Reklama

Świat

Dziewczyna, która poddała się zmianie płci, teraz określa to jako największy błąd w swoim życiu

Grace Lidinsky-Smith poddała się procesowi zmiany płci, włącznie z operacją usunięcia piersi. Dzisiaj żałuje decyzji i potępia pozwalanie nastolatkom na takie nieodwracalne ingerencje w swoje ciało. Twierdzi, że istnieje presja względem lekarzy, aby nie sprzeciwiać się, kiedy ktoś chce zmiany.

[ TEMATY ]

LGBT

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Lidinsky-Smith opublikowała artykuł w amerykańskim magazynie Newsweek oraz wystąpiła w programie „60 Minutes”. Udziela też wywiadów na YouTube oraz pisze własnego bloga. To wszystko, aby zwrócić uwagę na niebezpieczeństwa związane z procesem zmiany płci oraz naciskiem, jaki jest wywierany w tym temacie - czytamy na portalu Marszu Dla Życia i Rodziny.

Reklama

Kiedy Grace miała zaledwie 20 lat, zachorowała na depresję. Po latach „obsesyjnego myślenia o kwestiach tożsamości” stwierdzono u niej również dysforię płciową. W pewnym momencie jedyną drogą wyjścia, jaką widziała, była całkowita transformacja medyczna i „życie jako mężczyzna”. Decyzję o rozpoczęciu zmiany płci podjęła w 2017 roku.

Podziel się cytatem

Miałam jak najbardziej sprzyjające warunki do dokonania transformacji: łatwy dostęp do hormonów, wspierającą społeczność i ubezpieczenie. Brakowało mi jednak terapeuty, który pomógłby mi przeanalizować podstawowe problemy, jakie miałam, zanim podjęłam poważne decyzje medyczne. Zamiast tego, lekarz zdiagnozował u mnie dysforię płciową i dał mi zielone światło do rozpoczęcia transformacji już podczas pierwszej wizyty – pisze Lidinsky-Smith.

Grace opowiada w artykule swoją drogę do „samorealizacji jako transseksualista”. Najpierw dostawała zastrzyki z testosteronu. Zaledwie cztery miesiące później poddała się operacji usunięcia piersi - informuje portal marsz.info.

Reklama

W dniu, w którym dostałam pierwszy zastrzyk testosteronu, płakałam z radości. (…) Rok później kuliłam się w swoim łóżku, ściskając blizny po podwójnej mastektomii i szlochając z żalu – wyznaje.

Podziel się cytatem

Dziewczyna opisuje na łamach amerykańskiego Newsweek'a swoje uczucia, kiedy zrozumiała, jak bardzo się pomyliła. Podkreśla, że docierały do niej zawsze tylko historie osób, które były bardzo zadowolone ze swoich zmian. Nie rozumiała, dlaczego u niej tak się nie stało.

- Okazało się, że moja dysforia płciowa, którą uznałam za dowód na to, że naprawdę powinnam żyć jako mężczyzna, wynikała z innych kwestii związanych ze zdrowiem psychicznym. Moja zmiana była brutalną pomyłką i do końca życia będę musiała żyć z jej konsekwencjami – bliznami, brakiem piersi, pogłębionym głosem – zaznacza Grace.

Obecnie Lidinsky-Smith określa się jako detransitioner, czyli osoba, która podjęła decyzję o fizycznej zmianie płci, co mogło obejmować blokery dojrzewania, hormony i operacje twarzy, klatki piersiowej lub genitaliów, a następnie powrócili do swojej naturalnej płci. Osób, które mają podobne doświadczenia, co Grace, jest o wiele więcej i tworzą oni swoistą społeczność.

Reklama

Poszłam do „60 Minutes”, ponieważ chciałam, żeby ludzie zrozumieli, że medycyna trans nie zawsze jest stosowana w sposób odpowiedzialny i bezpieczny. Wiedziałam, że zostałam bardzo zraniona przez moją przemianę, i nie byłam jedyna. Ale występowanie w telewizji, by mówić o żalu związanym z moimi trwałymi zmianami w ciele było przerażające. Kwestie związane z transpłciowością są teraz niezwykle napięte – dodaje autorka artykułu.

Podziel się cytatem

Wystąpienie Grace w programie telewizyjnym „60 Minutes” spotkało się z gwałtownym sprzeciwem. Środowiska promujące ideologię LGBT oraz kliniki, które zajmują się przeprowadzaniem zmiany płci, uznały program za duże zagrożenie. Presja była tak duża, że jeszcze w tym samym tygodniu wyemitowano uzupełnienie programu, w którym to prowadząca przeprasza za nieporozumienie, jakie mógł wywołać temat odcinka.

Grace Lidinsky-Smith pisze, że nie jest jedyną osobą, która wypowiada się na temat szkodliwości propagandy przedstawiającej zmianę płci jako rozwiązanie problemów. Podaje przykład J.K. Rowling, która spotkała się z falą hejtu w mediach społecznościowych za łagodny esej, gdzie między innymi wyraziła swoje obawy faktem, że młode kobiety są ranione przez pochopną medykalizację w ramach zmiany płci.

Grace zwróciła też uwagę na wypowiedź prowadzącej program „60 Minutes”, Lesley Stahl. Dziennikarka przyznała, że nigdy nie spotkała się z aż tak dużym atakiem w kierunku odcinka jeszcze przed jego emisją.

Reklama

Wydało mi się to dziwne. W całym tym niepokoju o to, jak wywiady z osobami odwracającymi proces zmiany płci, wpłynęłyby negatywnie na społeczność transseksualistów, wydawało się, że zabrakło jednego aspektu: troski o ludzi, którzy zostali skrzywdzeni przez transpłciowe leczenie, które jest coraz częściej stosowane wobec pacjentów w wieku nastoletnim – pisze Lidinsky-Smith w artykule dla Newsweek.

Autorka tekstu zaznacza, że osób takich, jak ona, jest o wiele więcej. Kiedy zaczęła pisać w Internecie oraz mówić głośno o swojej pomyłce, zaczęła nawiązywać kontakt z ludźmi, których historie nie różniły się aż tak bardzo od jej własnego doświadczenia. Grace zwraca uwagę na możliwe przyczyny decyzji o zmianie płci: nieleczone problemy psychiczne, kryzys życiowy, wykorzystywanie seksualne w przeszłości, czy niezdiagnozowany autyzm.

Reklama

Dla wielu z nich żal i ból był intensywny, tak jak dla mnie. W wielu przypadkach nie ma już „powrotu”. Wielu z nas zastanawia się: „Dlaczego mój terapeuta nie pomógł mi wcześniej odkryć moich podstawowych problemów?” – dodaje.

Podziel się cytatem

Lidinsky-Smith chce w swoim artykule podkreślić również fakt, iż nie istnieją żadnego rodzaju procedury medyczne związane z przeprowadzaniem „terapii” zmiany płci. W wielu klinikach hormony płciowe można otrzymać właściwie na życzenie, a opieka psychologa nie skupia się wcale na dotarciu do prawdziwych problemów pacjenta.

Wszyscy ludzie zasługują na to, by czuć się wystarczająco bezpiecznie, by opowiedzieć swoje historie, nawet jeśli są one skomplikowane i politycznie niewygodne. Bez tego mówienia prawdy, większej ilości ludziom – zwłaszcza młodym – będzie sprzedawana opieka trans „w rozmiarze uniwersalnym”, która może spowodować u nich blizny i żal na całe życie – podkreśla na koniec Grace Lidinsky-Smith.

2021-07-08 08:08

Ocena: +61 -5

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Aktywiści LGBT domagają się ukarania prof. Nalaskowskiego. Jest petycja w jego obronie

[ TEMATY ]

LGBT

petycja

Aleksander Nalaskowski

Wybitny naukowiec prof. Aleksander Nalaskowski ponownie może mieć problemy na swojej uczelni. Wszystko za sprawą aktywistów LGBT ze stowarzyszenia „Pracownia Różnorodności”, którzy zaskarżyli decyzję władz Uniwersytetu Mikołaja Kopernika o umorzeniu dawnego postępowania. Internauci wspierają wybitnego pedagoga za pośrednictwem petycji kierowanej do całego środowiska akademickiego.

W minionym roku prof. Aleksander Nalaskowski w jednym ze swoich felietonów napisał o swoich odczuciach dotyczących aktywności środowisk LGBT, które m.in. dopuszczają się profanacji ważnych katolickich symboli, w tym m.in. wizerunku Matki Bożej. Naukowiec pisał o radykalnych aktywistach ruchu LGBT jako o „odurzonych złą ideologią, zwykłych nieszczęśnikach, których dopadła tęczowa zaraza”. Za te słowa spotkał się z falą nieprzyjemności i oskarżeń co przełożyło się na postępowanie dyscyplinarne na uczelni, w której pracuje.
CZYTAJ DALEJ

Niech nadzieja życia wiecznego towarzyszy mi każdego dnia

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

James Tissot/pl.wikipedia.org

Rozważania do Ewangelii Łk 20, 27-40.

Sobota, 23 listopada. Dzień powszedni albo wspomnienie Najświętszej Maryi Panny w sobotę albo wspomnienie św. Klemensa I, papieża i męczennika albo wspomnienie św. Kolumbana, opata
CZYTAJ DALEJ

Hiszpania: beatyfikacja męczenników wojny domowej „wiernych świadectwu miłości”

2024-11-23 15:24

[ TEMATY ]

beatyfikacja

Sagrada Família

Adobe Stock

W bazylice Sagrada Família w Barcelonie odbyła się beatyfikacja dwóch męczenników wojny domowej - ks. Kajetana Clausellasa i świeckiego, ojca rodziny Antoniego Torta. Przewodniczący liturgii kard. Marcello Semeraro podkreślił, że nowi błogosławieni pokazują jak „iść za Chrystusem drogą, którą On nam wyznacza, a nie tą, którą sami wytyczamy”. Obaj ponieśli śmierć męczeńską w Katalonii w 1936, gdy w Hiszpanii szalała wojna domowa, której ostrze w wielkim stopniu było wymierzone w Kościół katolicki.

Prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych podkreślił, że życie nowych błogosławionych doskonale oddaje przypowieść o Miłosiernym Samarytaninie, w którym rozpoznajemy samego Jezusa. „Tak jak On, także dwaj nowi błogosławieni okazali wielkie miłosierdzie najuboższym i potrzebującym” - podkreślił.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję