Reklama

Odsłony

Więź

Niedziela Ogólnopolska 21/2009, str. 28

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

P Dla naszych matek zawsze jesteśmy dziećmi, a w każdym z nas mniej lub bardziej świadomie błąka się organiczna wręcz tęsknota za matką.

*

Zwiedzając pewien cmentarz, natknąłem się na dziwny nagrobek. Na jego pionowej płycie nie było nic prócz słowa „MAMO”. - Taki bezgłośny krzyk osieroconego dziecka, bez względu na to, ile miało lat i czy miało już swoje dzieci, czy nawet wnuki. Zawsze jednak dziecka…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

*

Pewien mocno już starszy pan, który był żołnierzem podczas II wojny światowej, opowiadał coś, co mimo dziesiątek lat jakoś w nim wciąż żyło i powracało. To było już na terenie Niemiec, gdzie jego oddział miał szturmować jakieś miasto. Maszerowali prawie cały dzień, marząc o dojściu na pozycje i o odpoczynku. Kiedy zalegli w końcu w lasku niedaleko miasta, mieli zaczekać, by ich armaty mogły ostrzelać, a właściwie zbombardować to miasto. Na początku czuli się dość bezpiecznie, ale ogień armat narastał i pociski szły tuż nad nimi tak, że musieli chronić się przed odłamkami, gdzie kto mógł. On sam wygrzebał sobie okop pod jakimś dużym drzewem i modlił się, by ogień w końcu ustał. Kiedy wreszcie zapadła cisza, zaczęły się nawoływania rannych. Jeden głos nagle wyrósł ponad wszystkie inne. Należał do młodego chłopaka, którego wojna oderwała od studiów, a którego lubiano ze względu na jego łobuzerski uśmiech i pomysły. Jego głos niósł się dalekim echem po całym lesie, a zawierał tylko jedno słowo: „Mamo!”. Owszem, niejeden czasem wzywał matki, ale w tym krzyku nie było ani bólu, ani przeraźliwego żalu czy rozpaczy. On brzmiał jak… powitanie… Rozległ się rozkaz, by wkraczać do miasta. Po drodze opowiadający zapytał sanitariusza, co z tym chłopakiem, czy jest ranny. Tamten stwierdził, że został zabity, ale nie mógł zrozumieć, jakim cudem i on z dość daleka słyszał ten krzyk chłopaka.
Po wojnie ów starszy pan próbował odnaleźć matkę zabitego chłopaka. Niestety, nie mógł w ogóle trafić na trop jego rodziny. Kiedy zjechali się żołnierze z jego dawnego oddziału, by świętować rocznicę zakończenia wojny, zobaczył przyjaciela tamtego chłopaka i zapytał, czy on też słyszał wtedy jego krzyk. Okazało się, że wszyscy go słyszeli. Ktoś powiedział, że chłopak musiał w tamtej chwili zobaczyć swą matkę jak żywą… Wtedy ów przyjaciel zauważył, że ten chłopak nigdy nie widział na oczy swojej matki, bo ona umarła podczas jego narodzin…

Reklama

*

Ta niewytłumaczalnie silna więź dziecka z matką ma w sobie coś wręcz nadludzkiego i może być powodem do szczęścia oraz nieszczęścia zarówno dla matki, jak i dla dziecka. Z jednej strony ta więź, jak fizyczna - ale i symboliczna - pępowina, karmi dziecko, daje mu oparcie, azyl, środowisko do dorastania. Ale z drugiej, nieprzecięta w czas, może uzależnić matkę i dziecko od siebie, zatrzymać w rozwoju dziecko, wychowywujące się pod presją uczuciowego szantażu matki, jej zaborczej miłości. Iluż jest dorosłych (w sensie wieku) mężczyzn, niepotrafiących sobie poradzić z tą więzią nieprzeciętej pępowiny! Ileż jest matek, które robią wszystko, aby dziecko nie dojrzało. Przecież dożywotni synek to opisywany teraz często chłopiec z syndromem Piotrusia Pana, który nie chce dorastać, brać na siebie jakiejkolwiek odpowiedzialności.

*

Pytanie: czy ta tląca się w nas tęsknota za matką (za powrotem do matczynego łona), nie jest w rzeczywistości jednak tęsknotą za Bogiem, który łączy w sobie ojcostwo i macierzyństwo, które jest i łonem, i domem, i Wielkim Przygarnięciem? Matki są tylko tego zapowiedzią, jak ów pocałunek w kąciku ust matek dla Piotrusia Pana…

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Paulini zapraszają na pielgrzymkowy szlak na Jasną Górę

2024-06-25 19:14

[ TEMATY ]

Jasna Góra

pielgrzymka

Karol Porwich/niedziela

- Jasna Góra nie ma wakacji - uśmiecha się rzecznik Sanktuarium o. Michał Bortnik i zapewnia, że paulini jak zawsze „z wielką gotowością otwierają drzwi Kaplicy Matki Bożej i bramy Jasnej Góry” przed „pątniczą rzeką”. Zakonnik podkreśla, że „po to tu jesteśmy, by ludzi prowadzić do Matki Najświętszej”. Paulini zapraszają na pielgrzymkowe szlaki, a te wiodą ze wszystkich zakątków Polski. Oprócz tych najbardziej tradycyjnych, sięgających początków istnienia częstochowskiego klasztoru, czyli pieszych, są i te dla rowerzystów, rolkowców czy pielgrzymów na koniach.

O. Bortnik zauważa, że patrząc na czerwcowe pielgrzymowanie, widać niejakie ożywienie. Są parafie, które po latach przerwy spowodowanej nie tylko pandemią, powracają do zwyczaju letnich „rekolekcji w drodze”. Teraz to specjalny czas dla Ślązaków. W czerwcu, a zwłaszcza lipcu nie ma prawie dnia, by na Jasną Górę nie przychodzili wierni z Górnego Śląska. Często jest to jeden dzień w drodze, jeden na Jasnej Górze i powrót pieszo. Niektórzy pozostają na Jasnej Górze nawet kilka dni. Do pielgrzymów pieszych dołączają wierni, którzy docierają autokarami, rowerami, a nawet biegiem.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Jan Schneider – obrońca kobiet

2024-06-25 09:31

Zgromadzenie Sióstr Maryi Niepokalanej

K. Jan Schneider

K. Jan Schneider

Chcesz poznać niezwykłego Sługę Bożego, który spalał się w służbie innym? Przyjdź 30 czerwca do wrocławskiej katedry!

Będziesz miał szansę poznać bliżej ks. Jana Schneidera, wielkiego czciciela Matki Bożej, ofiarnego spowiednika, obrońcę kobiet, człowieka wrażliwego na potrzeby chorych i ubogich. Jego proces beatyfikacyjny rozpoczął się w 2001 r.

CZYTAJ DALEJ

Watykański dyplomata: prostytucja nigdy nie powinna być postrzegana jako "godna" praca

2024-06-25 11:40

[ TEMATY ]

Watykan

Karol Porwich/Niedziela

Stały obserwator Stolicy Apostolskiej przy Biurze Narodów Zjednoczonych i Instytucji Specjalistycznych w Genewie podczas 56. regularnego spotkania Rady Praw Człowieka ONZ zdecydowanie potępił wykorzystywanie kobiet i dziewcząt poprzez prostytucję. „Prostytucja jest poważnym naruszeniem ludzkiej godności i podstawowych praw człowieka” - powiedział w arcybiskup Ettore Balestrero.

Przedstawiciel Stolicy Apostolskiej sprzeciwił się w szczególności trywializowaniu tego zjawiska jako tzw. „pracy seksualnej”. "Prostytucja nigdy nie powinna być postrzegana jako `godna` praca" - powiedział abp Balestrero, wyjaśniając stanowisko Kościoła. Jest to raczej nadużycie kosztem głównie kobiet i dziewcząt, które znajdują się w sytuacji ubóstwa i wielkiej bezbronności i wierzą, że nie mają innych możliwości. "Ci, którzy wykorzystują takie ofiary, tacy jak syndykaty przestępcze, handlarze ludźmi i inni, tragicznie traktują te kobiety jedynie jako niewyczerpane źródło nielegalnego i haniebnego zysku" - podkreślił abp Balestrero.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję