W wywiadzie dla Polsat News prezydent został zapytany, czy zawetuje nowelizację Prawa farmaceutycznego dotyczącą tzw. tabletki "dzień po".
"Czekam, aż (ustawa - PAP) przyjdzie na biurko Prezydenta RP, wtedy wszystkie jej szczegóły przeanalizuję i zdecyduję, jaki będzie dalszy jej los" - powiedział prezydent, który przebywa obecnie w USA.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
"Natomiast ustawy, która wprowadza niezdrowe, chore i niebezpieczne dla dzieci zasady, nie podpiszę" - podkreślił.
Reklama
Jego zdaniem tabletka "dzień po" dostępna bez recepty dla osób niepełnoletnich jest "daleko idącą przesadą".
Dodał, że nie ma "nic przeciwko temu, żeby ta pigułka była, dlatego że ona jest na polskim rynku i jest dostępna". "Jest dostępna na rozsądnych zasadach, na receptę, jej dostępność jest całkowicie swobodna" - powiedział prezydent.
Jak zaznaczył, nie ma również nic przeciwko temu, aby w razie konieczności "dziewczynka taką pigułkę zażyła, ale niech to będzie decyzja rodzica". "Niech to się dzieje za zgodą matki, ojca, a nie żeby dziewczynka kupiła sobie pigułkę i na wszelki wypadek np. zażyła pięć na raz" - wyjaśnił.
Nowelizacja Prawa farmaceutycznego, którą w ubiegłym tygodniu poparł Senat, przewiduje dostępność octanu uliprystalu – dla osób powyżej 15 lat. Od lipca 2017 r. tzw. tabletki dzień po w Polsce są dostępne tylko na receptę. Istota procedowanych rozwiązań sprowadza się do uchylenia tego przepisu.
Prezydent, zapytany czy dopuszcza możliwość liberalizacji prawa aborcyjnego powiedział, że "aborcja jest pozbawieniem życia człowieka i jeżeli ktoś żąda aborcji to - dla niego - żąda prawa do zabijania".
"Dzisiaj ustawa dopuszcza możliwość przerwania ciąży, czyli de facto pozbawienia dziecka życia w łonie matki w sytuacji, gdyby było to zagrożenie dla życia kobiety. Z tego punktu widzenia bezpieczeństwo życia kobiety jest zabezpieczone" - wyjaśnił.
Reklama
Dodał, że "nie powinno być referendum w sprawach życia i śmierci". Nie odpowiedział jednak na pytanie, czy wziąłby pod uwagę wyniki referendum, gdyby takowe się odbyło.
W listopadzie zeszłego roku Lewica złożyła dwa projekty ustaw w sprawie liberalizacji przepisów aborcyjnych. Jeden z nich częściowo depenalizuje aborcję i pomoc w niej, drugi umożliwia przerwanie ciąży do końca 12. tygodnia jej trwania.
Pod koniec stycznia br. do Sejmu wpłynął projekt grupy posłów klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej. Zakłada on, że osoba w ciąży ma prawo do świadczenia zdrowotnego w postaci przerwania ciąży w okresie pierwszych 12 tygodni jej trwania.
Oprócz tych projektów pod koniec lutego Trzecia Droga (PSL i Polska 2050) złożyła w Sejmie projekt ustawy, który odwraca wyrok TK z 2020 r. w sprawie przepisów dot. aborcji. Politycy TD chcą też, aby w sprawie aborcji odbyło się referendum.