Reklama

Kościół

Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego: historycy o próbach skonfliktowania obydwu hierarchów przez SB

O nieudanych próbach skonfliktowania abp. Karola Wojtyły i prymasa Stefana Wyszyńskiego przez Służbę Bezpieczeństwa mówili historycy podczas konferencji naukowej "Karol Wojtyła wobec wyzwań PRL" zorganizowanej 103. rocznicę urodzin Papieża w Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego w Warszawie. - Była to swego rodzaju "mitologia" lub "domniemanologia" oparta nie na faktach, ale na donosach części krakowskiej inteligencji katolickiej - mówił prof. Jan Żaryn. - Wojtyłę pokazywano jako młodego hierarchę, który będzie kontrował działania prymasa, ale jego postawa była lojalna - dodawała dr hab. Łucja Marek.

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

Insytut Prymasowski Stefana Kardynała Wyszyńskiego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Prowadzący dyskusję panelową "Karola Wojtyły zmagania z komunistyczną dyktaturą" red. Grzegorz Górny zapytał prof. dr hab. Jana Żaryna o porównanie stosunku prymasa Stefana Wyszyńskiego oraz biskupa, potem arcybiskupa, wreszcie kardynała Karola Wojtyły do władz komunistycznych i stosowanej przez nie polityki wyznaniowej.

Prof. Żaryn przypomniał, że obydwaj hierarchowie należeli do dwóch następujących po sobie pokoleń, dlatego niewątpliwie racje pokoleniowe miały tu wpływ, ale nie tyle na postrzeganie komunizmu z punktu widzenia ideologicznego, gdyż istniała zgodność ich poglądów wobec tego systemu, ile na swego rodzaju taktykę działania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podkreślił przy tym, że obydwu, choć mieli inne wrażliwości, łączyło wielkie przywiązanie do kultu maryjnego, tak szczególnego dla historii Polski. - Duchowa stolica Polski, Częstochowa, okaże się być wyjątkowym miejscem zarówno dla kard. Wojtyły, jak i dla prymasa Wyszyńskiego - dodał historyk.

Wspomniane różnice w działaniu wobec władz komunistycznych prof. Żaryn przedstawił krótko na przykładzie sporu o budowę kościoła "Arka Pana" w Nowej Hucie (1967-1977). Świątynia ta była pierwszym obiektem sakralnym w Nowej Hucie, która w zamyśle komunistów miała pozostać laicka. Natomiast "Karol Wojtyła podjął bardzo nowatorskie, z punktu widzenia praktyki prymasa Wyszyńskiego, próby doprowadzenia do tego samego celu, to znaczy żeby wierni mieli swój kościół". - Decyzja o powierzeniu proboszczostwa tej parafii ks. [Józefowi] Gorzelanemu była pewnym ryzykiem. Nie znam przykładu, co nie znaczy że go nie było, żeby prymas Wyszyński proponował "księdzu-patriocie" objęcie jakiejkolwiek parafii, w której istnieje długo trwający konflikt z władzą komunistyczną - mówił prof. Żaryn.

Jak podkreślił, powołując się na wspomnienia prymasa Wyszyńskiego m.in. z jego "Pro memoria", był on wobec kapłanów duszpasterzem bardzo surowym. - On był surowy sam wobec siebie, ale i od stanu kapłańskiego bardzo dużo wymagał - wskazał historyk.

Reklama

Natomiast, jego zdaniem, "Karol Wojtyła potrafił, ale nie wiem czy to słowo jest tu dobre, podejmować pewne ryzyko, którego nie widać u prymasa Stefana Wyszyńskiego".

Prof. Żaryn stwierdził ponadto, że istnieje swego rodzaju "mitologia" uznająca, że między przyszłym papieżem a prymasem Wyszyńskim istniała różnica w podejściu do środowiska inteligencji katolickiej. On sam jednak nie uznaje jej za prawdziwą.

Mitologia ta miałaby "obniżyć wartość prymasa Stefana Wyszyńskiego - tak jakby Karol Wojtyła miał lepsze relacje, lepiej tę inteligencję rozumiał, bo stał w Episkopacie Polski na czele do spraw laikatu, choć skierował go w tę stronę prymas Wyszyński".

- Tę mitologię wypracowało konkretne środowisko - mówił prof. Żaryn, wskazując m.in. na krakowski Klub Inteligencji Katolickiej i część środowiska "Znaku", którym "wydawało się, szczególnie w latach 60., że istnieje jakaś możliwość wykorzystania naturalnych bądź domniemanych różnic", w tym pokoleniowych, między dwoma hierarchami.

- Tego typu naturalne różnice mogłyby być podstawą do głębszych domniemań i szczególnie środowisko krakowskiej inteligencji katolickiej było przeświadczone, że Karol Wojtyła, dzięki temu, że lepiej rozumie inteligencję, w tym katolicką, jest bardziej skłonny nie tyle do zbliżania się do komunizmu, ile że jest to arcybiskup (...) mniej dogmatyczny, nie odwołujący się do dziedzictwa rzekomego nacjonalizmu katolickiego i środowiska "endecko-wsteczniackiego", z którego miał wyrastać prymas Wyszyński - mówił prof. Żaryn.

Dzięki tej "domniemanologii" funkcjonariusze SB bardzo liczyli na ewentualną nielojalność abp. Wojtyły wobec kard. Wyszyńskiego. Jednak takie przeświadczenie oparte było nie tyle na faktach, ile na donosach części inteligencji katolickiej. - Środowiska, które były dla SB ważne jako roznosiciele rzekomego wizerunku Karola Wojtyły i Stefana Wyszyńskiego, dostarczały zafałszowanego obrazu rzeczywistości, który wpływał na Służbę Bezpieczeństwa jako tę, która będzie widziała możliwość stworzenia rozstępu między tymi dwoma wybitnymi postaciami. Podczas gdy Stefan Wyszyński był bardzo związany z polską inteligencję katolicką, przede wszystkim z "Odrodzeniem" - wskazał prelegent.

Reklama

Dr hab. Łucja Marek (IPN Kraków) przypomniała, że zainteresowanie bezpieki Karolem Wojtyłą zaczyna się w 1946 r., gdy jako kleryk zaangażowany był na Uniwersytecie Jagiellońskim w działalność studenckiej organizacji pomocowej, tzw. Bratniak. Szersze zainteresowanie następuje po nominacji ks. Wojtyły na biskupa. Choć już wcześniej podejmowano próby werbunku, gdy starał się on o wydanie paszportu przed wyjazdem za granicę a decyzja pozytywna była uzależniona od zaangażowania się w ruch księży patriotów. - Wierność sobie, prawdzie, swoim przekonaniom, absolutnie zwyciężyła u młodego księdza. Na studia zagraniczne nie wyjechał. Rok później otrzymał nominację biskupia - przypomniała badaczka.

Historyczka wskazała, że SB zaczęła rysować obraz kapłana z jednej strony łagodnego, ale także stanowczego. Widać to choćby po lekturze stenogramów rozmów, jakie prowadził abp Wojtyła z władzami w konkretnych sprawach czy z korespondencji kurii krakowskiej z danymi urzędami. - Jest to postawa stanowcza, zdecydowana. Gdy zostaje metropolitą krakowskim, domaga się kontaktów z władzami na odpowiednim szczeblu. Domaga się też traktowania Kościoła w sposób podmiotowy, a nie jak swego rodzaju petenta, co niejako umniejsza autorytetowi hierarchy - wskazywała dr hab. Łucja Marek.

Również ona wspomniała o złudnych nadziejach bezpieki na skonfliktowanie abp. Karola Wojtyły i prymasa Stefana Wyszyńskiego poprzez próby pokazywania tego pierwszego jako młodego, prężnego hierarchy, który będzie niejako kontrował działania prymasa. - Ale bardzo szybko zostają te nadzieje rozwiane, [choć] w drobnych sytuacjach te próby "sprawdzania" lojalności kardynała wobec prymasa są czynione. Postawa Wojtyły jest pełna lojalności. Nawet, jeśli w niektórych kwestiach są odmienne zdania, co widać w protokołach przed zebraniami Episkopatu, to pozostają one wewnątrz, na zewnątrz jest jedność - powiedziała historyczka.

2023-05-18 14:06

Ocena: +2 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież ciągle zadawał sobie pytania

Niedziela Ogólnopolska 4/2014, str. 6

[ TEMATY ]

wywiad

Jan Paweł II

Marcin Jasiowicz

MILENA KINDZIUK: – Kiedy dowiedziała się Pani, że będzie odczytywać i redagować teksty Jana Pawła II, to...?

CZYTAJ DALEJ

Święta Mama

Niedziela Ogólnopolska 17/2019, str. 12-13

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Jest przykładem dla matek, że życie dziecka jest darem. Niezależnie od wszystkiego.

Było to 25 lat temu, 24 kwietnia 1994 r., w piękny niedzielny poranek Plac św. Piotra od wczesnych godzin wypełniał się pielgrzymami, którzy pragnęli uczestniczyć w wyjątkowej uroczystości – ogłoszeniu matki rodziny błogosławioną. Wielu nie wiedziało, że wśród nich znajdował się 82-letni wówczas mąż Joanny Beretty Molli. Był skupiony, rozmodlony, wzruszony. Jego serce biło wdzięcznością wobec Boga, a także wobec Ojca Świętego Jana Pawła II. Zresztą często to podkreślał w prywatnej rozmowie. Twierdził, że wieczności mu nie starczy, by dziękować Panu Bogu za tak wspaniałą żonę. To pierwszy mąż w historii Kościoła, który doczekał wyniesienia do chwały ołtarzy swojej ukochanej małżonki. Dołączył do niej 3 kwietnia 2010 r., po 48 latach życia w samotności. Ten czas bez wspaniałej żony, matki ich dzieci, był dla niego okresem bardzo trudnym. Pozostawiona czwórka pociech wymagała od ojca wielkiej mobilizacji. Nauczony przez małżonkę, że w chwilach trudnych trzeba zwracać się do Bożej Opatrzności, czynił to każdego dnia. Wierząc w świętych obcowanie, prosił Joannę, by przychodziła mu z pomocą. Jak twierdził, wszystkie trudne sprawy zawsze się rozwiązywały.

CZYTAJ DALEJ

Bp Piotrowski: duchowni byli ostoją polskości

2024-04-29 11:42

[ TEMATY ]

bp Jan Piotrowski

duchowni

archiwum Ryszard Wyszyński

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Duchowni byli ostoją polskości, co uniemożliwiało skuteczne wyniszczenie narodu, zgodnie z niemieckim planem - mówił dzisiaj w kieleckiej bazylice bp Jan Piotrowski, sprawując Mszę św. przy ołtarzu Matki Bożej Łaskawej, z okazji Narodowego Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego.

- To duchowni, według Niemców, byli grupą niezwykle niebezpieczną, ponieważ poprzez swoją pracę duszpasterską wspierali wszystkich Polaków - podkreślał biskup w homilii. - Od początku wojny byli wyłapywani, torturowani, niszczeni i mordowani - dodał. Jak zauważył, „sakramentalne kapłaństwo było dla Niemców, Rosjan, a potem komunistów znakiem sprzeciwu”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję