Reklama

Stary cmentarz w Latowiczu

Niedziela warszawska 46/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pod liśćmi i bluszczem ukryły się epitafia, przemarznięte kwiaty dygocą bezgłośnie na wietrze, a stare piękne krzyże trwają majestatycznie chwytając w ramiona ostatnie promienie słońca. Stoją tu od niepamiętnych czasów i tak wrosły w tutejszy krajobraz, że pewnie niewielu zastanawia się nad ich historią, nad historią tego miejsca. "Stary cmentarz" - nazywają je tutejsi. Jak sądzą zawsze on tu był i pewnie zawsze będzie i może dlatego tylko garstka dociekliwych wnika w szczegóły jego tu istnienia. A szkoda, bo w Latowiczu mało pozostało już miejsc pięknych, będących świadkami historii tego miasteczka.
Może więc teraz w listopadzie, gdy uroczyście odwiedzamy groby naszych zmarłych, warto byłoby oprócz modlitwy i światełka pozostawić westchnienie i pamięć o ludziach i wydarzeniach, które minęły bezpowrotnie, lecz nie muszą ulec zapomnieniu.
Na dzień dzisiejszy nie jest rzeczą możliwą odtworzenie całej historii starego cmentarza. Powodem jest brak materiałów źródłowych. Jednak na podstawie posiadanych przez autora informacji można spróbować odtworzyć chociażby jej fragmenty.
Latowicz to stara, jeśli nie prastara osada. Na jego terytorium znajdowano szczątki grodzisk i cmentarzysk m.in. z epoki lateńskiej. Jedno z takich pogańskich cmentarzysk było zlokalizowane na wschodnich krańcach osady w pobliżu rzeki Świder. Był to cmentarz całopalny i do dnia dzisiejszego miejsce to zwane jest przez miejscowych "Paleniskiem" lub "Spaleniskiem". Na przestrzenie wieków powstawały kolejne. Prawdopodobnie na drugim (zachodnim) krańcu miasta, na wzgórzu tuż nad Świdrem powstało cmentarzysko obrządku szkieletowego, zwane potem "Kościeliskiem". Z nastaniem chrześcijaństwa zaczęły powstawać nowe świątynie, a wokół nich tzw. cmentarze przykościelne. Przez stulecia było ich nawet kilkanaście w Latowiczu. Jedna ze świątyń prawdopodobnie stanęła (data nieznana) na wspomnianym już wzgórzu zwanym "Kościeliskiem". W owych czasach istniała tendencja do zacierania śladów kultów pogańskich. Kościół był przypuszczalnie drewniany i szybko uległ zniszczeniu, cmentarze również. Wówczas też etymologia pogańskiej nazwy wzgórza mogła ulec zapomnieniu. Choć nazwa funkcjonowała nadal, to wtedy pewnie kojarzyła się już z miejscem, gdzie stał kościół ze swym otoczeniem.
Jeszcze pod koniec XVII w. w tym miejscu był pusty plac zwany niezmiennie "Kościeliskiem". Zaś na przełomie XVIII i XIX w. istniała tu kaplica, którą łatwo można zlokalizować na planach Latowicza z tego okresu.
Wokół kaplicy tradycyjnie utworzono cmentarz. Rozrósł się on znacznie i mimo zniszczenia kaplicy, istniał nadal. Istnieje do dnia dzisiejszego, stanowiąc najstarszą część opisywanego "starego cmentarza". Przez dziesięciolecia jego wygląd i otoczenie zmieniły się znacznie. Ciekawostką jest m.in. że z powodu panującego tu zwyczaju nawożenia co pewien czas na groby świeżej ziemi i piasku, w miejscach gdzie przez lata znajdowało się najwięcej grobów różnica poziomu gruntu na cmentarzu i poza jego ogrodzeniem wynosi 1,5-2 m. Interesujące jest również to, że cmentarz położony jest przy ul. Świętego Ducha, która zwie się tak od wieków, a której to nazwy próżno by szukać w innych miejscowościach. Istotnym jest też fakt, iż leży on w obrębie tzw. "Starego Miasta" - jednej z pradawnych dzielnic Latowicza, nazywanej tak do dziś. Świadczy to o bardzo starych korzeniach tego miejsca.
Stanowiło ono przez wieki sąsiedztwo dla położonego na wzgórzu nieopodal warownego dworu, a być może nawet zamku, na którego ruinach powstał dwór królowej Bony, przybywającej tu często na wypoczynek.
Do dnia dzisiejszego w Latowiczu żywe są opowiadania o istnieniu całej sieci podziemnych przejść, z których korzystać miała Bona. Prowadzić miały one m.in. do ówczesnego kościoła lub do kaplicy na wzgórzu "Kościelisko" a także do kościołów leżących w centrum miasta a nawet i do pobliskich wiosek.
Jedni podchodzą do tego dość sceptycznie, inni z całym przekonaniem twierdzą, że podczas prac na cmentarzu napotykali miejsca pod ziemią przypominające sklepienie lochu. Są przy tym pewni, że nie były to fragmenty starych katakumb czy krypt pozostałych po niegdysiejszych świątyniach. Choć takowe krypty z pewnością musiały istnieć, a stojące na ich miejscu grobowce są częściowo zapadnięte (wszystkie w podobny sposób).
Tutejsi opowiadają, że jakoby osoba znajdująca się w samo południe na cmentarzu doświadczyć może obecności kogoś drugiego tuż obok i poczuć oddech na plecach. Potwierdza to wielu mieszkańców Latowicza, którzy zetknąwszy się z tym nie czuli lęku, nie uciekali, ale na długo pozostawało w nich uczucie niepokoju.
Piękne stare grobowce szlachty i mieszczan, skromne krzyże na grobach biedniejszych wśród krzewów starych jesionów i wiecznie zielonego bluszczu. Wśród nich m.in. jest jeden, którego historię pamiętają do dziś. Mały niepozorny nagrobek z napisem "Franusi". Opowieści najstarszych mówią, że Franusia była skromną dziewczyną, służącą we dworze w pobliskich Waliskach. Zakochał się w niej właściciel majątku. Co nietypowe na owe czasy, zapewne doszłoby do ślubu, lecz dziewczyna zachorowała i zmarła mając 23 lata (18. II. 1877). Pogrążony w żalu dziedzic kazał wyryć na jej nagrobku taki wiersz:
Ty słyszysz, że cię wspominam w każdej życia mego dobie
Ty wiesz, że w sercu mem nie zgaśnie pamięć o tobie.
Śpij więc spokojnie moja Franusiu droga
Pod opieką świętą wszechmocnego Boga
Do dziś stare mury cmentarza kryją w sobie wiele tajemnic i wiele wątków historii miasteczka i okolic. Nie ma tu już ani kościółka ani kaplicy i nikt nie przemierza podziemnych tuneli, jednak miejsce to ma niepowtarzalny klimat.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Ocena: +10 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Krzysztof Włodarczyk: szatan atakuje dziś fundamenty – kapłaństwo i małżeństwo

2024-04-28 18:43

[ TEMATY ]

Bp Krzysztof Włodarczyk

Marcin Jarzembowski

Bp Krzysztof Włodarczyk

Bp Krzysztof Włodarczyk

- Szatan atakuje dziś fundamenty - kapłaństwo i małżeństwo. Bo wie, że jeżeli uda mu się zachwiać fundamentami społeczeństwa, to zachwieje całym narodem. My róbmy swoje i nie dajmy się ogłupić - mówił bp Krzysztof Włodarczyk.

Ordynariusz zainaugurował obchody roku jubileuszowego 100-lecia bydgoskiej parafii Matki Boskiej Nieustającej Pomocy na Szwederowie. - Została ona erygowana 1 maja 1924 r. przez kard. Edmunda Dalbora. Niektórzy powiedzą, był to piękny czas. Nie było telefonów komórkowych, telewizji, Internetu, żyło się spokojniej, romantycznie, piękna idylla. Czy na pewno? Nie do końca - mówił bp Włodarczyk, zachęcając, by wejść w głąb historii i zobaczyć, czym żyli przodkowie.

CZYTAJ DALEJ

O komiksach Juliusza Woźnego w szkole

2024-04-29 22:29

Marzena Cyfert

Juliusz Woźny w SP nr 17 we Wrocławiu

Juliusz Woźny w SP nr 17 we Wrocławiu

Uczniowie starszych klas SP nr 17 we Wrocławiu gościli Juliusza Woźnego, wrocławskiego historyka i autora komiksów. Usłyszeli o Edycie Stein, wrocławskich miejscach z nią związanych, ale też o pracy nad komiksami.

To pierwsze z planowanych spotkań, które zorganizowały nauczycielki Barbara Glamowska i Marta Kondracka. – Dlaczego postanowiłem robić komiksy? Otóż z myślą o takich młodych ludziach, jak Wy – mówił Juliusz Woźny.

CZYTAJ DALEJ

Maryjo, przyprowadź młodych

Mam nadzieję, że owocem peregrynacji będzie większa frekwencja młodych na Mszach św. w kościele – mówi Niedzieli ks. Mieczysław Papiernik, proboszcz parafii św. Wojciecha w Kowalach-Ganie.

Obraz Matki Bożej Częstochowskiej przybył do parafii w niedzielę 28 kwietnia po południu. Przyjazd poprzedziła modlitwa różańcowa i śpiew pieśni maryjnych. Ikona została przywieziona z parafii św. Leonarda w Wierzbiu, w asyście wozu strażackiego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję