Powodów tej blokady mogło być kilka. Przede wszystkim mogła to być reakcja na apel skierowany przez Sobór Biskupów PAKP do prezydenta Putina i władz Rosji o zaprzestanie zbrojnej agresji na Ukrainę. Jednoznacznie określono w nim Rosję jako agresora, wojnę nazwano „niepojętą i niegodziwą”, a bratobójcza walkę porównano do zbrodni Kaina: „Ukraina i wszyscy ludzie pokoju przeżywają wielki ból; przelewana jest bratnia krew, podobnie do krwi Abla w wyniku zabójstwa popełnionego przez jego brata Kaina”. Inna sprawa, że list ten biskupi wystosowali późno – prawie miesiąc od rozpoczęcia wojny (22 marca).
Kilka dni wcześniej, 19 marca, na oficjalnej stronie PAKP ukazał się list abp Sawy, metropolity warszawskiego i całej Polski, do moskiewskiego patriarchy Cyryla z prośbą o interwencję u Putina „na rzecz powstrzymania toczącej się na Ukrainie wojny, którą prowadzi Armia Rosyjska”. Rosyjski Kościół Prawosławny wraz z patriarchą Cyrylem oficjalnie poparł prezydenta Putina i jego agresję zbrojną na Ukrainę. Na swój list metropolita Sawa nie otrzymał dotychczas odpowiedzi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Kroplą przepełniającą miarę mogła być dla Rosji informacja o dość niespodziewanej wizycie w Polsce patriarchy Konstantynopola Bartłomieja I. Zapowiedział on, że celem jego przyjazdu jest spotkanie z uchodźcami jako wyraz solidarności z narodem ukraińskim. Przybył on do Warszawy 27 marca na zaproszenie prezydenta RP, ale do zaproszenia dołączył się także polski Kościół prawosławny.
Tymczasem Rosyjski Kościół Prawosławny na czele z patriarchą Cyrylem pozostaje od dawna w konflikcie z Patriarchatem Konstantynopola a 15 października 2018 zerwał z nim wspólnotę eucharystyczną, gdy Bartłomiej zapowiedział oficjalnie udzielenie o autokefalii (niezależności) Prawosławnemu Kościołowi Ukrainy, co nastąpiło 6 stycznia 2019 r.
Mimo konfliktu między obydwoma patriarchatami Kościół prawosławny w Polsce – podobnie jak wszystkie pozostałe Kościoły lokalne – pozostaje w łączności kościelnej zarówno z Konstantynopolem, jak i z Moskwą. Konstantynopol to dla polskich prawosławnych „Kościół-Matka”, który udzielił im autokefalii w 1925 r. Z kolei więzi z Moskwą są głębsze i wynikają z faktu, że prawosławie polskie w okresie rozbiorów było częścią Kościoła rosyjskiego.
Warto dodać, że PAKP nie uznał dotychczas (tak jak Moskwa) autokefalii ukraińskiej.
Ale obecna postawa patriarchy Cyryla wobec wojny, jawne popieranie przez Patriarchat Moskiewski polityki Putina i agresji na Ukrainę budzą wśród polskich prawosławnych uczucia niechęci, co może spowodować, że wielowiekowe więzi z Moskwą ulegną rozluźnieniu.
Informację o blokadzie oficjalnej strony PAKP (https://www.orthodox.pl) podał 27 marca niezależny portal rosyjski „Nowaja Gazieta”, który dzień później także zakończył działalność w związku z szykanami ze strony „regulatora mediów” Roskomnadzoru, czyli urzędu cenzury w Rosji.