Reklama

Wystawa w Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego w Warszawie

Ostatni Emisariusz Tadeusz Chciuk-Celt (1916-2001)

Tadeusz Chciuk-Celt należy do najbardziej bohaterskich postaci, które w sposób znaczący i zdecydowany broniły polskości czynem, piórem i słowem w walce z okupantem sowieckim i niemieckim podczas II wojny światowej oraz już po wojnie - w walce z komunizmem. Jemu to właśnie poświęcona jest wystawa biograficzna, zatytułowana „Ostatni emisariusz - Tadeusz Chciuk-Celt (1916-2001)”, zorganizowana w Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego w Warszawie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W czasie wojny Chciuk odbywał liczne kursy pomiędzy okupowaną przez ZSRR Małopolską Wschodnią a Budapesztem jako tzw. biały kurier ZWZ. W grudniu 1941 r. wyruszył jako kurier rządu gen. Sikorskiego z Anglii i wylądował na spadochronie w okupowanym kraju. Jego zadaniem było sporządzenie dla Sikorskiego raportu o stanie państwa podziemnego. W kwietniu 1944 r. skoczył ponownie, tym razem jako emisariusz premiera Mikołajczyka. Do Anglii powrócił w lipcu tego samego roku tzw. Trzecim Mostem. Jego podwójny skok cichociemnego, za każdym razem zakończony szczęśliwym powrotem do centrali w Londynie, był jedynym takim przypadkiem w dziejach tej formacji. Po zakończeniu wojny działał w Warszawie i Krakowie, ale na skutek prześladowań ze strony UB zmuszony był w 1948 r. uchodzić z kraju. Przebywał początkowo w Paryżu, gdzie wstąpił do PSL na Uchodźstwie, a od 1952 r. w Monachium. Podjął tam pracę w Sekcji Polskiej Radia Wolna Europa. Był redaktorem programów poświęconych tematyce wsi, których hasłem było zawołanie: „Tym, co żywią i bronią - chłopom polskim, szczęść Boże” (prowadził je pod pseudonimem Michał Lasota). W latach 1976-83 pełnił funkcję zastępcy Sekcji Polskiej RWE. Był także ostatnim prezesem PSL na Uchodźstwie. Za liczne zasługi odznaczono go m.in. Krzyżem Virtuti Militari, dwukrotnie Krzyżem Walecznych, Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski Polonia Restituta oraz - jako jednego z pięciu Polaków - Orderem św. Graala. Zmarł w 2001 r. w Monachium. Jego prochy złożono z honorami wojskowymi w Panteonie Żołnierzy Polski Walczącej na warszawskich Powązkach.
Uroczyste otwarcie wystawy, poprzedzone złożeniem kwiatów przed urną w Panteonie Żołnierzy Polski Walczącej, miało miejsce 14 stycznia 2005 r. w siedzibie Muzeum HPRL. Niezwykle ciekawą ekspozycję przygotował zespół w składzie: Karolina Sikora i Arkadiusz Indraszczyk oraz Tadeusz Chwaliński. Na wystawie wykorzystano eksponaty ze zbiorów własnych muzeum, Muzeum Wojska Polskiego, Muzeum Niepodległości, Muzeum Harcerstwa oraz Zakładu historii Ruchu Ludowego przy NKW PSL w Warszawie. Podstawę prezentowanych zbiorów stanowią pamiątki, rękopisy, druki, korespondencja, liczne fotografie i dokumenty ofiarowane Muzeum HPRL przez wdowę po Chciuku. Archiwum przekazywane było muzeum sukcesywnie od 2002 r. Sama zaś Ewa Chciuk-Celt przyjechała na otwarcie wystawy z Monachium.
Ekspozycja mieści się w pięciu pomieszczeniach. W każdym z nich podkreślono inny rodzaj działalności Chciuka. W muzeum zaprezentowano wiele cennych pamiątek. Obok licznych zdjęć z czasów wojennych i powojennych są to m.in. dokumenty (wśród nich na uwagę zasługują fałszywe paszporty i dowody osobiste), listy (m.in. od Stanisława Mikołajczyka, Ryszarda Kaczorowskiego, Jana Nowaka-Jeziorańskiego), odznaczenia (m.in. Medal św. Graala), a także pamiątki osobiste.
Starannie i rzeczowo przygotowana wystawa przedstawia nie tylko związki Tadeusza Chciuka-Celta z ruchem ludowym, na co wskazywać by mogła specyfika Muzeum HPRL, ale ukazuje jego sylwetkę w szerokim kontekście. Wystawie towarzyszy starannie zredagowany kolorowy informator, opracowany przez Karolinę Sikorę - kustosza Muzeum HPRL, który zawiera równocześnie obszerną biografię Chciuka, ilustrowaną niepublikowanymi dotąd fotografiami i dokumentami.
Przedstawiona ekspozycja jest doskonałą lekcją historii. Po ucieczce z Polski w 1948 r. nazwisko Chciuka zostało całkowicie wymazane z kart historii PRL. Dopiero po odzyskaniu przez Polskę pełnej suwerenności, w 1989 r., bohater tej wystawy zdecydował się w 1991 r. po raz pierwszy odwiedzić ojczyznę.
Na koniec warto nadmienić, że wystawa zaprezentowana jest w sposób tak ciekawy, że może zainteresować nie tylko fachowych historyków, ale także szersze grono osób. Powinna ją zobaczyć zwłaszcza młodzież szkolna w ramach zajęć z historii.

Wystawa czynna jest od stycznia do czerwca 2005 r.
Szczegółowe informacje można uzyskać pod adresem:
Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego
ul. Wilanowska 204, 02-730 Warszawa, tel. (0-22) 843-38-76, 843-78-73
www.mhprl.pl, e-mail: mhprl@mhprl.pl

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski – pasjonująca historia

[ TEMATY ]

Maryja

NAjświętsza Maryja Panna

Karol Porwich/Niedziela

Kościół w Polsce 3 maja obchodzi uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, która została ustanowiona przez papieża Benedykta XV w 1920 r. na prośbę biskupów polskich po odzyskaniu niepodległości. Uroczystość ta – głęboko zakorzeniona w naszej historii - nawiązuje do Ślubów Lwowskich króla Jana Kazimierza z 1656 r., Konstytucji 3 maja oraz oddania Polski pod opiekę Maryi po uzyskaniu niepodległości.

Geneza, śluby lwowskie króla Jana Kazimierza

CZYTAJ DALEJ

Rzeszowskie spotkania maryjne

2024-05-03 21:00

Irena Markowicz

Pani Rzeszowska na osiedlu Staroniwa

Pani Rzeszowska na osiedlu Staroniwa

W maju, miesiącu przesiąkniętym wdzięcznością do naszej Matki w Niebie łatwiej też

odnajdujemy ślady jej obecności w naszym otoczeniu. Kamienna figura Pani Rzeszowa na osiedlu Staroniwa, bliźniaczo podobna do tej, która objawiła się Jakubowi Ado w 1513 na gruszy w ogrodzie bernardyńskim...

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję