Reklama

Szczęść Boże, czuwaj!

Niedziela Ogólnopolska 42/2007, str. 22-23

Ryszard Rzepecki

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Do ostatnich chwil żył swoją misją. Nie myślał o sobie, zajmowały go przede wszystkim sprawy Ojczyzny i Rodzin Katyńskich, których był kapelanem. Ks. prał. Zdzisław Peszkowski zmarł 8 października 2007 r. w wieku 89 lat.
Energia nigdy go nie opuszczała. Nawet pod koniec życia był bardzo aktywny. Uczestniczył w wielu uroczystościach, konferencjach, spotykał się z ludźmi. Umiał ciekawie opowiadać, był duszą towarzystwa. Często wyjeżdżał. - O tym, gdzie akurat jest, dowiadywałem się nierzadko z mediów - opowiada ks. Andrzej Tulej, sąsiad ks. Peszkowskiego.
Kapelan Rodzin Katyńskich nie stronił od dziennikarzy. Chętnie umawiał się z nami na rozmowy, wywiady. - Szczęść Boże, czuwaj! - witał nas w charakterystyczny dla siebie sposób w swoim mieszkaniu na Starym Mieście w Warszawie.

Jego siła była naszą siłą

Dla członków Rodzin Katyńskich ks. Peszkowski był jak starszy brat albo ojciec. Ktoś bardzo ważny w rodzinie, do kogo można było przyjść z każdą prośbą czy problemem. - Czuliśmy jego siłę, która dawała siłę nam. Ta luka, która teraz pozostanie, będzie trudna do wypełnienia - mówi w wypowiedzi dla KAI Andrzej Skąpski, prezes Zarządu Federacji Rodzin Katyńskich. - Dla nas, dla Rodzin Katyńskich, był świadkiem zbrodni, tamtych strasznych dni; kimś, kto do końca był z naszymi ojcami w obozie w Kozielsku. I to było dla nas szalenie ważne, że mamy w swoim gronie człowieka, który był obecny, gdy tamci szli na śmierć - dodaje Skąpski. Jednocześnie przypomina, że ks. Peszkowski o zbrodni katyńskiej mówił w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych w czasach, gdy w Polsce nie wolno było jeszcze o tym mówić. - Gdy po 1989 r. mogliśmy zorganizować się jako Rodziny Katyńskie, przyjechał do nas człowiek o już wyrobionym autorytecie i tym autorytetem nas wsparł - podkreśla Skąpski.
Wiadomość o śmierci ks. Peszkowskiego poruszyła najwyższe władze państwowe, rząd, hierarchów Kościoła. - To była postać wielkiej wagi i bardzo mi żal, że z tego świata odszedł człowiek o nieprzeciętnej dynamice polskości, którą miał w sobie - powiedział Prymas Polski kard. Józef Glemp.
Z kolei Kazimierz Michał Ujazdowski - minister kultury i dziedzictwa narodowego, podkreślił, że życie ks. Peszkowskiego pokazało, jak istotna jest rola Kościoła w historii Polski. - Zasługi Księdza Prałata jako wspaniałego duszpasterza polskiego wychodźstwa niepodległościowego, oddanego bez reszty Rodzinom Katyńskim, są nie do przecenienia. Był kapłanem wielkiego serca i dobroci. Przez całe życie walczył o prawdę i pamięć swoich Towarzyszy Broni, poległych i pomordowanych na „nieludzkiej ziemi”. Jesteśmy mu za to bardzo zobowiązani - stwierdził Ujazdowski tuż po otrzymaniu informacji o śmierci ks. Peszkowskiego.

Cudem uniknął Katynia

Ks. Zdzisław Peszkowski urodził się w Sanoku w 1918 r. Był zakochany w ruchu harcerskim, wstąpił więc do Szkoły Podchorążych Kawalerii w Grudziądzu. W czasie wojny zaciągnął się do 20. Pułku Ułanów im. Króla Jana III Sobieskiego w Rzeszowie. Został wzięty do niewoli sowieckiej, był więziony m.in. w Kozielsku. - Cudem uniknąłem Katynia - wspominał po latach.
Po wojnie wstąpił do Seminarium Duchownego w Orchard Lake w USA. W 1954 r. przyjął święcenia kapłańskie. Studiował na Uniwersytecie Wisconsin, w Detroit i Londynie. Zdobył magisterium z teologii i doktorat z filozofii. Wykładał teologię pastoralną, literaturę i język polski. Został naczelnym kapelanem Związku Harcerstwa Polskiego poza Krajem i moderatorem Apostolstwa Chorych Polonii.
Do Polski wrócił w 1994 r. Był kapelanem Rodzin Katyńskich i Pomordowanych na Wschodzie. Nie ustawał w staraniach, aby pamięć o poległych na Wschodzie nie zaginęła. - Kiedy zostałem księdzem, pierwszą Mszę św. odprawiłem za moich kolegów, którzy zostali pomordowani na Wschodzie. Kiedy wróciłem do Polski, zaopiekowałem się rodzinami pomordowanych na Wschodzie. A chodziło o to, aby rodziny pomordowanych przestały się bać. Zbierałem rodziny katyńskie we wszystkich miastach w Polsce. Wzywałem: stawiajcie w każdym mieście pomniki upamiętniające pomordowanych w Katyniu. I powoli zaczęli się prostować. Zaczęli mówić o Katyniu - wspominał ks. Peszkowski.
Innym razem podsumowując krótko swój życiorys, powiedział: - Moje życie to jedno wielkie zdumienie nad wielkością i miłosierdziem Boga.

Tekst przygotowano na podstawie informacji własnych oraz KAI

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Stanisław Soyka pośmiertnie odznaczony Orderem Odrodzenia Polski

2025-09-08 13:05

[ TEMATY ]

Stanisław Soyka

PAP/Radek Pietruszka

Za wybitne zasługi dla kultury polskiej, za działalność artystyczną i twórczą Stanisław Sojka został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Był prawdziwą gwiazdą, bo gwiazdy nie tylko świecą, lecz także prowadzą - napisał o zmarłym artyście prezydent Karol Nawrocki.

Mszą świętą w kościele pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Warszawie rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe Stanisława Sojki (pseudonim artystyczny Stanisław Soyka).
CZYTAJ DALEJ

Święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny

[ TEMATY ]

Matka Boża

Maryja

Narodzenie NMP

Francisco de Zurbaran

"Niepokalane Poczęcie", Francisco de Zurbaran, olej na płótnie, 1630-1635

Niepokalane Poczęcie, Francisco de Zurbaran, olej na płótnie, 1630-1635

Kościół katolicki obchodzi 8 września święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Nie wiemy dokładnie, kiedy narodziła się Maryja, a data tego święta wynika z tradycji kultu maryjnego.

Świętowane tego wydarzenia niesie głęboką treść teologiczną. Narodzenie Maryi było bezpośrednią zapowiedzią przyjścia Zbawiciela. Ojcowie Kościoła mówili, że Maryja poprzedza przyjście Mesjasza tak jak nastanie jutrzenki zapowiada pełny blask dnia. W liturgii bizantyjskiej prawdę tę wyrażają słowa: „Narodzenie Twoje, Boża Rodzicielko, zwiastowało radość całemu światu: z Ciebie bowiem wzeszło Słońce Sprawiedliwości, Chrystus, nasz Bóg”, a w liturgii zachodniej prośba o wstawiennictwo tej, która „dla całego świata stała się nadzieją i jutrzenką zbawienia”.
CZYTAJ DALEJ

Przejrzyj się w Obliczu Maryi

2025-09-08 18:30

Marzena Cyfert

31. rocznica koronacji obrazu Matki Bożej Łaskawej

31. rocznica koronacji obrazu Matki Bożej Łaskawej

31. rocznicę koronacji Obrazu Matki Bożej Łaskawej przeżywali wierni franciszkańskiej parafii św. Karola Boromeusza we Wrocławiu. Uroczystej Eucharystii przewodniczył i słowo Boże wygłosił o. Marian Michasiów, sekretarz prowincji wrocławskiej.

Kapłan mówił o Maryi jako Matce i najlepszej uczennicy Chrystusa. Na początku homilii zadał pytanie, czy Maryja potrzebuje tego, by Jej wizerunek przyozdabiać koronami. – Pewną pomoc w zrozumieniu istoty tego, co wydarzyło się 31 lat temu, może nam przynieść obraz znany z codzienności. Wiele matek dostaje laurki od swoich dzieci. Choć obiektywnie patrząc, mogą one pozostawiać wiele do życzenia, ale sprawiają radość. Matka cieszy się z tej niedoskonałej laurki bardziej niż z drogocennych prezentów, bo to zrobiło jej dziecko. Ta laurka jest wyrazem miłości – mówił o. Michasiów, podkreślając, że dziecko pokazuje przez to, że matka jest dla niego ważna.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję