29 sierpnia 2004 r.
Umiłowani Bracia i Siostry, Rodacy!
Na szlaku miejsc Ojczyzny Waszych Ojców - Polski, z których dociera do Was głos Boga najmiłosierniejszego, znalazła się znowu archidiecezja częstochowska. Wymowny to głos, płynący z tej ziemi w obecnym czasie.
Na Jasną Górę w sierpniu przybyło ponad 160 tys. wiernych w pielgrzymkach pieszych. Z okazji świąt Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i Matki Bożej Częstochowskiej ziemia polska pokryła się gromadami ludzi starszych i młodszych - choć w zdecydowanej większości młodych - którzy w głębokiej refleksji nad sobą, w entuzjazmie wiary, ale także w pokutnym trudzie podążali do tronu Bogurodzicy. Szli oni do Matki i Królowej Polaków, by wyznać mocnym głosem swoją wiarę w Boga w Trójcy Świętej Jedynego i podziękować Chrystusowi za Jego odkupieńczą miłość i nadzieję zmartwychwstania. Mamy prawo sądzić, że wnieśli oni na tę częstochowską ziemię swoją miłość, pokutę, zasługi i stworzyli wielki skarbiec, z którego mogą czerpać wszyscy. W tej chwili jeszcze przybywają ostatnie pielgrzymki piesze, a inne wracają po odpuście do swoich domów. Przyjmijcie i Wy, Umiłowani Bracia i Siostry w Chrystusie i w krwi polskiej, łaskę, dobra duchowe i błogosławieństwo z tej przedziwnej ziemi. Zanurzcie się w ten sposób w bogate zasoby łaski, jakie stanowi ziemia częstochowska.
Dzisiaj jednak Kościół Częstochowski przeżywa inne jeszcze wydarzenie związane z historią narodu polskiego, Europy i świata. Jesteśmy w Wieluniu w przededniu bolesnej rocznicy 65-lecia wybuchu II wojny światowej. 1 września odbędą się tu uroczystości kościelne i państwowe z udziałem najwyższych władz Rzeczypospolitej. Nie wszyscy Polacy wiedzą też, że właśnie na to niewielkie stosunkowo miasto - Wieluń spadły pierwsze bomby i rozpoczęła się w ten sposób straszna w swych skutkach II wojna światowa. Wojna ta sięga daleko w przyszłość i piętnuje dramatem historię Polski, Europy i świata. Teraz, po udostępnieniu dokumentalnych filmów ze strony Niemiec, nie mamy wątpliwości, że jeszcze kilka minut przed uderzeniem na Westerplatte zaatakowano bombardowaniem Polskę w tym miejscu, w Wieluniu. I tak spadły najpierw bomby na szpital miejski z chorymi i na kościół farny w tym mieście.
I oto jesteśmy właśnie w sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia z cudownym obrazem, ukoronowanym koronami papieskimi przez biskupów polskich, wśród których byli obecni: Ojciec Święty jeszcze jako kardynał krakowski, sługa Boży Prymas Tysiąclecia - kardynał Stefan Wyszyński i biskup częstochowski Stefan Bareła. Kościół, w którym odprawia się Przenajświętsza Eucharystia, znajduje się zaledwie kilkaset metrów od fundamentów dawnego kościoła farnego i szpitala, gdzie zaczął się ten straszny dramat ludzkości. Nie ma słów dość dosadnych i mocnych, które umiałyby oddać tragizm tej wojny i jej daleko idące bolesne i zgubne skutki, sięgające czasów obecnych. Posłużę się jedynie trafnym osądem filozofa, żyjącego do niedawna w Ameryce, Levinasa: „Po tej wojnie trzeba zmienić definicję człowieka”. Człowiek, homo rationalis - istota rozumna, jakby zaprzeczył swojej rozumności i duchowości. To, co człowiek uczynił dla człowieka na rozmaitych frontach, w strasznych obozach koncentracyjnych w Oświęcimiu i gdzie indziej, ale też w zwyczajnym życiu cywilnym, jest wprost przerażające. Staje się też głosem wołającym do Boga o sprawiedliwość. My byśmy jednak chcieli, żeby bardziej niż o sprawiedliwość głos milionów ofiar ludzkich wołał do Boga o miłosierdzie.
Ale oto inne imię miłosierdzia -„pocieszenie”. Wieluń jest związany z kultem Matki Bożej Pocieszenia. Wołamy tu dlatego, tak jak na Jasnej Górze, o łaskę pocieszenia Bożego dla całego świata. Wieluń ma więc prawo i obowiązek podnosić wielki głos modlitewny do Boga przeciwko rozpaczy, przeciwko temu wszystkiemu, co człowieka poniża, co depcze, co przynosi cierpienie; przeciwko wszelkim wojnom, również tym nowoczesnym, biologicznym, wydanym nienarodzonym, przeciw współczesnemu terroryzmowi. Głos tego miejsca jest jednak nade wszystko modlitwą o pokój między ludźmi, o ich miłość wzajemną, ducha współpracy i wzajemnego sobie pomagania.
Oczywiście, Wieluń, jest także głosem przestrogi przed tym wszystkim, co prowadzi do konfliktów międzyludzkich. Przestrogi te wynikają ze słów samego Chrystusa z dzisiejszej Ewangelii. Dwie krótkie przypowieści wygłosił On do nas wszystkich z okazji posiłku świątecznego, który spożywał w domu pewnego przywódcy faryzeuszów. Jedną zaadresował do biesiadników, którzy, nie patrząc na innych, zajmowali pierwsze miejsca na uczcie, drugą - do samego właściciela i gospodarza obiadu. W pierwszej przypowieści przestrzegał przed pychą, plasowaniem się ponad innych, szukaniem przesadnej czci dla siebie, a pominięciem i lekceważeniem drugich. W drugiej pokazał, że najpiękniejszą sprawą jest miłość służebna wobec bliźnich. Jako konkluzję pierwszej wypowiedział mocne zdanie: „Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża będzie wywyższony” (Łk 14, 11). Przy okazji słowa skierowanego do gospodarza uczty o zapraszaniu do stołu ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych - a nie bogatych tylko, bliskich i krewnych - dał wyraźny nakaz o liczeniu się w życiu z drugim człowiekiem, zwłaszcza będącym w pilnej potrzebie i szukającym u nas pomocy. Mamy więc dziś w słowie Chrystusa głos przeciw pysze i egoizmowi, głos wołający o pokorę i prośbę o ducha służby we wzajemnych odniesieniach ludzi wobec siebie, o dobroć i miłosierdzie.
Jakże wymownie brzmią te Jezusowe słowa właśnie tu, w Wieluniu, w miejscu wybuchu II wojny światowej. Przecież ona zaistniała i toczyła się potem pod sztandarem Lucyfera, ducha pychy i pogardy dla drugiego człowieka. Przywódcy tej wojny gardzili prawem Bożym i dlatego stać ich było na deptanie człowieka. Hitler nie liczył się z prawem Bożym. Mówił, że sumienie to żydowski wynalazek. Głosił wyższość rasy niemieckiej nad innymi. Wśród swoich widział tylko „nadludzi”, którzy mieli prawo dosłownie panować nad innymi i używać ich dla siebie. Stalin też liczył na siłę militarną i nie liczył się z zasadami moralnymi, które głosi chrześcijaństwo. „A ile papież ma dywizji wojska?” - pytał, lekceważąc moralny głos Kościoła. Gdy brak uznania Boga jako najlepszego Ojca, jedynego Prawodawcy - człowiek staje się do wszystkiego zdolny. Gdy Bóg nie jest na pierwszym miejscu, człowiek cierpi w swej godności i nie jest uszanowany. Również, gdy drugi człowiek, mój bliski, nie jest mi bratem czy siostrą, życie codzienne ludzi bardzo się komplikuje.
Tak więc Wieluń, miejsce wybuchu II wojny światowej, podnosi dziś swój wielki głos w obronie człowieka, przeciwko nienawiści i wszelkim przejawom ludzkiej pychy. Jest on zawarty w głosie Matki Najświętszej Pocieszenia. Jest też wołaniem o miłość międzyludzką, błaganiem o pokój i przebaczenie zbrodni wojennych.
Pozwólcie jednak na koniec, Drodzy Rodacy, że przemawiając do Was w imieniu Kościoła Częstochowskiego, wskażę na jeszcze jedną specyfikę tego Kościoła. Jest on apostolski i ewangelizacyjny przez prasę katolicką. Tygodnik katolicki Niedziela rozchodzi się po całej Polsce w licznych edycjach diecezjalnych. Dochodzi też swoim słowem do Rodaków w innych krajach, a także w Ameryce - jest przecież chicagowska edycja Niedzieli. Tym sposobem Matka Boża z Jasnej Góry, Matka wszystkich Polaków, dociera ze swoim Matczynym głosem, a także z wiadomościami z życia Kościoła, do wielu ludzi. Przyjmijcie również i ten głosi. Czytajcie Niedzielę, niech Boża chwała rośnie. Niech Polacy łączą się razem w wyznawaniu tej samej wiary i poszanowaniu tych samych wartości.
Umiłowani Bracia i Siostry! Z wiarą przyjmijcie dziś słowa Boże o pokorze. „O ile wielki jesteś, o tyle się uniżaj, a znajdziesz łaskę u Pana. Wielka jest bowiem potęga Pana i przez pokornych bywa chwalony” - mówi Syracydes (por. Syr 3, 18-20). „Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony”. Te słowa powiedział Chrystus (por. Łk 14, 11). Powiedział je dla nas, ale powiedział je też o sobie. To On uniżył się dla nas, aż do śmierci krzyżowej, i dlatego Bóg Go wywyższył. Uniżajmy się nie inaczej, tylko w Jezusie Chrystusie, z Nim i na Jego wzór. Uniżanie się bez Chrystusa byłoby zachowaniem mało godnym człowieka. Uniżajmy się tylko dla Niego i z Nim, a doznamy też z Nim chwały zmartwychwstania. Tego Wam, Drodzy Rodacy, życzę z Wielunia, prosząc Matkę Pocieszenia, aby Wam wymodliła u swojego Syna łaskę pocieszenia na wieki.
Amen.
Pomóż w rozwoju naszego portalu