Reklama

Z Jasnogórskiej Księgi Cudów i Łask

Niedziela Ogólnopolska 34/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

NAWRÓCENIA

Analogicznie do choroby ciała mówimy i o chorobie duszy ludzkiej. Jak kalectwo czy choroba jest stanem anormalnym dla ciała człowieka, tak podobnie i brak wiary czy konsekwencji z niej płynących jest stanem anormalnym dla jego duszy.
Aczkolwiek tzw. nawrócenie się człowieka nie jest w ścisłym znaczeniu cudem, to jednak ze względu na wartościowanie doznanego dobra i nieproporcjonalność skutku do jego przyczyny nazywamy je właśnie największym cudem.
Jak cud fizyczny wykracza poza normalny porządek natury, tak cud duchowy, jakim będzie nawrócenie, wykracza poza normalny porządek łaski. Na tym właśnie polega ta nadzwyczajność łaski na Jasnej Górze, że wewnętrzna zmiana człowieka, a więc uwierzenie, czy decyzja dostosowania życia do norm moralnych albo dokonuje się nagle, czyli bez normalnego procesu oddziaływania na umysł i wolę człowieka szeregu zewnętrznych czynników, albo czynniki te oddziaływają z taką siłą, iż stają się skuteczną przyczyną zmiany, co w innych warunkach nie posiadałoby tej mocy.
Jedno i drugie wykracza poza normalny porządek zbawczej łaski i świadczy o specjalnej ingerencji Bożej przez Obraz Jasnogórski.
Doskonale odzwierciedla ten jasnogórski fenomen fakt z dnia 5 października 1975 r., kiedy to uczeń średniej szkoły złożył w zakrystii zadziwiające wotum: odznakę ZMS, którą otrzymał w nagrodę za aktywność w dziedzinie ateizacji. Zafascynowany osiągnięciami, ugruntowany w swej niewierze, zdecydowany przeciwnik religii, nie przypuszczał z pewnością, jaka spotka go „porażka” na Jasnej Górze, która w jego oczach była tylko obiektem turystycznym. Składając swe dziwne wotum, wpisał do Księgi: „... Na Jasnej Górze poznałem prawdę, odznakę pozostawiam, a do domu wracam już innym człowiekiem - Bożym”. Do niego i do niezliczonych tysięcy innych można by zastosować słowa, które napisał inny ateista, oficer niemiecki (1944 r.): „Stałem się zdobyczą Matki, która swoje miłosierne oczy zwróciła na mnie w Częstochowie”.
Tak zawsze zwracała - że użyjemy tego zwrotu - swoje miłosierne oczy w ciągu sześciu wieków.
Wspomniany już o. Andrzej Gołdonowski zapisał, iż w ciągu 15 lat sprawowania urzędu penitencjarza apostolskiego przywrócił na łono Kościoła rzymskokatolickiego ponad 3 tys. osób, a inni ojcowie paulini, penitencjarze, których przeważnie na Jasnej Górze było czterech, mogą stwierdzić to samo.
Obecna zaś Księga Nawróconych, obejmująca lata 1868 - 1975 zawiera 555 nazwisk. Oczywiście, chodzi tu o tzw. heretyków czy innowierców, którzy z innych wyznań chrześcijańskich, judaizmu czy ateizmu przeszli oficjalnie do Kościoła katolickiego. Żadna statystyka nie jest w stanie ująć nawrócenia w sensie powrotu do wiary katolickiej czy życia religijnego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Krywicki: Papież naprawdę zna naszą sytuację

2025-10-25 18:12

[ TEMATY ]

Bp Krywicki

Vatican Media

Słowo Ojca Świętego to podtrzymanie jedności; słowo, które mogę przekazać dla narodu ukraińskiego, naszego Kościoła, diecezji, wspólnot - wskazał bp Witalij Krywicki, który dziś spotkał się z Leonem XIV. Za pośrednictwem mediów watykańskich podziękował za wsparcie udzielane przez Polaków. „Chcę powiedzieć, że ta modlitwa i pomoc ratuje dzisiaj ludzi” – dodał biskup kijowsko-żytomierski.

Ksiądz biskup przebywa w Rzymie w związku z zaproszeniem przez Wspólnotę Sant’Egidio. Podczas jednego z paneli dyskusyjnych ma wygłosić przemówienie; będzie to także czas wspólnej modlitwy o pokój. Wydarzenie modlitewne zaplanowane jest w Koloseum. Dziś Papież przyjął bpa Krywickiego na audiencji. „Dla mnie osobiście to bardzo ważne spotkanie; mogłem poczuć jego ojcowską troskę i zainteresowanie” - wskazał hierarcha.
CZYTAJ DALEJ

Kiedy rozgrzesza większy grzesznik

Wśród licznych pytań, które napływają do redakcji, znalazło się jedno sprowokowane niedawnymi wydarzeniami w Kościele: „Wiele osób spowiada się z niczego u księży, którzy przed chwilą uczestniczyli w czynach niegodnych. Czy uzyskane rozgrzeszenie jest ważne i czy nasza spowiedź ma sens?”.

Pewien mężczyzna cierpiał kiedyś straszliwie na ból zęba. Ponieważ była sobota wieczorem i nigdzie nie mógł znaleźć otwartego gabinetu stomatologicznego, postanowił pójść prywatnie tam, gdzie była taka możliwość. Gdy już z wielką ulgą znalazł czynny gabinet, z przerażeniem przeczytał na tabliczce nazwisko lekarza. Ponieważ nie był jeszcze pewien, delikatnie uchylił drzwi i zajrzał do środka. Jego oczom ukazała się dobrze znana twarz człowieka, o którym wiedział, że kiedyś miał romans z jego żoną. Cała sprawa o mało nie zakończyła się rozpadem małżeństwa, które ocaliły tylko jego heroiczna miłość i gotowość do przebaczenia żonie. Przerażony mężczyzna wycofał się na korytarz. „Nigdy nie siądę na fotel człowieka, który zrobił mi takie świństwo” – pomyślał. Ząb jednak bolał go niemiłosiernie, a następnego dnia była niedziela. Mężczyzna usiadł na korytarzu i, mimo bólu, próbował trzeźwo myśleć. „Jeśli teraz nie pozwolę sobie pomóc, to będę musiał cierpieć przez najbliższych kilkadziesiąt godzin. Czy ktoś tylko dlatego, że prywatnie jest świnią, gorzej wyleczy mi zęba?”. Po dłuższym namyśle przekroczył próg gabinetu. Spotkanie nie było łatwe, ale dentysta stanął na wysokości zadania. Po godzinie pacjent wyszedł z o wiele mniejszym bólem i perspektywą spokojnego weekendu. Na koniec wizyty lekarz rzucił tylko przez zaciśnięte zęby: „Przepraszam”. Wypisał też receptę na środek przeciwbólowy i antybiotyk. Mężczyzna wrócił do domu i spędził jeden z najcudowniejszych weekendów ze swoją żoną.
CZYTAJ DALEJ

Praca rąk, która łączy pokolenia

2025-10-25 19:40

[ TEMATY ]

Częstochowa

modlitwa

rożaniec

dewocjonalia

Karol Porwich/Niedziela

Anna Jeż, właścicielka firmy

Anna Jeż, właścicielka firmy

Gdy sięgamy po różaniec i przesuwamy paciorki w rytm słów „Zdrowaś Maryjo”, rzadko zastanawiamy się, jak powstaje ten przedmiot tak bliski sercu każdego wierzącego.

Dla wielu to po prostu narzędzie modlitwy. Ale za każdym z tych różańców stoi konkretna historia – dłonie, które go wykonały, serca, które włożyły w jego powstanie miłość, wiarę i przede wszystkim cierpliwość, bo wykonanie różańca wymaga wielu godzin precyzyjnej pracy. W Częstochowie, u stóp Jasnej Góry, ta historia ma swoje imię – Kristarex.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję