Reklama

Niedziela Częstochowska

Drobnice godnie upamiętniły por. Ignacego Batora

W Drobnicach, w powiecie wieluńskim, został odsłonięty i poświęcony obelisk upamiętniający rodaka por. Ignacego Batora, podoficera Wojska Polskiego, uczestnika ok. 40 lotów bojowych w dywizjonie bombowym, powstańca warszawskiego, cichociemnego.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Uroczystość miała szczególne znaczenie dla Jarosława Batora. Ignacy Bator był bratem jego dziadka. – Dla mnie jest to duże przeżycie – powiedział „Niedzieli”. – Tata pokazywał nam jego zdjęcia. Szukaliśmy go przez Polski Czerwony Krzyż. Informacja o tym, gdzie przebywał, była bardzo długo ukrywana – opowiadał.

– Czujemy dumę z tego, że Ignacy Bator pochodzi z naszej społeczności, że się zasłużył Ojczyźnie i był wielokrotnie odznaczany jako cichociemny. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, że będzie upamiętniony na terenie naszej parafii. Cieszymy się, że z tak małej wspólnoty wywodzi się tak zacny człowiek – przyznał ks. Dariusz Szczepańczyk, administrator parafii Najświętszej Maryi Panny Śnieżnej w Drobnicach, który dokonał poświęcenia obelisku.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Maciej Orman/Niedziela

Marcin Przydacz, podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych ds. bezpieczeństwa, polityki amerykańskiej, azjatyckiej oraz wschodniej, podkreślił, że w Drobnicach wykuwał się hart ducha, którym por. Ignacy Bator kierował się przez całe życie.

Zachęcił, aby docenić jego historię, a także poświęcenie wszystkich polskich żołnierzy z II wojny światowej oraz „tych dziś broniących nas przed złem, które majaczy gdzieś za wschodnią granicą”. – Doceńmy tych, którzy w ostatnich latach bronili także polskiej granicy przed hybrydowymi atakami ze strony Białorusi; tych, którzy dzień w dzień ćwiczą po to, aby pokazywać siłę polskiego państwa, polskiego oręża, aby nikomu nigdy nie opłacało się Polski zaatakować – zaapelował.

Maciej Orman/Niedziela

Wiceminister spraw zagranicznych zaznaczył, że dzięki poświęceniu i patriotyzmowi „tych, którzy codziennie wychodzą do pracy, polskich rolników i przedsiębiorców, którzy tak naprawdę utrzymują całe państwo, (...) możemy kupować broń i rozbudowywać polską armię po to, aby los por. Ignacego Batora nigdy nie musiał się już powtórzyć; po to, abyśmy żyli w pokoju i bezpieczeństwie”.

Reklama

Maciej Orman/Niedziela

Delegacje złożyły kwiaty pod obeliskiem, a żołnierze uczcili pamięć por. Batora salwą honorową.

Odsłonięcie i poświęcenie obelisku poprzedziła Msza św. w kościele parafialnym, której przewodniczył pochodzący z Drobnic ks. Marek Bator, dyrektor Caritas Archidiecezji Częstochowskiej, spokrewniony z por. Ignacym Batorem.

– Pamięć to istotny element ludzkiej egzystencji. Jeśli przestaniemy pamiętać, to historię będzie można tworzyć na bieżąco. Dobra pamięć o bohaterach zapisanych w dziejach to ta właściwa historia o bohaterstwie, całkowitym poświęceniu się i oddaniu życia na ołtarzu narodu – powiedział na rozpoczęcie Eucharystii ks. Bator.

Maciej Orman/Niedziela

– Bardzo się cieszę, że odkrywamy takich ludzi i jestem niesamowicie wzruszony tym, że z tej ziemi możemy mieć takiego bohatera, któremu przyświecały fundamentalne przesłanki do pięknego, pełnego oddania życia: Bóg, Honor i Ojczyzna – podkreślił w kazaniu. – Mamy kogoś, kto będzie świetnym przykładem dla młodego pokolenia, bo my tych ludzi potrzebujemy jak powietrza, jak wody, jak chleba – dodał.

Podsumowaniem uroczystości zorganizowanej przez Jarosława Trojana, wójta gminy Osjaków, był montaż słowno-muzyczny w wykonaniu uczniów Katolickiej Szkoły Podstawowej Stowarzyszenia Przyjaciół Szkół Katolickich im. św. Faustyny Kowalskiej w Drobnicach.

Maciej Orman/Niedziela

W uroczystości uczestniczyli: przedstawiciele władz państwowych, wojewódzkich, gminnych i samorządowych, żołnierze 15 Brygady Wsparcia Dowodzenia w Sieradzu i 93 Batalionu Lekkiej Piechoty w Łasku, druhowie strażacy, harcerze, Gminna Orkiestra Dęta z Gorzkowic oraz mieszkańcy Drobnic i gminy Osjaków.

Ignacy Bator ps. Opór i Płot urodził się 13 listopada 1916 r. w Drobnicach. Uczył się w szkole powszechnej w Drobnicach, Radoszewicach i Osjakowie. Pracował w urzędzie gminy i urzędzie pocztowym w Osjakowie.

Reklama

W 1934 r. uczestniczył w tzw. kursie rekruckim do Wojska Polskiego. Jako 18-latka skierowano go do Pułku Radiotelegraficznego. Po ukończeniu Szkoły Podoficerskiej w Warszawie w 1935 r. awansowano go do stopnia kaprala. Był żołnierzem nadterminowym. W 1937 r. został przeniesiony do rezerwy. Rok później, po bezskutecznym poszukiwaniu pracy, kpr. Batora przyjęto do II Oddziału Sztabu Głównego Wojska Polskiego jako radiooperatora i przydzielono do grupy goniometrycznej, której zadaniem było namierzanie obcych radiostacji.

Maciej Orman/Niedziela

Od 1 września 1939 r. był przydzielony do Frontu Północnego. 18 września wraz ze Sztabem Naczelnego Wodza marsz. Edwarda Rydza-Śmigłego przekroczył granicę z Rumunią. Następnie przez Jugosławię i Włochy dotarł w listopadzie do Francji. Wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych pod dowództwem francuskim. Na początku grudnia przydzielono go do Centrum Lotniczego Sił Powietrznych w Le Bourget. Później oddelegowano go na dalsze szkolenie w Wielkiej Brytanii, gdzie w lutym 1940 r. wstąpił do Królewskich Ochotniczych Sił Powietrznych w Centrum Szkolenia w Eastchurch. W czerwcu kpr. Bator został skierowany do 18 Jednostki Szkolenia Operacyjnego w Hucknall. Wieloetapowe przygotowanie i wysoki poziom wyszkolenia spowodowały, że w sierpniu włączono go w struktury Polskich Sił Powietrznych pod dowództwem brytyjskim. Wkrótce był radiooperatorem, a zarazem strzelcem w 301 Dywizjonie Bombowym Ziemi Pomorskiej. We wrześniu 1940 r. w okresie bitwy o Anglię dywizjon osiągnął gotowość operacyjną i włączył się w działania nad okupowaną Europą.

Ignacy Bator uczestniczył w ok. 30-40 lotach operacyjnych nad północno-zachodnią Europą. W opiniach przełożonych był świetnym oficerem i fachowcem oraz wzorem dla kolegów. Był odznaczony orderem Virtuti Militari i czterokrotnie Krzyżem Walecznych.

W lipcu 1941 r. awansowano go do stopnia podporucznika. Od listopada został przydzielony do 18 Operacyjnej Jednostki Treningowej i skierowany do 138 Dywizjonu Specjalnego RAF (Royal Air Force, pol. Królewskich Sił Powietrznych) w Stradishall. Wykonał kolejnych 10 lotów bojowych ze zrzutami materiałowymi i osobowymi do okupowanych krajów. Od kwietnia 1942 r. w Szkole Współdziałania Armii w Herford, ponownie przydzielony do 138 Dywizjonu Specjalnego RAF.

Reklama

Wówczas Ignacy Bator zgłosił się do służby w kraju, dlatego w maju 1942 r. zwolniono go z lotnictwa. Pozostał w dyspozycji Oddziału VI. Był to specjalny oddział Sztabu Naczelnego Wodza. Został przeszkolony jako cichociemny ze specjalnością w dywersji i radiotelegrafii. 17 września 1942 r. siły brytyjskie odznaczyły go Zaszczytnym Krzyżem Lotniczym (Distinguished Flying Cross). Awansowany na stopień porucznika 25 stycznia 1943 r.

W nocy 25/26 stycznia 1943 r. skoczył ze spadochronem do okupowanej Polski. Został zrzucony na placówkę oddaloną o 20-30 km na północ od Radomia. Po skoku zaaklimatyzował się do realiów okupacyjnych. Przydzielono go jako zastępcę kierownika referatu łączności radiowej Wydziału Lotnictwa Oddziału III Komendy Głównej Armii Krajowej. Tam zajmował się przygotowaniem działania związanego z walką zbrojną oraz przyszłym powstaniem.

Od kwietnia 1943 r. był oficerem operacyjnym Oddziału III oraz dowódcą II rzutu łączności na czas przygotowywanego Powstania Warszawskiego. 3 maja 1944 r. odznaczono go Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami.

Przydzielony jako radiotelegrafista do obsługi radiostacji Wydziału Lotnictwa „Bociany” Oddziału III Komendy Głównej Armii Krajowej wraz z cichociemnymi: sierż. Władysławem Hauptmanem ps. Gapa i radiomechanikiem st. sierż. Edwardem Kowalikiem ps. Ciupuś. Tam działał do rozpoczęcia Powstania Warszawskiego.

Według relacji Władysława Hauptmana, potwierdzonej przez mjr. Józefa Kwiecińskiego, 5 sierpnia 1944 r. o godz. 11 Ignacy Bator wyszedł z bronią z miejsca nadawania radiostacji i udał się do gmachu Lardellego przy ul. Polnej 30, na rogu ul. Piłsudskiego. Wkrótce budynek ten opanowali Niemcy, więc Bator ewakuował się na ul. Chałubińskiego. Prawdopodobnie tam poległ w walce lub został zamordowany 5 lub 6 sierpnia. Jest pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.

W biografii wykorzystano informacje ze strony: http://elitadywersji.org/ignacy-bator-cichociemny/

2022-11-13 21:18

Ocena: +4 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

O Świętogórska Panno z Gostynia, módl się za nami...

2024-05-04 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Piąty dzień naszego majowego pielgrzymowania pozwala nam stanąć na gościnnej ziemi Archidiecezji Poznańskiej. Wśród wielu świątyń, znajduje się Świętogórskie Sanktuarium, którego sercem i duszą jest umieszczony w głównym ołtarzu obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem i kwiatem róży w dłoni.

Rozważanie 5

CZYTAJ DALEJ

Pielgrzymi z diecezji bielsko-żywieckiej dotarli do Łagiewnik

2024-05-04 16:28

Małgorzata Pabis

    Do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie Łagiewnikach w piątek 3 maja dotarła 12. Piesza Pielgrzymka diecezji bielsko-żywieckiej.

    Na szlaku, liczącym około stu kilometrów, 1200 pątnikom towarzyszyło hasło „Tulmy się do Matki Miłosierdzia”. Po przyjściu do Łagiewnik pielgrzymi modlili się w bazylice Bożego Miłosierdzia w czasie Godziny Miłosierdzia i uczestniczyli we Mszy świętej, której przewodniczył i homilię wygłosił bp Piotr Greger.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję