Reklama

Kościół

Prymas Polski w Watykanie: tylko prawdziwie wolni będziemy w stanie przywracać nadzieję ubogim i służyć im

Gdy sami staniemy się prawdziwie wolni, będziemy zdolni przywracać nadzieję ubogim, przyjmować ich, służyć im, kochać ich i dawać świadectwo, że Bóg ich szczególnie miłuje. Mówił o tym 18 października abp Wojciech Polak, prymas Polski, w czasie Mszy św. przy grobie św. Piotra w Bazylice Watykańskiej, rozpoczynającej wizytę „ad limina” trzeciej grupy biskupów polskich w Rzymie.

[ TEMATY ]

prymas Polski

ad limina

Włodzimierz Rędzioch

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Są to hierarchowie z metropolii warszawskiej: archidiecezji warszawskiej oraz diecezji warszawsko-praskiej, płockiej i ordynariatu polowego Wojska Polskiego, z metropolii gnieźnieńskiej: archidiecezji gnieźnieńskiej oraz diecezji bydgoskiej i włocławskiej, z metropolii łódzkiej: archidiecezji łódzkiej i diecezji łowickiej, z metropolii częstochowskiej: archidiecezji częstochowskiej i diecezji radomskiej i sosnowieckiej oraz z trzech eparchii greckokatolickich: archieparchii przemysko-warszawskiej i eparchii wrocławsko-koszalińskiej i olsztyńsko-gdańskiej.

Na początku kazania metropolita gnieźnieński zwrócił uwagę, że biskupi swe pierwsze kroki w Rzymie skierowali „właśnie tutaj, do Bazyliki Watykańskiej, aby stanąć przy Ołtarzu Grobu Świętego Piotra”. Podkreślił, że „tu jest Ten”, na którym sam Chrystus zbudował swój Kościół i przypomniał, że tam, „gdzie Piotr, tam Kościół”. Przywołał również słowa Franciszka, wypowiedziane w uroczystość świętych apostołów Piotra i Pawła, iż to „oni przekazują nam obraz Kościoła powierzonego w nasze ręce, ale wiernie i czule prowadzonego przez Pana (…); obraz Kościoła słabego, ale mocnego obecnością Boga i wyzwolonego”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ten Kościół, „powierzony w nasze słabe, ludzkie, namaszczone ręce”, może ofiarować światu to wyzwolenie, którego on sam nie może sobie dać: od grzechu, śmierci, rezygnacji, lęku i rozpaczy, od poczucia niesprawiedliwości, utraty nadziei – mówił dalej kaznodzieja.


Podziel się cytatem
Wskazał, że „nasza obecność tutaj, «cum Petro et sub Petro», jest po raz kolejny odpowiedzią na pytanie zadane w chwili przyjmowania sakry biskupiej: «czy chcesz budować Ciało Chrystusa, to jest Jego Kościół, i trwać w jedności z kolegium biskupów, pod przewodnictwem następcy świętego Piotra Apostoła?»”.

Reklama

Abp Polak podkreślił, że w Chrystusie „wznosimy się we wspólnym budowaniu, przez Niego dziękujemy Bogu za Kościół nad Odrą i Wisłą, za Kościół, który żyje pośród synów i córek tej ziemi”


Podziel się cytatem
. Podziękował Bogu za „Kościół zbudowany na wodzie chrztu świętego i męczeńskiej krwi świętych Wojciecha i Stanisława” i budowany dziś „na fundamencie proroków naszych trudnych czasów – błogosławionych Stefanie Kardynale Wyszyńskim i Matce Elżbiecie Róży Czackiej”. Zaznaczył, że „być tutaj to znaczy zaczerpnąć nową moc i siłę do tego, by być pasterzem dającym dzień po dniu swoje życie za owce, uczyć się tego, aby i przez nas – jak wyznawał właśnie tu, w Rzymie, pisząc swój ostatni testament Apostoł Narodów – dopełniło się głoszenie Ewangelii”.

Reklama

Przesłanie, które liturgiczny patron dnia dzisiejszego, święty Łukasz Ewangelista, zawarł w swym misyjnym fragmencie, jest czytelne i jasne i streszcza się w trzech wskazaniach: być człowiekiem modlitwy, być człowiekiem gotowym, aby ciągle iść – a więc: być w drodze i być człowiekiem oderwanym od tego wszystkiego, co po ludzku nas zabezpiecza. „Warto, abyśmy także my, biskupi (...), w tych wskazaniach znaleźli przesłanie dla naszego życia i naszej pasterskiej posługi” – tłumaczył kaznodzieja.

Reklama

Włodzimierz Rędzioch

Przypomniał, że biskup musi być człowiekiem modlitwy, bo – jak wskazywał Franciszek – „modlitwa jest dla biskupa nie wyrazem pobożności, ale potrzebą, nie jednym z wielu zajęć, ale niezbędną posługą wstawienniczą”. Biskup ma być człowiekiem w nieustannej gotowości, „by umiał wypatrywać, aby obronić swoją owczarnię przed nadchodzącymi wilkami, (…) podąża ze swoją owczarnią; troszczy się o nią”. I wreszcie – stwierdził mówca – biskup ma być oderwany od tego wszystkiego, „co czyni nas przesadnie pewnymi siebie, co powoduje, że opieramy się jedynie na sobie, a nie na Chrystusie, co domaga się – jak mówił papież – dotknięcia przez Pana, uwolnienia i wyzwolenia, bo tylko tak wolny Kościół jest Kościołem wiarygodnym”.

Reklama

Głoszenie Ewangelii wyzwolenia i nadziei musi zawsze zaczynać się od pokornej prośby. Potrzeba nam przybliżyć się więc z ufnością do tronu łaski, aby otrzymać miłosierdzie i znaleźć łaskę w stosownej chwili, potrzebna jest więc przede wszystkim osobista więź z Bogiem – podkreślił prymas.


Podziel się cytatem
Dodał, że potrzeba wyrazistych, osobistych i wspólnotowych świadectw nowego życia w Chrystusie i powtórzył za św. Pawłem VI, iż człowiek współczesny słucha świadków, a nie nauczycieli, a jeśli nauczycieli, to tylko dlatego, że są świadkami.

Reklama

Wypełniając Chrystusowy nakaz posłania w świat, co nieraz oznacza wchodzenie owiec między wilki, trzeba krytycznie, ale ze spokojem spojrzeć na wszystkie sytuacje, także te trudne – mówił dalej kaznodzieja. Przypomniał, że „jesteśmy posłani, aby kształtować mentalność chrześcijańską w zwyczajnym życiu”, dodając, że „ostatecznie jest to mentalność człowieka, który w tym zwaśnionym świecie (…) będzie miał odwagę mówić: pokój temu domowi”. Trzeba nieść łagodność i pociechę chorym, nie odtrącić nigdy człowieka w jego cierpieniu czy starości, dostrzec twarz Chrystusa w drugim, także w imigrancie i uchodźcy szukającym bezpieczniejszego domu.

Na koniec arcybiskup gnieźnieński wskazał za Jezusem: „Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów”, wyjaśniając, że w istocie oznacza to, aby nie dać się nigdy „wciągnąć w miażdżące tryby jakiegokolwiek systemu zbudowanego na zyskach czy chciwości”. Przekazana Kościołowi Ewangelia nadziei powinna być głoszona także przez świadectwo prostoty życia. „Niech bliska będzie nam postawa braterstwa, a nie zaniku poczucia solidarności, którą wzmacnia coraz powszechniejszy dziś indywidualizm, obojętność i lęk” - zaapelował prymas. Podkreślił na zakończenie, że tylko będąc „sami prawdziwie wolnymi, będziemy zdolni przywracać nadzieję ubogim, przyjmować ich i służyć im, kochać ich i dawać świadectwo, że są szczególnie umiłowani przez Boga. Idźmy więc i głośmy Ewangelię nadziei”.

2021-10-18 09:21

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prymas Polski: bez bliskości w parafii wieje chłodem

[ TEMATY ]

prymas Polski

prymas

Adobe.Stock

„Parafia musi być wspólnotą otwartą, elastyczną, gotową na zmiany, a nie skostniałą nienaruszalną strukturą, zamkniętą i skoncentrowaną na sobie” – mówił 30 sierpnia w Gnieźnie Prymas Polski abp Wojciech Polak.

Metropolita gnieźnieński przewodniczył wieczorem Mszy św. z okazji 40-lecia parafii pw. bł. Radzyma Gaudentego – jedynej mającej za patrona przyrodniego brata św. Wojciecha i pierwszego arcybiskupa gnieźnieńskiego. W homilii, odwołując się do nauczania papieża Franciszka, kilkakrotnie podkreślał potrzebę otwarcia i wyjścia wspólnot parafialnych do tych, którzy żyją na peryferiach wiary lub zupełnie się od Boga oddalili.

CZYTAJ DALEJ

Święty Jan Nepomucen

Niedziela podlaska 20/2001

[ TEMATY ]

święty

Arkadiusz Bednarczyk

Św. Jan Nepomucen z kościoła w Lutczy

Św. Jan Nepomucen z kościoła w Lutczy

Św. Jan Nepomucen urodził się w Pomuku (Nepomuku) koło Pragi. Jako młody człowiek odznaczał się wielką pobożnością i religijnością. Pierwsze zapiski o drodze powołania kapłańskiego Jana pochodzą z roku 1370, w których figuruje jako kleryk, zatrudniony na stanowisku notariusza w kurii biskupiej w Pradze. W 1380 r. z rąk abp. Jana Jenzensteina otrzymał święcenia kapłańskie i probostwo przy kościele św. Galla w Pradze. Z biegiem lat św. Jan wspinał się po stopniach i godnościach kościelnych, aż w 1390 r. został mianowany wikariuszem generalnym przy arcybiskupie Janie. Lata życia kapłańskiego św. Jana przypadły na burzliwy okres panowania w Czechach Wacława IV Luksemburczyka. Król Wacław słynął z hulaszczego stylu życia i jawnej niechęci do Rzymu. Pragnieniem króla było zawładnąć dobrami kościelnymi i mianować nowego biskupa. Na drodze jednak stanęła mu lojalność i posłuszeństwo św. Jana Nepomucena.

Pod koniec swego życia pełnił funkcję spowiednika królowej Zofii na dworze czeskim. Zazdrosny król bezskutecznie usiłował wydobyć od Świętego szczegóły jej spowiedzi. Zachowującego milczenie kapłana ukarał śmiercią. Zginął on śmiercią męczeńską z rąk króla Wacława IV Luksemburczyka w 1393 r. Po bestialskich torturach, w których król osobiście brał udział, na pół żywego męczennika zrzucono z mostu Karola IV do rzeki Wełtawy. Ciało znaleziono dopiero po kilku dniach i pochowano w kościele w pobliżu rzeki. Spoczywa ono w katedrze św. Wita w bardzo bogatym grobowcu po prawej stronie ołtarza głównego. Kulisy i motyw śmierci Świętego przez wiele lat nie był znany, jednak historyk Tomasz Ebendorfer około 1450 r. pisze, że bezpośrednią przyczyną śmierci było dochowanie przez Jana tajemnicy spowiedzi. Dzień jego święta obchodzono zawsze 16 maja. Tylko w Polsce, w diecezji katowickiej i opolskiej obowiązuje wspomnienie 21 maja, gdyż 16 maja przypada św. Andrzeja Boboli. Jest bardzo ciekawą kwestią to, że kult św. Jana Nepomucena bardzo szybko rozprzestrzenił się na całą praktycznie Europę.

W wieku XVII kult jego rozpowszechnił się daleko poza granice Pragi i Czech. Oficjalny jednak proces rozpoczęto dopiero z polecenia cesarza Józefa II w roku 1710. Papież Innocenty XII potwierdził oddawany mu powszechnie tytuł błogosławionego. Zatwierdził także teksty liturgiczne do Mszału i Brewiarza: na Czechy, Austrię, Niemcy, Polskę i Litwę. W kilka lat potem w roku 1729 papież Benedykt XIII zaliczył go uroczyście w poczet świętych.

Postać św. Jana Nepomucena jest w Polsce dobrze znana. Kult tego Świętego należy do najpospolitszych. Znajduje się w naszej Ojczyźnie ponad kilkaset jego figur, które można spotkać na polnych drogach, we wsiach i miastach. Często jest ukazywany w sutannie, komży, czasem w pelerynie z gronostajowego futra i birecie na głowie. Najczęściej spotykanym atrybutem św. Jana Nepomucena jest krzyż odpustowy na godzinę śmierci, przyciskany do piersi jedną ręką, podczas gdy druga trzyma gałązkę palmową lub książkę, niekiedy zamkniętą na kłódkę. Ikonografia przedstawia go zawsze w stroju kapłańskim, z palmą męczeńską w ręku i z palcem na ustach na znak milczenia. Również w licznych kościołach znajdują się obrazy św. Jana przedstawiające go w podobnych ujęciach. Jest on patronem spowiedników i powodzian, opiekunem ludzi biednych, strażnikiem tajemnicy pocztowej.

W Polsce kult św. Jana Nepomucena należy do najpospolitszych. Ponad kilkaset jego figur można spotkać na drogach polnych. Są one pamiątkami po dziś dzień, dawniej bardzo żywego, dziś już jednak zanikającego kultu św. Jana Nepomucena.

Nie ma kościoła ani dawnej kaplicy, by Święty nie miał swojego ołtarza, figury, obrazu, feretronu, sztandaru. Był czczony też jako patron mostów i orędownik chroniący od powodzi. W Polsce jest on popularny jako męczennik sakramentu pokuty, jako patron dobrej sławy i szczerej spowiedzi.

CZYTAJ DALEJ

Poczta watykańska uczciła 150. rocznicę urodzin Guglielmo Marconiego

2024-05-22 08:59

[ TEMATY ]

historia

Guglielmo Marconi

Włodzimierz Rędzioch

Ukazał się specjalny znaczek z podobizną wynalazcy radia.

Aby uczcić 150. rocznicę urodzin Guglielmo Marconiego, Watykan wraz z Suwerennym Zakonem Wojskowym Maltańskim wydał specjalny, rocznicowy znaczek. Watykan zawdzięcza geniuszowi Marconiemu „Statio Radiophonica Vaticana” (Radio Watykańskie), klejnot technologii zbudowany przez niego w 1931 roku w ciągu zaledwie dwóch lat na osobistą prośbę papieża Piusa XI. Gdy na mocy Paktów Laterańskich powstało Państwo Watykańskie Papież chciał zbudować najnowocześniejszą stację radiową, dzięki której informacje i papieskie magisterium docierałyby nawet do odległych zakątków świata. „Z pomocą Boga, który tak wiele tajemniczych sił natury oddaje do naszej dyspozycji przygotowałem to narzędzie, aby wierni na całym świecie czerpali pokrzepienie słuchając głosu Ojca Świętego” – mówił Guglielmo Marconi, kiedy papieska rozgłośnia rozpoczynała swoją działalność.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję