Reklama

Na kanwie strasburskiego werdyktu w sprawie szkolnego krzyża

Orzeczenie cieszy, uzasadnienie - mniej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dwa lata temu Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu wydał kuriozalne orzeczenie, dyktowane polityczną poprawnością lub lękiem jego sędziów przed wpływami tejże ideologii (współczesny marksizm): w odpowiedzi na powództwo pewnej Finki z włoskim obywatelstwem orzekł, że obecność krzyża w szkole publicznej „łamie prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z ich przekonaniami” oraz „prawo dzieci do wolności religijnej”. Skarżącej kobiecie przyznał nawet 5 tys. euro tytułem odszkodowania...
Zaprotestował nie tylko rząd włoski, składając odwołanie od tego orzeczenia. Do odwołania przyłączyło się 10 państw, niestety, rząd premiera Tuska do tej dziesiątki nie dołączył.
Po dwóch latach deliberowania Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu wydał więc orzeczenie w drugiej instancji, całkowicie sprzeczne z tym pierwszym - tym razem odrzucił pozew w całości.
Można się domyślać, że gdyby nie zdecydowany protest rządów 11 krajów (Włochy, Armenia, Bułgaria, Cypr, Grecja, Litwa, Malta, Monako, San Marino, Rumunia, Rosja) - obowiązywałoby orzeczenie poprzednie. Rzuca to wiele światła na mechanizmy decyzyjne w owym Trybunale Praw Człowieka i skłania do postawienia pytania: Prawo tam rządzi czy polityka?
Chrześcijanie mają powód do zadowolenia, gdyż przynajmniej w drugiej instancji i wobec protestów rządów 11 krajów poprzednie orzeczenie Trybunału, oczywiście bezzasadne i upolitycznione, zostało uchylone. Pojawiły się nawet entuzjastyczne głosy - chyba jednak na wyrost - że orzeczenie Trybunału w drugiej instancji raz na zawsze zagwarantuje obecność krzyża w szkołach publicznych w krajach, które uznają cywilizacyjną ważność tego symbolu.
Jednak wnikliwa lektura uzasadnienia, które zaprezentował strasburski Trybunał w swym drugim orzeczeniu, może nasuwać pewne wątpliwości co do jego trwałości i prawdziwych intencji.
Trybunał bowiem nie stwierdził w swym uzasadnieniu, że państwa identyfikujące się z cywilizacją chrześcijańską, uznające tę cywilizację za fundament ich kultury, a krzyż za symbol tej cywilizacji, mają prawo umieszczać krzyż w miejscach publicznych, w tym w szkołach.
Trybunał uchylił się od „złapania byka za rogi” i jednoznacznego uzasadnienia swego werdyktu. Uznał jedynie, że krzyż jest „symbolem biernym”, a zatem „nie można go uważać za instrument indoktrynacji ze strony państwa” ani za „instrument dydaktyczny”, a z jego obecności w klasie „nie wynika obowiązkowe nauczanie chrześcijaństwa”. Jest to uzasadnienie wystarczające do odrzucenia pozwu owej Finki. Czy jednak chroni wystarczająco kraje identyfikujące się z cywilizacją chrześcijańską przed podobnymi pozwami, lecz inaczej umotywowanymi? Czy nie jest to orzeczenie-unik, orzeczenie pozostawiające otwartą furtkę dla „ciąg dalszy nastąpi”?
Nietrudno wyobrazić sobie pozwy do tego Trybunału - wniesione jutro czy pojutrze - w których żądanie zdjęcia krzyża umotywowane zostanie inaczej, np. „obrazą uczuć religijnych” skarżącego albo „naruszeniem wolności przekonań” już nie „dziecka”, a dorosłego ucznia czy studenta. Omawiane orzeczenie Trybunału w żadnej mierze nie chroni na przyszłość krzyża przed inaczej motywowanymi żądaniami jego usuwania.
A jeśli w tejże przyszłości zabraknie „10 sprawiedliwych”, 10 rządów, które dwa lata temu wsparły protest rządu włoskiego? Jeśli w tych krajach, wskutek „demokratycznych wyborów”, władzę obejmą inne rządy?...
Po tak upolitycznionym Trybunale jak strasburski można się spodziewać czysto politycznych orzeczeń. W zmienionej nieco koniunkturze politycznej może zatem okazać się, że wprawdzie krzyż jako „symbol bierny” nie jest ani „instrumentem indoktrynacji ze strony państwa”, ani „instrumentem dydaktycznym”, z którego obecności „wynika obowiązkowe nauczanie chrześcijaństwa” - ale „narusza wolność przekonań” skarżącego pełnoletniego ucznia albo „obraża jego uczucia religijne”, bo wyznaje on inną religię lub jest ateistą.
Dlatego uzasadnienie, którym w drugiej instancji strasburski Trybunał opatrzył swój werdykt, nie jest jednak mocną obroną obecności krzyża w szkolnych klasach, bo pozostawia furtkę do dalszych, inaczej motywowanych ataków na obecność szkolnego krzyża w krajach, które nie wypierają się chrześcijaństwa jako fundamentu swej kultury i cywilizacji.
Czy dmucham na zimne? Czas pokaże.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#PodcastUmajony (odcinek 17.): Ale nudy!

2024-05-16 20:55

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

Co zrobić z nudą w czasie różańca? Czy trzeba ciągle myśleć o zdrowaśkach? Co łączy różaniec z drzewem i z kroplówką? Zapraszamy na siedemnasty odcinek „Podcastu umajonego” ks. Tomasza Podlewskiego o tym, jak Maryja dokarmia duszę na różańcu.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś: neutralność religijna polega na wspieraniu każdego a nie wyzerowaniu przekonań

2024-05-17 15:54

[ TEMATY ]

religia

Kard. Grzegorz Ryś

Karol Porwich/Niedziela

Kard. Grzegorz Ryś

Kard. Grzegorz Ryś

Neutralność religijna polega na wspieraniu każdego a nie wyzerowaniu ludzi z przekonań i poglądów - powiedział w piątek kard. Grzegorz Ryś, odnosząc się do informacji, że Warszawa eliminuje symbole religijne w urzędach.

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski wydał zarządzenie, w którym wprowadził standardy równego traktowania w podległym mu urzędzie. Jak napisała w czwartek "Gazeta Wyborcza", "Warszawa jako pierwsze miasto w Polsce zakazuje krzyży w urzędzie, a urzędnikom eksponowania symboli religijnych na biurkach". Sam Trzaskowski oświadczył, że nikt nie zamierza prowadzić w Warszawie walki z jakąkolwiek religią, ale Polska jest państwem świeckim, Warszawa zaś jest tego państwa stolicą.

CZYTAJ DALEJ

Zielonoświątkowy apel kardynała Schönborna o pokój i zrozumienie

2024-05-17 20:01

[ TEMATY ]

Pięćdziesiątnica

kard. Schönborn

Zesłanie Ducha Świętego

Mazur/episkopat.pl

Kard. Schönborn

Kard. Schönborn

Kardynał Christoph Schönborn wezwał do wykorzystania zbliżającej się uroczystości Zesłania Ducha Świętego do promowania pokoju i wzajemnego zrozumienia. Pięćdziesiątnica to święto Ducha Świętego. „Jak możemy Go sobie wyobrazić? Jak On działa? Wszyscy wiemy, czym On nie jest. Z pewnością nie jest tam, gdzie panuje zły duch: nienawiść i wzburzenie, niezgoda i zazdrość, kłamstwa i oszczerstwa, spory i wojny” - napisał arcybiskup Wiednia 17 maja w swoim cotygodniowym komentarzu na łamach stołecznej bezpłatnej gazety „Heute”.

W dniu Pięćdziesiątnicy w Jerozolimie 2000 lat temu uczniowie Jezusa doświadczyli „cudu języków”, „którego dzisiaj pilnie potrzebujemy”. „Mówili we własnym języku, ale wszyscy słuchacze, z wielu krajów, mogli ich zrozumieć. Bardzo brakuje nam tego cudu: słuchania siebie nawzajem, rozmawiania ze sobą, rozumienia siebie nawzajem”, podkreślił kard. Schönborn.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję