bardzo pozytywnie, ale i człowiek, do którego Jezus skierował słowa: „Idź precz, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie”. Człowiek, który ma w swojej historii trzykrotne zaparcie się Jezusa. A potem gorzki płacz. Zrozumiał, że zdradził Kogoś, kto go bardzo kocha, ale też wiedział, że ten Ktoś mu przebaczył. I potem pytanie Jezusa: „Piotrze, czy ty mnie miłujesz bardziej aniżeli ci?”. Krótka odpowiedź Piotra: „Panie, Ty wiesz, że Cię kocham”. To był pierwszy papież – podkreślił ks. Bartołd.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wskazując z kolei na osobę św. Pawła zwrócił uwagę, że był on człowiekiem wykształconym, który prześladował chrześcijan, ponieważ uważał ich za bardzo niebezpieczną sektę. Ale przyszedł moment Damaszku. „Szawle, Szawle, dlaczego mnie prześladujesz?”. - Wtedy Jezus powołuje Szawła do niesamowitego zajęcia. Zaczyna głosić Ewangelię wszystkim narodom pogańskim. Człowiek olbrzymiej wiary. Nad jego listami pochylają się teolodzy i wyczytują to, co rzeczywiście chciał przekazać o Jezusie – przypomniał proboszcz archikatedry i dodał, że tym, co łączy św. Piotra i św. Pawła jest fakt, że przeszli doświadczenie próby i oddali życie za Jezusa.

Nawiązując do intencji Mszy św., ks. Bartołd zaznaczył, że Ignacy Jan Paderewski od samego początku wykazywał niezwykłe zdolności do gry na fortepianie. Gdy już skończył swoje kształcenie, zaczął jeździć z koncertami po całej Europie. Jego talent zachwycał wszystkich. - Ci, którzy słuchali jego koncertów, wychodzili po nich lepsi. Postać tego wybitnego pianisty i kompozytora zapisuje się również na kartach historii Polski, gdyż Ignacy Jan Paderewski był cenionym, znanym działaczem niepodległościowym. To przecież dzięki swoim międzynarodowym koneksjom przyniósł krajowi wymierne korzyści. Jest wzorem dla współczesnych artystów. Przed występami na koncertach wygłaszał mowy, lobbując na rzecz Polski - podkreślił kaznodzieja.

Reklama

Gdy przeszedł moment, że mógł wrócić do Ojczyzny, Paderewski przybył do Polski pod koniec 1918 roku. Pojechał do Poznania. Tam jego obecność wzbudziła olbrzymią sensację. Na dworcu kolejowym witały go rzesze rozentuzjazmowanych Polaków. Tysiące ludzi gromadziło się przez hotelem, gdzie się zatrzymał. Tam z balkonu hotelu wygłosił mowę, w której powiedział: „Przybywam do was z daleka, zza oceanu, i przywożę wam pokłon i pozdrowienia czterech milionów Polaków, których dola i niedola pchnęła za morze, a którzy bynajmniej nie wynarodowili się na obczyźnie. Przeciwnie, żyją i pracują z myślą o kochanej polskiej ziemi, do której wrócić pragną z całej duszy. Nie przyszedłem tu po dostojeństwa, sławę, zaszczyty, ale by służyć. I to nie jakiemuś stronnictwu. Szanuję wszystkie stronnictwa, nie będę należał do żadnego, bo stronnictwo dla mnie jest jedno – Polska i temu stronnictwu będę służył do śmierci”.

- Te jego słowa stały się impulsem do wybuchu powstania wielkopolskiego. Potem Paderewski został premierem. Trafił do stolicy, gdzie spotykał się z Piłsudskim i odgrywał ważną rolę w rozmowach między nim a opozycją. Został również ministrem spraw zagranicznych. W imieniu Polski 28 czerwca 1919 r. Paderewski złożył podpis pod Traktatem Wersalskim – przypomniał ks. Bartołd.

Paderewski w tym samym roku podał się do dymisji. Chciał odpocząć od polityki. W 1922 wyjechał ponownie do Stanów Zjednoczonych, gdzie wrócił do swojego ukochanego koncertowania. Za jakiś czas powrócił do polityki. Spotkał się z Wincentym Witosem, gen. Władysławem Sikorskim, gen. Jozefem Hallerem.

Reklama

Po wybuchu II wojny światowej Paderewski objął przewodnictwo Rady Narodowej RP we Francji. – Wiedział, że Ojczyzna potrzebuje naszej pomocy. W sierpnia 1940 r. podjął decyzję o wyjeździe do Stanów Zjednoczonych. Powiedział wtedy znamienne słowa: „Poświęciłem życie dla swojej Ojczyzny, służyłem jej z całego serca i ze wszystkich sił. A wiecie, jak bardzo jest ona teraz nieszczęśliwa i jak cierpi? To ona mnie wezwała do służby. W takich okolicznościach nie liczy się ani wiek, ani stan zdrowia, ani ryzyko ciężkiej i długiej podróży” – cytował Paderewskiego kaznodzieja.

Paderewski zmarł 29 czerwca 1941 r. w wieku 80 lat. Został pochowany na cmentarzu wojskowym w Waszyngtonie. W 1992 r. jego prochy zostały sprowadzone z Waszyngtonu i złożone w sarkofagu w podziemiach archikatedry warszawskiej.

2021-06-30 08:52

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Szedł wiernie śladami Jezusa

Jego wrogowie potrzebowali bardzo dużo czasu, aby zorientować się, że z nim nie można wygrać, bo jest osobą, która na co dzień żyje Bogiem i przesłaniem Ewangelii – mówił o kard. Stefanie Wyszyńskim w homilii w archikatedrze warszawskiej ks. prał. Bogdan Bartołd.

W czasie wieczornej Mszy św., jak każdego 28. dnia miesiąca, modlono się o dobre owoce beatyfikacji Prymasa Tysiąclecia. W koncelebrowanej Eucharystii uczestniczyły członkinie Instytutu Prymasa Wyszyńskiego, Rycerze Jana Pawła II, przedstawiciele Archikonfraterni Literackiej oraz wiele osób, które co miesiąc wytrwale przychodzą prosić Boga o dar rychłej beatyfikacji kard. Wyszyńskiego.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Historia Anny jest dowodem na to, że Bóg może człowieka wyciągnąć z każdej trudnej życiowej sytuacji i dać mu spełnione, szczęśliwe życie. Trzeba tylko się nawrócić.

Od dzieciństwa była prowadzona przez mamę za rękę do kościoła. Gdy dorosła, nie miała już takiej potrzeby. – Mawiałam do męża: „Weź dzieci do kościoła, ja ugotuję obiad i odpocznę”, i on to robił. Czasem chodziłam do kościoła, ale kompletnie nie rozumiałam, co się na Mszy św. dzieje. Niekiedy słyszałam, że Pan Bóg komuś pomógł, ale myślałam: No, może komuś świętemu, wyjątkowemu pomógł, ale na pewno nie robi tego dla tzw. przeciętnych ludzi, takich jak ja.

CZYTAJ DALEJ

64. rocznica obrony krzyża w Nowej Hucie

2024-04-28 09:40

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Dokładnie teraz mija rocznica wydarzeń które przed laty poruszyły katolicką Polskę . Chodzi o obronę krzyża, którego mieszkańcy nowej, przemysłowej dzielnicy Krakowa postawili na miejscu budowy przyszłego kościoła. Zgoda na jego powstanie została wymuszona na komunistach w wyniku dwóch petycji , podpisanych w sumie przez 19 tysięcy osób.

Gdy rządy „komuny” trochę chwilowo zelżały nowy „gensek” kompartii Gomułka obiecał delegacji z Nowej Huty, że kościół powstanie. Jednak komuniści , jak zwykle nie dotrzymali słowa : cofnięto pozwolenie na budowę, a pieniądze ze składek mieszkańców Nowej Huty (a właściwie Krakowa bo dawali pieniądze również ludzie spoza nowego „industrialnego"osiedla”) zostały skonfiskowane.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję