Władze Szanghaju wysłały na przymusową reedukację całe katolickie duchowieństwo diecezji szanghajskiej, zarówno księży, jak i siostry zakonne. Wszyscy musieli przez 3 dni słuchać wykładów o komunizmie, chińskiej gospodarce, relacjach państwo - Kościół. Każdego dnia zajęcia trwały aż 12 godzin. Na końcu księża i siostry zakonne musiały zdawać egzaminy oraz napisać pracę końcową.
Ten nietypowy ruch chińskich komunistów wiąże się z lipcowymi wydarzeniami w diecezji, a szczególnie z postawą bp. Thaddeusa Ma Daqina, który w czasie święceń biskupich oświadczył, że rezygnuje z członkostwa w Patriotycznym Stowarzyszeniu Katolików Chińskich. Biskup tuż po ordynacji zniknął. Później okazało się, że władze wysłały go na przymusowe rekolekcje do seminarium szanghajskiego. Przebywa na nich do tej pory. W reakcji na te wydarzenia zawieszono również działalność seminariów duchownych: niższego i wyższego. Obserwatorzy liczą, że sytuacja uspokoi się po listopadowym zjeździe Komunistycznej Partii Chin.
Pomóż w rozwoju naszego portalu