Prace nad projektem europejskiej konstytucji wchodzą w końcową fazę.
20 czerwca br. w Salonikach Konwent przedstawi rządom Piętnastki wyniki swych prac. Gorące spory dotyczyły przede wszystkim mechanizmów podejmowania decyzji w Unii Europejskiej oraz wartości,
na jakich oparta ma być europejska tożsamość. Oliwy do ognia dolał przewodniczący Konwentu, francuski liberał Valéry Giscard d´Estaing. W pewnym momencie polski senator Edmund Wittbrodt wręcz zarzucił
mu, że redaguje projekt w tajemnicy nawet przed sekretarkami.
W Konwencie ścierają się odmienne interesy dużych i małych państw. Duże państwa chcą, aby unijne dyrektywy były przyjmowane niższą większością głosów, niż przewiduje to traktat z Nicei.
Chcą także ograniczyć liczbę komisarzy oraz znieść zasadę półrocznej rotacyjnej prezydencji. Polska - obok Hiszpanii i Wielkiej Brytanii - przeciwstawia się tym francusko-niemieckim pomysłom.
Spory instytucjonalne przyciągają uwagę jedynie ekspertów. Natomiast spór o preambułę rozgrzał do czerwoności opinię publiczną w wielu krajach. Przewodniczący Konwentu zaproponował bowiem,
aby europejska konstytucja nawiązała do tradycji Grecji i Rzymu oraz epoki oświecenia, "zapominając" o wkładzie chrześcijaństwa w historię Europy. Nie było to, oczywiście, zwyczajne przeoczenie,
była to świadoma arogancja francuskiego liberała. Manifest francuskiego polityka, któremu zaślepienie ideologiczne i wrogość wobec Kościoła nie pozwalają dostrzec rzeczywistości.
Jednak tym razem Giscard d´Estaing przeciągnął strunę. Zareagował nie tylko Watykan. "Ideologia przyćmiła historię!" - oświadczył twardo sekretarz ds. stosunków z państwami - kard. Jean-Louis
Tauran. Także wielu europejskich polityków i komentatorów wykpiło niedorzeczny pomysł francuskiego polityka. Nie ma przecież w Europie miasta, gdzie katedra nie byłaby w centrum. Przy tej
okazji rozsądne słowa wypowiedział także prezydent Kwaśniewski. Pominięcie chrześcijaństwa i Kościoła nazwał paradoksem. "Jest to wręcz obrażające - mówił - także dla ateistów i agnostyków".
Reakcja na preambułę konstytucji bez Boga i chrześcijaństwa była tak szeroka i silna, że wolno się spodziewać korekty projektu. Nie jest jednak pewne, jak daleko ona się posunie. Czy tak
daleko, by posłużyć się rozwiązaniem zaczerpniętym z polskiej konstytucji, jak tego chce europejska chadecja? Ostateczną decyzję podejmą rządy Piętnastki po wysłuchaniu opinii rządów dziesięciu krajów
kandydujących do Unii.
Pomóż w rozwoju naszego portalu