Reklama

Fakty i opinie

Rozdarta UE - a bezpieczeństwo Polski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Akces do UE miał Polsce zapewnić większe bezpieczeństwo ekonomiczne i polityczne. Jednak podnoszone pod adresem Polski bezprawne niemieckie żądania odszkodowawcze nie spotkały się ze strony organów UE z żadną reakcją i dopiero nieustępliwe, twarde stanowisko polskiego Sejmu (plus zapowiedź policzenia polskich strat wojennych) wyciszyło te roszczenia. W łonie UE zarysował się, na tle koncepcji federalizacyjnej, wyraźny podział na kraje „starej” i „nowej” Unii, a nadto najsilniejszy filar UE - Niemcy nawiązały z Rosją szczególne porozumienie w postaci „strategicznego partnerstwa”.
Sytuacja, w której jeden z członków UE nawiązuje „strategiczne partnerstwo” z krajem pozaunijnym, w dodatku dalekim od spełniania „standardów demokratycznych”(!), też nie stała się na forum żadnego z organów UE przedmiotem wnikliwej debaty. Tymczasem wydaje się, że taka debata jest ze wszech miar pożądana - choćby dlatego, by wyjaśnić, jak ma się niemiecko-rosyjskie „strategiczne partnerstwo” do zobowiązań niemieckich wobec innych członków UE, w tym Polski. Pytanie to staje się tym bardziej istotne, że najnowsza wspólna inicjatywa polityczno-gospodarcza Niemiec i Rosji (budowa gazociągu pod Bałtykiem), niekonsultowana ani z Polską, ani w ogóle na forum unijnym, w sposób oczywisty pogarsza polskie bezpieczeństwo, zarówno polityczne, jak i ekonomiczne. Rodzi się zatem pytanie, czy - przynajmniej w aspekcie polskim - strategiczne partnerstwo niemiecko-rosyjskie nie staje się ważniejsze od wzajemnych zobowiązań, wynikających ze wspólnego uczestnictwa Niemiec i Polski w Unii Europejskiej? Wobec wymownego milczenia w tej sprawie organów Unii Europejskiej nasuwa się też pytanie: czy Niemcy i Rosja nie próbują rozgrywać Polski na „dwóch fortepianach”, raz grając mocniej na klawiszach niemieckich (żądania odszkodowawcze, budowa Centrum przeciw Wypędzeniom w Berlinie, sprzeciw wobec obniżaniu w Polsce podatków), a gdy melodia się urywa - uderzając w klawisze rosyjskie?...
Właśnie Rosja jednostronnie zapowiedziała podwyżkę cen swego gazu dla Polski (jest monopolistycznym dostawcą), a gdy strona polska zdecydowała skierować sprawę do międzynarodowego arbitrażu - dosięgnęły nas kolejne rosyjskie uderzenia: wstrzymanie importu polskiego mięsa, a zaraz potem - niemal całego importu produktów rolnych! I chociaż jesteśmy już członkiem UE i płacimy niebagatelną składkę - znów żaden z organów UE nie zajął w tej kwestii stanowiska. Czy zatem nasze bezpieczeństwo ekonomiczne i polityczne naprawdę uległo polepszeniu, czy przeciwnie - pogarsza się tak, że można nawet mówić o postępującej faktycznej izolacji?...
Poseł Roman Giertych wystąpił z interesującym wnioskiem: by Polska zażądała od UE rekompensaty strat handlowych, poniesionych wskutek rosyjskich decyzji, oraz by zastosowano unijne sankcje wobec Rosji. Byłby to test na prawdziwą postawę UE, a przynajmniej mocne wywołanie problemu na forum unijnym. Bez względu na realność spełnienia takiego postulatu - zaistniała sytuacja pokazuje dobitnie dziwną bezczynność unijnej polityki wobec niewątpliwego rosyjskiego szantażu.
W ostatnim czasie pojawiła się ze strony dyplomacji francuskiej oferta wewnątrzunijnej osi Paryż-Berlin-Warszawa i można tę propozycję rozumieć jako francuską gwarancję, że strategiczne partnerstwo na osi Berlin-Moskwa nie będzie dla Polski niebezpieczne. Czy jest to jednak wystarczająco silna gwarancja? Do tej pory Paryż nie reagował na „strategiczne partnerstwo” Niemiec i Rosji, a znad Sekwany słyszeliśmy nawet pouczenia, by „siedzieć cicho”; czy zatem proponowana oś Paryż-Berlin-Warszawa to silna gwarancja, czy tylko silny... środek uspokajający?
Wydaje się, że dla Polski gra na jednym tylko unijnym fortepianie politycznym i gospodarczym nie niesie pożądanego poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji. Dlatego z zadowoleniem przyjąć wypada informacje o toczących się rozmowach polsko-amerykańskich co do uczestnictwa Polski w światowym systemie bezpieczeństwa MDI. Bo przystąpienie do tego programu czyniłoby z Polski strategicznego wreszcie partnera Ameryki w Europie, nie zaś - jak obecnie - „interwenta ubocznego” w mało istotnej dla nas rozgrywce irackiej. Warto przy okazji zauważyć, że państwa takie, jak Izrael, Tajwan czy Korea Południowa funkcjonują całkiem dobrze - gospodarczo i politycznie - w bardzo nieprzyjaznym sobie otoczeniu właśnie dzięki „strategicznemu partnerstwu” ze Stanami Zjednoczonymi.
Teraz, gdy wspólne niemiecko-rosyjskie „strategiczne partnerstwo” przybrało realny i niebezpieczny dla nas kształt podbałtyckiego rurociągu - bez reakcji ze strony Unii Europejskiej, gdy rosyjski szantaż dotknął polskie rolnictwo - również bez reakcji ze strony UE, gdy wykorzystanie „unijnych środków pomocowych” jest szalenie niskie z powodu obwarowania ich przez UE niemożliwymi do spełnienia warunkami, a zwycięstwo wyborcze patriotycznej formacji w Polsce wzbudziło nieprzychylne, wręcz skandaliczne komentarze w poważnej prasie unijnej, ziejące nienawiścią i podszyte antypolską propagandą - staje się oczywiste, że szukać musimy innych, własnych sposobów na bezpieczeństwo i stabilność państwa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

11 lat temu zmarła Maria Okońska – współpracowniczka Prymasa Tysiąclecia

2024-05-06 11:14

[ TEMATY ]

Maria Okońska

rocznica śmierci

Kadr z filmu „Spełniona w Maryi”

Maria Okońska z mamą

Maria Okońska z mamą

11 lat temu, 6 maja 2013 r., zmarła Maria Okońska, jedna z najbliższych współpracowniczek prymasa Stefana Wyszyńskiego, założycielka Instytutu Świeckiego Pomocnic Maryi Jasnogórskiej Matki Kościoła. „Mamy jedno życie, którego nie wolno zmarnować” – głosiła jej najważniejsza dewiza.

Urodziła się 16 grudnia 1920 r. w Warszawie. Nie mogła poznać swojego ojca, który zginął dwa miesiące przed jej urodzeniem w ostatnich dniach wojny z bolszewikami. Jego ciała ani miejsca pochówku nigdy nie odnaleziono. Wraz z siostrą bliźniaczką Wandą (zmarłą w wieku 3 lat) i bratem Włodzimierzem była wychowywana przez matkę Marię z Korszonowskich. Jej rodzice poznali się w 1916 r., w czasie przygotowań do pierwszych „legalnych” od 1831 r. obchodów uchwalenia Konstytucji 3 maja. Po latach wspominała, że te rodzinne tradycje patriotyczne zadecydowały o jej postawie w kolejnych dekadach służby Kościołowi.

CZYTAJ DALEJ

Zjednoczmy się wokół Mamy! Wkrótce Czuwanie modlitewne w Licheniu

2024-05-06 13:42

[ TEMATY ]

czuwanie

Licheń

Materiał prasowy

Już 18 maja, pod hasłem “Zjednoczmy się wokół Mamy!”, Teobańkologia organizuje w Licheniu czuwanie przed Zesłaniem Ducha Świętego. Spotkanie odbędzie się pod honorowym patronatem Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Świeckich.

- Oczekując na zesłanie Ducha Świętego, apostołowie w Wieczerniku czuwali wspólnie z MARYJĄ - mówi ks. Teodor Sawielewicz, duszpasterz Teobańkologii - To Ona jako najlepsza Mama wie, co jest dla nas najlepsze. Ona zawsze prowadzi do Jezusa - dodaje.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję