Reklama

Odsłony

Duet

Niedziela Ogólnopolska 9/2009, str. 24

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie wiem, czy ci, którym podoba się cytowanie tego zdania o tym, jakoby każdy z nas był aniołem o jednym skrzydle i że wznieść w górę możemy się tylko razem - chcieli tego spróbować. To ładnie brzmi, ale wcale nie jest proste. Może dlatego tak niewielu z nas stać na wzloty?

*

Gdy do ośrodka dla niepełnosprawnych seniorów w pewnym amerykańskim miasteczku została wprowadzona pewna kobieta, skojarzenie wszystkich było prawie jedno: „heban”, bo tak była czarna. I tak już zostało: Ebony (ang. heban), choć na imię miała inaczej. Kiedy weszła do świetlicy, od razu zwróciła uwagę na stojący w kącie fortepian, podeszła do niego, podniosła pokrywę klawiatury i głośno ją opuściła, wychodząc zaraz ze łzami w oczach. Okazało się, że przez wiele lat była pianistką jazzową, ale po wypadku lewą rękę miała bezwładną. Kiedy opowiedziała o tym pracownicy ośrodka, ta po kilku godzinach wprowadziła do świetlicy siwowłosą, zgarbioną staruszkę o twarzy koloru kości słoniowej. Ta miała także sparaliżowaną rękę, tylko prawą. I była kiedyś nauczycielką muzyki.
„A może byście spróbowały zagrać coś razem?” - zaproponowała pracownica. Spojrzały trochę niechętnie na siebie. Obie nie grały już dawno i tak bardzo się od siebie różniły. Gdy usiadły do fortepianu, okazało się, jak jedna żyła swoją, a druga swoją muzyką, rytmem, stylem gry, repertuarem. Ale znany motyw z „Summertime” jakoś im wyszedł, co wywołało oklaski obecnych. Pracownica, która to opowiadała, mówiła, że trudno było jej znieść kłótnie obu staruszek, ale lubiła patrzeć na klawiaturę (białe i czarne klawisze) i dwie zdrowe dłonie: jedną czarną o długich palcach, grającą główny motyw, i drugą bardzo jasną, dość pulchną - akompaniującą. Spory między staruszkami co do interpretacji powoli cichły, im bardziej zaczęły w siebie się wczuwać i nadawać swoisty koloryt znanym utworom. Wtedy Ebony kładła swoje ramię na ramię Rut, a ta swoją niewładną dłoń kładła na kolanie Ebony. Zaczęły grać i jazz, i klasykę - oczywiście, popularne tematy - nie tylko w ośrodku, ale zainteresowała się nimi telewizja i inne placówki dla seniorów, sierocińce, szkoły. Gdy po występie poproszono je o krótki wywiad, okazało się, że obie są wdowami i obie niedawno zostały prababciami. A najdziwniejsze dla nich obu było to, że czarnoskóra nie przepadała przedtem za białymi i odwrotnie - Rut odczuwała niechęć do czarnych. Po jakimś szczególnie udanym koncercie Ebony powiedziała: „Kiedyś odebrano mi muzykę, ale teraz Bóg obdarował mnie Rut…moją Ivory (ang. kość słoniowa)”.

*

Ktoś powiedział: „Dziwne, ale dziękuję Bogu za swoje kalectwo, bo tylko dzięki niemu mogłam odkryć coś znacznie głębszego w sobie, doznać radości z pracy i prawdziwych przyjaciół oraz poznać Boga”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wincenty, czyli tam i z powrotem

Czy można zapanować nad wstydem? Podobno jeśli mocno wbije się paznokcie w kciuk, to czerwona twarz wraca do normy. Ale od środka wstyd dalej pali, choć może na zewnątrz już tak bardzo tego nie widać. Jeśli ktoś się wstydzi, że zachował się jak świnia, to w sumie dobrze, bo jest szansa, że tak łatwo tego nie powtórzy. Tylko że ludzkość tak jakoś coraz mniej się wstydzi rzeczy złych.

Ludzie wstydzą się: biedy, pochodzenia, wiary, wyglądu, wagi… I nie jest to wcale wynalazek dzisiejszych napompowanych, szpanujących i wyzwolonych czasów. Takie samo zażenowanie czuł pewien Wincenty, żyjący we Francji na przełomie XVI i XVII wieku. Urodził się w zapadłej wsi, dzieciństwo kojarzyło mu się ze świniakami, biedą, pięciorgiem rodzeństwa i matką - służącą. Chciał się z tego wyrwać. Więc wymyślił sobie, że zostanie księdzem. Serio. Nie szukał w tym wszystkim specjalnie Boga. Miał tylko dość biedy. Rodzice dali mu, co mogli, ale szału nie było, więc chłopak dorabiał korepetycjami, jednocześnie z całych sił próbując ukryć swoje pochodzenie. Dlatego, kiedy ojciec przyszedł go odwiedzić w szkole, Wincenty nie chciał z nim rozmawiać. Sumienie wyrzucało mu to potem do późnej starości.
CZYTAJ DALEJ

Patronowie Dnia: Święci Kosma i Damian – święci ekumeniczni

[ TEMATY ]

Święci Kosma i Damian

Materiał vaticannews.va/pl

„Święci ekumeniczni”, ostatni święci dołączeni do kanonu rzymskiego – pisze ks. Arkadiusz Nocoń w felietonie dla portalu www.vaticannews.va/pl i Radia Watykańskiego. 26 września wspominamy św. Kosmę i św. Damiana, męczenników. Prawdopodobnie byli bliźniakami. Urodzili się w drugiej połowie III wieku, zmarli w 303 roku w Cyrze na terenie obecnej Turcji. Ich relikwie znajdują się w Rzymie w kościele im poświęconym. Są patronami lekarzy, pielęgniarek, farmaceutów oraz chorych.

Według różnych tradycji, św. Kosma i św. Damian mieli być bliźniakami, urodzonymi na Bliskim Wschodzie. Jako lekarze doskonalili swoje umiejętności w różnych miastach Cesarstwa Rzymskiego. Po przyjęciu wiary chrześcijańskiej w radykalny sposób zaczęli wypełniać Chrystusową zachętę: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych i wypędzajcie złe duchy! Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie! Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów” (Mt 10,8-9). Za swoją pracę nie pobierali więc żadnego wynagrodzenia. Takich jak oni, nazywano wówczas „anargytami”, od greckiego słowa anárgyroi, czyli „wrogowie pieniądza”, albo „ci, którzy nie przyjmują srebra”. Dla biednych, pozbawionych w tamtym czasie jakiejkolwiek opieki medycznej, byli jak dar z nieba.
CZYTAJ DALEJ

Dariusz Barski Prokuratorem Krajowym. Jest orzeczenie

2024-09-27 13:26

[ TEMATY ]

Sąd Najwyższy

prokuratura

Dariusz Barski

Adobe Stock

Przywrócenie ze stanu spoczynku i powołanie Dariusza Barskiego na prokuratora krajowego w 2022 roku miało wiążącą podstawę prawno-ustrojową i było prawnie skuteczne - wynika z piątkowej uchwały Izby Karnej Sądu Najwyższego.

Uchwałę podjął skład trzech sędziów Izby Karnej SN, przewodniczył mu prezes tej Izby Zbigniew Kapiński. Ponadto w składzie byli sędziowie Marek Siwek i Igor Zgoliński.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję