Reklama

Czytamy razem (1)

„Święta z Kalkuty”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Taka, jaką pamiętamy

Matka Teresa z Kalkuty, pełne imię zakonne: Maria Teresa od Dzieciątka Jezus, Albanka, urodzona w 1910 r. w Skopje, od 1947 r. obywatelka Indii. Wszyscy pamiętamy ją bodaj ze zdjęć z największymi osobistościami świata. Ale także z największymi nędzarzami, którzy pogodzeni z losem, a nawet szczęśliwi, umierali na jej rękach. Jeszcze nam w uszach dźwięczy jej serdeczny, łagodny i spokojny głos. Nawet ci, którzy nigdy nie widzieli jej na oczy, mogliby rozpoznać ją wszędzie. Ze względu na liczne dzieła miłosierdzia i miłości wydawała się być olbrzymką. Tymczasem, kiedy zobaczyłem ją w latach osiemdziesiątych w Rzymie i Częstochowie, okazała się drobną, szczupłą, pomarszczoną, pochyloną, wiekową kobietą. Gdy siedziała na krześle, sprawiała nawet wrażenie zwiniętej w kłębek. Wystarczyło jednak, aby spojrzała na kogoś, a stawała się wspomnianą olbrzymką, a jej jasne oczy tchnęły siłą. O tej sile mówiły same za siebie jej mocno znaczone żyłami ręce, sękate palce, powykręcane i zniszczone od pracy. A także zniekształcone od chodzenia stopy, w zwyczajnych, prostych sandałach. Te ręce i stopy sprawiały wrażenie, jakby należały do wszystkich ludzi, do całego świata. Nic dziwnego, przecież nazywano ją „Matką świata”.
Spotkanie z Matką Teresą, choćby tylko przelotne, wywoływało głębokie uczucia. Niektórzy wzruszali się do łez na jej widok, choć całe spotkanie ograniczyło się nieraz tylko do tego, że uśmiechnęła się do kogoś. Było w tym uśmiechu całe piękno i radość świata. Jakieś przedziwne, zdumiewające światło. Czy to jej promienny charakter w ten sposób emanował, czy też życie w bliskości Boga sprawiało, że otaczał ją urok podobny do tego, który porywał tłumy chodzące za Jezusem? Także sama obecność Matki Teresy była dla wielu zwiastunem cudu uzdrowienia. Można by napisać, że jej twarz promieniowała wokoło miłością chrześcijańską. Miała radość nie tylko na twarzy, ale przede wszystkim w sercu. Była bowiem gotowa każdego opuszczonego i umierającego na ulicy traktować jakby to był jej Bóg. W płaczu każdego bezdomnego dziecka, w cichutkim kwileniu porzuconego niemowlęcia potrafiła słyszeć płacz Dziecka z Betlejem. Dlatego twierdzenie, że w jakimś kraju mogłoby być za dużo dzieci, było dla niej równie niezrozumiałe, jak myśl, iż w lasach rośnie za dużo drzew lub na niebie jest za dużo gwiazd. Życie było dla niej święte zawsze i w każdych okolicznościach.
Mówiło się, że niejeden dziennikarz, chcąc opisać jej pracę, przechodził jakby przez trzy różne etapy. Pierwszy etap - sam widok pracy Matki Teresy - wywoływał przerażenie i odrazę z powodu ludzkich szkieletów, ludzi umierających w ogromnym cierpieniu. W drugim etapie dochodziło do zwykłego już uczucia litości. I dopiero w trzecim etapie rodziło się niespodziewane doznanie, że ci umierający, porzuceni mężczyźni i kobiety, trędowaci ze swoimi kikutami zamiast rąk, owe niechciane dzieci - nie zasługują bynajmniej na litość, lecz są braćmi i siostrami godnymi naszej miłości i troski. Na tym etapie rodziła się już potrzeba pomocy Matce Teresie, pragnienie, aby samemu wziąć w ręce sponiewierane stare głowy, ująć biedne kikuty, wziąć w ramiona te dzieci porzucone w skrzyniach na śmieci...
Matka Teresa nie chciała udzielać wywiadów, ponieważ nie lubiła mówić o sobie. Nie chciała, by o niej mówiono. Uważała się za „zwykłe narzędzie w rękach Boga”. „Jeżeli zrobiłam coś dobrego, to nie jest to moja zasługa. Po prostu wykonywałam najlepiej, jak potrafiłam, to, czego inspiracją był Pan. Dlatego nie powinniście mówić o mnie, lecz o dziele, do jakiego natchnął mnie Pan”. Z tego powodu nie czytała, co o niej pisano, choć orientowała się, że zainteresowanie mediów może przyczynić się do ukazania prawdy i wsparcia jej dzieł.

Fragment z książki Czesława Ryszki „Święta z Kalkuty”, Częstochowa 2003, biblioteka "Niedzieli", ul. 3 Maja 12, 42-200 Częstochowa, tel. (0-34) 365-19-17 wew. 228, e-mail: redakcja@niedziela.pl

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Oświadczenie rzecznika KEP ws. opublikowanego przez „Więź” artykułu

2024-05-20 12:18

[ TEMATY ]

oświadczenie

episkopat.pl

W związku z licznymi pytaniami odnośnie do opublikowanego dzisiaj przez „Więź” artykułu pt. „List otwarty skrzywdzonych: Oczekujemy zawieszenia przewodniczącego episkopatu”, chciałbym potwierdzić, że członkowie Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski otrzymali wspomniany list. W najbliższym czasie zostanie ustalony termin spotkania Rady Stałej, która zajmie się omówieniem aktualnych spraw Kościoła w Polsce. Podejmie także zawarte w liście kwestie.

Warszawa, 20 maja 2024 r.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Müller: samobójstwo dla chrześcijan nie jest opcją

2024-05-21 14:30

[ TEMATY ]

pielgrzymowanie

samobójstwo

Kard. Müller

Karol Porwich/Niedziela

Bóg nie unika kontaktu z nami. On nas dotyka i obejmuje – powiedział kard. Müller

Bóg nie unika kontaktu z nami. On nas dotyka i obejmuje – powiedział kard. Müller

Samounicestwienie przez samobójstwo, narkotyki i alkohol lub powiedzenie «nie» naszej męskiej lub kobiecej seksualności nie są opcjami dla chrześcijan - stwierdził na zakończenie tradycyjnej pielgrzymki do Chartres były prefekt Kongregacji Nauki Wiary, kard. Gerhard Müller. Przewodniczył on w Poniedziałek Wielkanocny w tym sanktuarium Mszy św. w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego z udziałem 18 tys. wiernych. Wśród młodych, którzy przybyli w poniedziałek do katedry w Chartres, było także 1500 zagranicznych pielgrzymów, głównie z Niemiec, Austrii i Szwajcarii, ale także z USA i wielu innych krajów. Trzydniowa pielgrzymka, odbywająca się od 1983 roku przyciągnęła w tym roku rekordową liczbę pątników.

W swoim kazaniu kardynał Müller odniósł się do tegorocznego hasła pielgrzymki „Chcę zobaczyć Boga” i porównał ludzkie życie i historię Kościoła do pielgrzymki: „Aby zobaczyć Boga, musimy podążać za Chrystusem na drodze naszego życia, aż dotrzemy do celu w naszym wiecznym domu” - zaznaczył. Przypomniał, że światłem na tej drodze jest Logos, Jezus Chrystus, który „prowadzi nas bezpiecznie do sensu i celu naszego życia, kiedy widzimy Boga twarzą w twarz”. Cytując konstytucję dogmatyczną Lumen gentium Soboru Watykańskiego II zaznaczył, że „Kościół wśród prześladowań świata i pociech Bożych podąża naprzód w pielgrzymce, głosząc krzyż i śmierć Pana, aż przyjdzie” (n.8).

CZYTAJ DALEJ

Rada KEP ds. Społecznych o relacji Kościół – Państwo: Wroga separacja szkodzi dobru człowieka

2024-05-21 18:51

[ TEMATY ]

episkopat

Episkopat News

Kościół i Państwo, niezależne i autonomiczne - każde w swojej dziedzinie, są zobowiązane do współpracy dla dobra wspólnego. Wroga separacja szkodzi dobru człowieka - napisali członkowie Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Społecznych w stanowisku wydanym po spotkaniu Rady, które miało miejsce 21 maja w Warszawie. Obradom przewodniczył bp Marian Florczyk.

W wydanym po obradach stanowisku dotyczącym aktualnej relacji Kościół - Państwo członkowie Rady zauważyli, że „w obecnej rzeczywistości polityczno-społecznej zamiast separacji skoordynowanej, typowej dla państwa świeckiego, promowany jest wzorzec separacji wrogiej, właściwej dla ideologii laicyzmu”. Członkowie Rady wskazali, że separacja skoordynowana to „wzajemna autonomiczna współpraca Kościoła i Państwa, zapewniająca realizację dobra wspólnego opartego o transcendentną godność człowieka i naturalne prawo moralne”. „W tym modelu Państwo jest bezstronne wyznaniowo a w konsekwencji otwarte na współpracę z Kościołami i wspólnotami religijnymi” - czytamy w stanowisku. Separacja wroga natomiast, polega „na usuwaniu i ostatecznym zwalczaniu symboli religijnych i przejawów kultu religijnego, eliminowaniu społecznej roli Kościoła oraz wszelkich przejawów prywatnego i publicznego życia religijnego”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję