Reklama

Zamach, który zmienił życie papieża, świata i nasze

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zamach, strzały przed Bazyliką Watykańską. Ojciec Święty ciężko ranny, wyścig z czasem, walka o życie. I wielka modlitwa Kościoła za Piotra naszych czasów...
To stało się dwadzieścia dwa lata temu; młodsze pokolenie już tego nie pamięta. Ilu z nas potrafi sobie przypomnieć, chwila po chwili, tamto późne popołudnie majowe, tamten wieczór, w którym ptaki inaczej śpiewały, a Litania Loretańska brzmiała tak żarliwie i serdecznie jak nigdy?
Był dzień Matki Bożej Fatimskiej, środek tygodnia. Żyliśmy w nim tak samo, jak w innych powszednich dniach. Myśleliśmy o własnych sprawach, nasze serca wypełniały zmartwienia i obawy o jutro, nasze bolączki były przyziemne. W kraju panował głód, coraz wyżej podnosiła się fala strajków, ludzie bali się ingerencji sowieckiej. Tamtego dnia mało kto pamiętał, że w 1917 r. w Fatimie Matka Boża przepowiedziała upadek komunizmu, nawrócenie Rosji, nowy, lepszy świat... Nawet Papież niewiele jeszcze wiedział o Fatimie; jego maryjna pobożność kierowała serce ku Madonnie z Częstochowy w jej nowym tytule Maryi Matki Kościoła. On również w dniu zamachu nie myślał o Matce Bożej Fatimskiej. Potem było już inaczej...
Tamtego dnia, kiedy na Placu św. Piotra padły strzały, wszystko, co dla nas ważne, straciło nagle znaczenie. Pozostała jedynie modlitwa za Ojca Świętego; tak gorąca, że wielu ofiarowało Bogu swe życie, by Jan Paweł II nie zginął... Tak uczynił kard. S. Wyszyński, ale nie on jeden.
Tamtego dnia okazało się, że Maryja potrafi ocalić. Kolejne komunikaty lekarskie upewniały nas, że stał się cud, że Papież będzie żył. Ujawniano coraz to nowe fakty, które budziły w nas święte zdumienie - Ojciec Święty nie powinien żyć, a oto żyje! Za przyczyną Matki Bożej życie zostało mu na nowo darowane!
A był to Jej dzień - dzień fatimski. Serce Papieża i serca wielu z nas przywarły do tego maryjnego tytułu. Zaczęliśmy pytać: Co Matka Najświętsza zapowiadała w Fatimie? O co prosiła? Dlaczego to orędzie jest takie ważne? I nagle okazało się, że Matka Najświętsza wyznacza Kościołowi drogi w przyszłość. Mieliśmy wejść w trzecie tysiąclecie pod płaszczem Jej macierzyńskiej opieki. Mieliśmy wytrwać przy Maryi z Fatimy i spełnić Jej prośby tam wypowiedziane.
Tak odczuł to Jan Paweł II, który po powrocie do świadomości poprosił o dokumenty dotyczące objawień w Fatimie. Przeczytał je wszystkie, po czym powiedział: "Zrozumiałem, że jedynym sposobem ocalenia świata od wojny i komunizmu jest poświęcenie Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi". Od tamtego dnia nie pominął  on żadnej sposobności, by zachęcać ludzi do odmawiania Różańca, by dawać przykład zawierzenia wszystkiego Maryi, by uczyć codziennego wyrzeczenia i ofiary - zgodnie z tym, o co prosiła Matka Boża Fatimska.
Droga fatimska, naznaczona cudem ocalenia życia Papieża, okazała się drogą kolejnych cudów. Dzięki zaangażowaniu się Papieża w realizację fatimskiego orędzia wchodzimy w nowe tysiąclecie jako inna ludzkość - bez zimnej wojny, bez podziałów, bez podsycanej nienawiści. Rozpadł się system komunistyczny, zapanowała wolność i demokracja. Ale, nie ukrywajmy tego, droga do nowego, lepszego świata zaczęła się niepokojąco wydłużać. Zniknęły migoczące na horyzoncie światełka Bożego ładu. Znowu ogarnia nas niepokój, lęk i beznadziejność. Za wielkimi hasłami wolności i demokracji czają się upiory...
Czy potrzeba nam nowego wstrząsu, abyśmy powrócili na drogę gorliwości, modlitwy, trwania przy Ojcu Świętym? Może wystarczy spojrzeć w niespokojną przyszłość i obejrzeć się za siebie - zajrzeć w nasze serca, te sprzed dwudziestu lat. Okaże się, jak bardzo zboczyliśmy z drogi... Papież, który nią idzie, znów jest samotny. A świat - znów mu wrogi.
Kolejna rocznica zamachu... Czego nauczyliśmy się dwadzieścia dwa lata temu? Co w nas pozostało z tamtej gorliwości, tamtego religijnego przebudzenia, gorącej modlitwy, solidarności z Ojcem Świętym? Ilu z nas, klęczących wówczas u boku walczącego o życie Papieża, powstało razem z ocalonym Janem Pawłem II, ruszyło wraz z nim w drogę w stronę nowego tysiąclecia - z Maryją?
Różaniec - to taka prosta rzecz. Codzienna ofiara składana Maryi z uciążliwości życia - czy może być coś piękniejszego, szczególnie w Roku Różańca? Nabożeństwo pierwszych sobót - czy nie możemy poświęcić pięciu dni na oddawanie czci Matce Najświętszej, szczególnie w kontekście wydarzeń, jakie dokonują się w świecie, i słów fatimskiej wizjonerki, że "Niepokalane Serce zostało dane na dzisiejsze czasy jako ratunek dla świata"? Potrafiliśmy dać z siebie tak wiele przed dwudziestu dwoma laty - potrafimy i dziś.
Tamten zamach zmienił życie Papieża... Pamiętajmy, że powinien on zmienić też życie każdego, kto tamtego dnia choć raz westchnął do Matki Bożej, błagając Ją o ratunek. Przed dwudziestu dwoma laty otrzymaliśmy znak, droga stanęła przed nami otworem. Wróćmy na nią, bo tylko w ten sposób nie zostanie zachwiana logika, jaka w planach Bożych połączyła 13 maja 1981 r. z trzecim milenium chrześcijaństwa. Niech orędzie fatimskie okaże się nie tylko orędziem wieku XX, ale i XXI. W poprzednim wieku było ono orędziem zapowiedzi i przestróg, w tym niechaj będzie orędziem wypełnienia się maryjnych obietnic, przede wszystkim triumfem Niepokalanego Serca.
Zamach, strzały przed Bazyliką Watykańską. Ojciec Święty ciężko ranny, wyścig z czasem, walka o życie. I wielka modlitwa Kościoła za Piotra naszych czasów...
Przypomnijmy sobie tamte chwile.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Maria Teresa Carloni. Bilokacje i tajne misje papieskie

2024-06-20 21:03

[ TEMATY ]

Bilokacja

Maria Teresa Carloni

Adobe Stock

Pokutuje opinia, że kobiety w Kościele stanowią tylko dodatek do supremacji mężczyzn. A tymczasem to właśnie kobiety nawracały papieży, to niewiasty otrzymywały wielokrotnie więcej informacji z niebieskich źródeł niż faceci.

To one potrafiły się kontaktować z duszami czyśćcowymi, czy mając talent bilokacji ratowały więźniów na Syberii, wykonywały tajne papieskie misje wykorzystując swoje nadnaturalne umiejętności. 

CZYTAJ DALEJ

Zmiany personalne w diecezji bielsko-żywieckiej 2024

2024-06-19 16:00

[ TEMATY ]

księża

zmiany personalne

dekrety 2024

Monika Jaworska

Księża otrzymali dekrety

Księża otrzymali dekrety

Prezentujemy zmiany personalne w diecezji bielsko-żywieckiej.

Proboszczowie/Administratorzy

CZYTAJ DALEJ

Góra Igliczna. Najświętsza Maryja Panna - Przyczyna naszej radości

2024-06-21 07:21

[ TEMATY ]

diecezja świdnicka

góra Igliczna

Matka Boża Śnieżna

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Matka Boża Śnieżna - Przyczyna naszej Radości - Góra Igliczna

Matka Boża Śnieżna - Przyczyna naszej Radości - Góra Igliczna

W malowniczym zakątku południowo – zachodniej Polski, w Sudetach, na terenie diecezji świdnickiej, pod samym szczytem Góry Iglicznej, skąd rozpościera się przepiękna panorama na Góry Bystrzyckie, Orlickie, a w oddali również na Stołowe i Sowie oraz wspaniały widok na Masyw Śnieżnika i Kotlinę Kłodzką, w późnobarokowej świątyni z końca XVIII w., króluje Matka Boża czczona jako Przyczyna Naszej Radości „Maria Śnieżna”.

Dzieje Sanktuarium sięgają czasów, kiedy to Śląsk należał do Austrii, a ludność Ziemi Kłodzkiej pielgrzymowała do austriackiego sanktuarium Matki Bożej w Mariazell. W 1742 roku, w wyniku działań wojennych hrabstwo kłodzkie przechodzi pod panowanie Prus. Dla ówczesnych mieszkańców tego regionu Kotliny Kłodzkiej pojawiają się trudności z przekroczeniem granicy austriacko – pruskiej, celem pielgrzymowania do sanktuarium w Mariazell. Wówczas to mieszkaniec wioski Wilkanów, miejscowości u podnóża Góry Iglicznej, Krzysztof Veit, wracając w 1750 r. z pielgrzymki do Mariazell, przyniósł jako pamiątkę, wykonaną z drewna lipowego, ludową kopię figury Matki Bożej z alpejskiego sanktuarium. Za zgodą swojego brata, mężczyzna mieścił figurę na stoku Góry Iglicznej, gdzie znajdowało się ich pole. Nikt wtedy nie myślał o budowie sanktuarium. Ustawiona pod konarem rozłożystego buka figurka, miała jedynie przypominać austriackie sanktuarium w Mariazell.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję