Reklama

Kościół

Abp Marek Jędraszewski: staje przed nami wielkie zadanie obrony życia

- Staje przed nami wielkie zadanie obrony życia przez modlitwę, przez post, przez świadectwo o świętości życia - mówił abp Marek Jędraszewski w czasie Mszy św. sprawowanej w kościele Przenajświętszej Trójcy przy ul. Łanowej w Krakowie z okazji 825-lecia zatwierdzenia reguły zakonu trynitarzy.

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

Archidiecezja Krakowska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na początku liturgii br. Maciej Kowalski, przełożony krakowskiej wspólnoty trynitarzy przypomniał, że 825 lat temu papież Innocenty III zatwierdził regułę zakonu, a dokładnie 28 stycznia 1193 roku założyciel trynitarzy św. Jan z Mathy odprawiał swoją pierwszą Mszę św., w czasie której miał wizję z inspiracją do założenia nowego zakonu. Minister Domu przypomniał także, że 28 stycznia jest ważnym dniem dla abp. Marka Jędraszewskiego, który w tym dniu w 2017 roku odbył swój ingres do katedry wawelskiej.

W czasie homilii metropolita krakowski zwrócił uwagę na odpowiedzialność za Boże Słowo. W pierwszej kolejności dotyczy ona tych, którzy słyszą głos Boga, aby przyjęli Jego Słowo i wprowadzili w swoje życie. Także sam prorok musi być odpowiedzialny - ma mówić w imieniu Boga, a nie własnym. W tym kontekście arcybiskup przywołał historie proroków Izraela - zarówno fałszywych, jak i prawdziwych. Wśród tych ostatnich wymienił także Jana Chrzciciela, który wskazał na Jezusa jako Mesjasza Pańskiego, a także miał odwagę wypominać grzeszne życie królowi Herodowi Antypasowi, za co poniósł męczeńską śmierć.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Odwołując się do odczytywanego w liturgii fragmentu Ewangelii wg św. Marka, arcybiskup zaznaczył, że moc słowa Jezusa Chrystusa wynikała z głębi Trójcy Przenajświętszej - „bo wysłał Go do ludzi Ojciec Niebieski, gdy nastała pełnia czasów, a On - mocą Ducha Świętego otrzymanego na chrzcie, wzywał wszystkich do nawrócenia, bo przyszło już Królestwo Boże, bo wypełniły się czasy, bo trzeba wierzyć w Ewangelię". - Siłą Jezusa z Nazaretu było to, że wysłała Go do nas miłość Ojca - dodawał metropolita zaznaczając, że potwierdzeniem tego były słowa Boga wypowiedziane z obłoku w czasie przemienienia na Górze Tabor. Arcybiskup podkreślił, że wielki nakaz misyjny Jezusa kończy się się wezwaniem do udzielaniu chrztu w imię Trójcy - Ojca, Syna i Ducha Świętego.

Reklama

Metropolita przypomniał, że 831 lat temu, 28 stycznia 1193 roku św. Jan z Mathy odprawiał w Paryżu swoją pierwszą Mszę św., podczas której miał wizję Boga trzymającego dwóch mężczyzn z łańcuchami na nogach. To była pierwsza inspiracja do założenia zakonu trynitarzy, zajmującego się przede wszystkim wykupem chrześcijan z niewoli. - Z przesłaniem o Trójcy szli na spotkanie muzułmańskiego świata - szli jako wyzwanie, jako swoisty znak sprzeciwu - mówił abp Marek Jędraszewski zaznaczając, że zakonnicy byli „zwiastunami pełnej prawdy o Bogu" wobec wojowniczego muzułmańskiego monoteizmu. Prawda o Bogu wyrażała się także w trynitarskim szkaplerzu. Jego biel symbolizuje Boga Ojcu - początek wszelkiego istnienia. Niebieska pozioma belka krzyża wskazuje na Bożego Syna, który przyszedł na świat dla zbawienia człowieka. Czerwona pionowa belka symbolizuje Ducha Świętego, który żarem swojej miłości obejmuje cały świat.

Arcybiskup zwrócił uwagę, że trynitarze uwolnili setki tysięcy ludzi, a gdy brakowało pieniędzy na wykup niewolników, wtedy ofiarowywali siebie samych za wolność innych. Dzisiaj zakon zajmuje się współczesnymi formami przywracania ludziom prawdziwej wolności dzieci Bożych - bracia prowadzą duszpasterstwo wśród więźniów, zajmują się osobami chorymi i uzależnionymi. - Wszystko po to, by dzięki ich posłudze, ich oddaniu i modlitwie ktoś mógł na nowo cieszyć się tym, że może na nowo odkryć w sobie godność Bożego dziecka, że może być na nowo wolny - mówił abp Marek Jędraszewski.

Przypomniał, że dwa dni temu abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, skierował do rządzących i całego Kościoła apel, „abyśmy zrobili wszystko co w naszej mocy, aby tym biednym, bezbronnym, w pełni niewinnym istotom, jakimi są nienarodzone dzieci, umożliwić nie tylko radość bycia wolnym Bożym dzieckiem, ale dać w ogóle możliwość życia, które jest na nowo zagrożone". Mówił to w kontekście poselskich projektów ustaw legalizujących aborcję.

Reklama

- Staje przed nami wielkie zadanie obrony życia przez modlitwę, przez post, przez świadectwo o świętości życia - mówił metropolita krakowski. Zaznaczył, że abp Stanisław Gądecki w swojej odezwie odwoływał się do papieskiego nauczania z encykliki Evangelium vitae.


Podziel się cytatem

Abp Marek Jędraszewski podkreślił, że w pełni solidaryzuje się ze stanowiskiem przewodniczącego KEP. Nawiązał do innych słów św. Jana Pawła II wypowiedzianych w Kielcach w 1991 roku. Ojciec Święty mówił wówczas o potrzebie zmiany stosunku do dziecka poczętego. „Nawet jeśli pojawiło się ono nieoczekiwanie - mówi się tak: "nieoczekiwanie" - nigdy nie jest intruzem ani agresorem. Jest ludzką osobą, zatem ma prawo do tego, aby rodzice nie skąpili mu daru z samych siebie, choćby wymagało to od nich szczególnego poświęcenia. Świat zmieniłby się w koszmar, gdyby małżonkowie znajdujący się w trudnościach materialnych widzieli w swoim poczętym dziecku tylko ciężar i zagrożenie dla swojej stabilizacji; gdyby z kolei małżonkowie dobrze sytuowani widzieli w dziecku niepotrzebny a kosztowny dodatek życiowy. Znaczyłoby to bowiem, że miłość już się nie liczy w ludzkim życiu. Znaczyłoby to, że zupełnie zapomniana została wielka godność człowieka, jego prawdziwe powołanie i jego ostateczne przeznaczenie".

- W sercu każdego człowieka, w sumieniu każdego człowieka jest zapisane: nie zabijaj. To nie jest prawo religijne, tylko. To jest prawo wpisane w ludzką naturę - mówił metropolita krakowski.


Podziel się cytatem

Nawiązując do charyzmatu zakonu trynitarzy arcybiskup zwrócił uwagę na greckie słowo „eksagoradzo", którego św. Paweł używa, aby opisać wykupienie przez Chrystusa tych, którzy podlegali Prawu. - Wykupił nas Swoją krwią. Od chwili chrztu świętego każda i każdy z nas jest Bożym dzieckiem przeznaczonym do tego, by cieszyć się wolnością dzieci Bożych - mówił arcybiskup modląc się o moc, aby wszyscy „dzięki naszej miłości odzyskiwali wolność, dla której Chrystus wszystkich wyzwolił".

O. Luigi Buccarello, Minister Generalny Zakonu Trynitarzy dziękując abp. Markowi Jędraszewskiemu zauważył, że zarówno dla metropolity, jak i dla zakonu trynitarzy jest to ważny dzień, w którym i arcybiskup, i trynitarze, świętują dar powołania - w przypadku arcybiskupa jest to dar przewodniczenia wspólnocie Archidiecezji Krakowskiej, a w przypadku zakonu jest to dar życia charyzmatem trynitarnym i redempcyjnym, odkupieńczym. - To pokazuje też piękno życia we wspólnocie Kościoła - Duch Święty zawsze wzbudza w swoim Kościele charyzmaty posługi. Niech dzięki tej wymianie jeszcze bardziej zajaśnieje łaska Pana Boga w Jego Kościele - mówił generał trynitarzy.

2024-01-28 16:45

Ocena: +10 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Moje miejsce w Kościele

Podczas ostatniego przed wakacjami spotkania z cyklu „Dialogi w katedrze” abp Marek Jędraszewski mówił: – Nasza konstytucja mówi o wolności sumienia i religii i każdy ma prawo postępować w zgodzie z własnym sumieniem, dlatego ci, którzy oskarżają prof. Bogdana Chazana, chcą łamać konstytucję, i to oni powinni być oskarżeni o łamanie prawa. Współczesna nauka mówi bowiem, że człowiek powstaje od momentu poczęcia. I to nie jest kwestia wiary, ale najbardziej podstawowej uczciwości, gdy chodzi o wiedzę genetyczną i biologiczną – stwierdził Metropolita łódzki.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Upamiętnienie Melchiora Teschnera

2024-04-28 20:58

[ TEMATY ]

koncert

Zielona Góra

Wschowa

Przyczyna Górna

Teschner

Krystyna Pruchniewska

koncert Cantus

koncert Cantus

Koncert odbył się w świątyni, w której przez ponad 20 lat pełnił posługę jako pastor Melchior Teschner, urodzony we Wschowie kompozytor i kaznodzieja.

Koncert poprzedziła wspólna modlitwa ekumeniczna. Wydarzenie zostało zorganizowane przez Muzeum Ziemi Wschowskiej we współpracy z Parafią Rzymskokatolicką pw. św. Jadwigi Królowej. W kościele pw. św. Jerzego w Przyczynie Górnej należącym do parafii pw. św. Jadwigi Królowej we Wschowie można było wysłuchać utworów skomponowanych przez Melchiora Teschnera.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję