Reklama

Zdaniem plebana

Czy emigranci powrócą?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Stopa bezrobocia w naszym kraju na koniec lipca tego roku, zgodnie z najnowszymi danymi GUS, wynosiła 9,4 proc. Innymi słowy, mamy coraz mniej zarejestrowanych bezrobotnych (1422,9 tys.). Dzisiaj w Polsce pracodawcy poszukują wykwalifikowanych robotników, których - niestety - jest jak na lekarstwo i dlatego bardzo trudno ich znaleźć. Oto efekty - jednemu z moich znajomych „fachowcy” już sześć tygodni „odnawiają” łazienkę i nie zanosi się na rychły koniec remontu; przykre to, ale prawdziwe.
Ci najlepsi i zarazem najbardziej zaradni pracownicy wyemigrowali „za chlebem” na Zachód (dziś nawet trudno powiedzieć, ilu ich tam pracuje; szacuje się, że może ich być nawet ok. 4 milionów). Czy kiedyś powrócą? Niektórzy z nich - pewnie tak, choć ostatnio słyszałem żart o tym, że mąż przysłał żonie SMS-a z Wysp Brytyjskich: „Kochanie! Nareszcie wracam! Wracam po Ciebie i parę drobiazgów”. Niestety, ów dowcip może okazać się jak najbardziej aktualny. Znam wielu, szczególnie młodych, którzy raczej nie wrócą „na stare śmieci”.
Posłużę się tutaj przykładem małżeństwa z kilkuletnim stażem. W Anglii przyszło na świat ich pierwsze dziecko. Mają pracę, mieszkanie, przyjaciół, znajomych i dobrze się tam czują. Bliscy odwiedzają ich, a i oni stosunkowo często latają do Polski. Raczej nie zamierzają wracać, nie widząc dla siebie żadnych sensownych perspektyw. Prawdę powiedziawszy, trudno im się dziwić.
Skoro np. w Hiszpanii płaci się za benzynę 98-oktanową w przeliczeniu o 1,80 zł mniej niż u nas, a wynajęcie samochodu kosztuje 25 euro dziennie (u nas co najmniej 150 zł), a zarabia się relatywnie więcej, to wybór kraju zamieszkania wydaje się prosty (szczególnie dla człowieka młodego, który zna obce języki i przed którym świat stoi otworem).
Niestety, w naszym kraju naprawdę niewiele robi się w tym kierunku, aby stworzyć odpowiednie warunki do godnej pracy, a co za tym idzie i godnego życia. Osobiście nie chce mi się już wysłuchiwać retorycznych, pełnych patosu, politycznych przemówień, według których nam wiedzie się coraz lepiej. Jakoś tego nie widać na co dzień.
Nie chcę narzekać. Nie leży to w mojej naturze. Szkoda mi tylko tak wielu zmarnowanych szans, które właściwie wykorzystane mogłyby zatrzymać emigrację zarobkową. Na pewno w Polsce nie będzie drugiej Japonii. Nie będziemy też drugą Irlandią. Możemy jednak stać się krajem, z którego nikt nie będzie chciał już wyjeżdżać.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kolejny czarny dym nad Watykanem!

2025-05-08 11:52

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican Media

W drugim i trzecim głosowaniu na konklawe w czwartek kardynałowie nie wybrali papieża. Z komina na dachu Kaplicy Sykstyńskiej uniósł się przed południem czarny dym.

W konklawe uczestniczy 133 kardynałów z całego świata, wśród nich czterech Polaków: kardynałowie Stanisław Ryłko, Kazimierz Nycz, Konrad Krajewski i Grzegorz Ryś.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: Kardynałowie oddają głosy w drugim głosowaniu na konklawe

2025-05-08 10:31

[ TEMATY ]

konklawe

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Kardynałowie zamknięci na konklawe w Kaplicy Sykstyńskiej przystąpili w czwartek rano do drugiego głosowania nad wyborem papieża. Na ten dzień przewidziano cztery głosowania: dwa przed południem i dwa po południu.

Przeczytaj także: Czy dziś pojawi się biały dym? Transmisja na żywo z Watykanu
CZYTAJ DALEJ

„Pokój Łez” - miejsce, w którym kardynał staje się papieżem

2025-05-08 08:33

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican Media

Na ścianie Sądu Ostatecznego w Kaplicy Sykstyńskiej, po obu stronach ołtarza, znajdują się dwoje zamkniętych, niezbyt dużych drzwi. Te po lewej prowadzą do tak zwanego „Pokoju Łez”, do którego tuż po wyborze wchodzi nowo wybrany papież, aby przebrać się i na kilka minut oddać się modlitwie. Jak mówi ks. prałat Marco Agostini, ceremoniarz papieski, tam papież uświadamia sobie, kim się stał, kim od tego momentu będzie.

Po ogłoszeniu wyboru w Kaplicy Sykstyńskiej kardynał, który uzyskał wymaganą liczbę głosów udaje się do małego pomiedzczenia sąsiadującego z Kaplicą Sykstyńską. Ta ciasna przestrzeń ze sklepieniem, na którym zachowały się fragmenty fresków, kontrastuje z oszałamiającym pięknem samej Kaplicy. Po jednej stronie dwa ciągi schodów, na przeciwległej ścianie okno zasłonięte kotarą. Wyposażenie stanowi ciemne drewniane biurko i dwa krzesła, czerwona sofa i wieszak na ubrania. Wystrój jest skromny.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję