Reklama

Jestem chrześcijaninem również na drodze

Niedziela świdnicka 46/2009

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Powiedziałem raz w Episkopacie: - Nie będziemy mieli porządnych katolików w Polsce, dopóki nie zaczną przestrzegać przepisów. Łamanie zasad ruchu drogowego to łamanie przykazań Bożych - mówi ks. Marian Midura, krajowy duszpasterz kierowców, założyciel organizacji MIVA Polska pomagającej misjonarzom w zdobywaniu środków transportu, wieloletni misjonarz w RPA. Warto te słowa wziąć sobie do serca - zwłaszcza w trzecią niedzielą listopada, kiedy obchodzimy Światowy Dzień Pamięci o Ofiarach Wypadków Drogowych.

Tragiczne statystyki

Reklama

Koniec października, Mieroszów k. Wałbrzycha: rozpędzony kierowca nie zdołał zahamować przed przejściem dla pieszych, na którym znajdowały się dwie uczennice miejscowego gimnazjum. Potrącone przez auto dziewczęta trafiły do szpitala.
Początek listopada: w regionie wałbrzyskim doszło do trzech wypadków drogowych, w których lekkie obrażenia doznały trzy osoby. Statystyki policyjne odnotowały 25 kolizji. Policjanci zatrzymali 7 nietrzeźwych kierujących.
28 maja 2008 r. 23-letni mężczyzna kierujący samochodem osobowym w wyniku nadmiernej prędkości stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na prawe pobocze, uderzając lewym bokiem w przydrożne drzewo. W wyniku zderzenia kierujący oraz dwaj pasażerowie - 27 i 26--letni mężczyźni ponieśli śmierć na miejscu. 24-letnia pasażerka wypadła z pojazdu. To tylko suche komunikaty prasowe policji. Ale w tym zdarzeniu życie straciły aż trzy młode osoby. Dziś na miejscu tragedii stoi krzyż, płoną znicze.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Co pół minuty ginie człowiek

Reklama

Przed 113 laty, 17 sierpnia 1896 r., w Londynie zdarzył się pierwszy odnotowany wypadek drogowy z ofiarą śmiertelną. Była nią Bridget Driscoll, 44-letnia gospodyni domowa, która wraz z nastoletnią córką przechodziła koło Crystal Palace. Lokalny koroner Percy Morrison po wydaniu aktu zgonu wyraził nadzieję, że „podobna rzecz nie zdarzy się już nigdy więcej”. Niestety, od tego czasu na drogach całego świata, według szacunków WHO, zginęło 25 mln ludzi. Ten tragiczny bilans rok w rok powiększany jest o kolejnych 1,2 mln osób, co oznacza, że co pół minuty w wypadku samochodowym ginie człowiek. Giną wszyscy - sławy i ludzie nieznani nikomu poza najbliższą rodziną, starcy i dzieci, bogaci i biedni, duchowni i ateiści.
Polska należy, niestety, do krajów o niepokojąco wysokiej liczbie ofiar. Od 1988 r. zginęło na naszych drogach prawie 190 tys. osób, a 1,3 mln zostało ciężej lub lżej rannych. Każdego dnia na polskich drogach ginie około 15 osób, a ponad 170 zostaje rannych. W trzecią niedzielę listopada, dla ich upamiętnienia, obchodzony jest Światowy Dzień Pamięci o Ofiarach Wypadków Drogowych. Jest on okazją do zwrócenia uwagi kierowców na potrzebę bezpiecznej i ostrożnej jazdy. Pomysł obchodzenia takiego dnia narodził się w kraju pierwszego śmiertelnego wypadku w Wielkiej Brytanii, a rzuciła go w 1992 r. RoadPeace, charytatywna organizacja wspierająca rannych w wypadkach i rodziny śmiertelnych ofiar. Idea zainteresowała ONZ, która w rezolucji nr 760 z 2005 r. wezwała kraje członkowskie do wprowadzenia do kalendarza takiego dnia.

Ważne i przepisy, i przykazania

- Każdy kierowca ma coś z nomady, a żywot nomady jest trudny i wymagający, szczególnie w Polsce, dużym kraju tranzytowym, który nie posiada dróg, a te, które ma, są często zatłoczone i w nader opłakanym stanie. Wymaga to od kierujących nie tylko sporych umiejętności technicznych, ale te wielu cnót osobistych oraz szczególnej gorliwości w przyzywaniu opieki Bożej Opatrzności - napisał we wstępie do „Książeczki kierowcy” przewodniczący Komisji KEP ds. Misji bp Wiktor Skworc.
- Kierowcy, poruszając się po drodze, są zobowiązani do przestrzegania zarówno przepisów drogowych, jak i przykazań Bożych - przypomina ks. Marian Midura. - Kierowca o wrażliwym i odpowiednio ukształtowanym sumieniu będzie pamiętał, że łamiąc przepisy drogowe, łamie jednocześnie przykazania Boże. Bezpieczeństwo ruchu drogowego w decydującej mierze zależy od człowieka, dosłownie każdego uczestnika ruchu. Wielu z nas jednak o tym nie pamięta. Efekt? Wypadek za wypadkiem, śmierć na drodze albo kalectwo.

Za każdą tragedią stoi człowiek

- Jak chyba każda matka po stracie syna obawiam się zapomnienia mojego dziecka przez świat i ludzi, z biegiem lat koledzy znajomi zapominają i nie mam o to żalu, bo każdy ma swoje życie i musi sam je przeżyć, ale chciałabym, by pamięć o moim synku pozostała wieczna - mówi Anna Wendołowska, mama Sławka, który zginął w wypadku drogowym.
- Zbyt szybka, brawurowa jazda, jazda pod wpływem alkoholu czy nieprawidłowe poruszanie się po drodze przez pieszych - o tych przyczynach wypadków drogowych słyszymy niemal każdego dnia. Słyszymy, ale pozostajemy głusi, skoro kolejne dni przynoszą nowe informacje o podobnych tragediach. A czemu tak właśnie się dzieje?
- Dlatego że wyruszając w drogę, nie myślimy, że to właśnie nam może przydarzyć się coś złego - mówi insp. Jacek Zalewski z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji. - Tak w ubiegłym roku myślało prawie 69 000 osób, 5 583 z nich już nigdy nie wróciło do swoich bliskich. Ale to przecież tylko liczby, za tymi ogromnymi liczbami kryją się jednak pojedyncze dramaty: dzieci opłakujące rodziców czy matka, która pochyla się nad ciałem jedynego syna. To nie wirtualne obrazki, ale rzeczywistość.
- Pamiętam przypadek, kiedy policjant ruchu drogowego wykonywał czynności związane z zatrzymaniem pijanego kierowcy. Na jednym ze skrzyżowań radiowóz został staranowany przez rozpędzony pojazd, który wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle. Gdy koledzy uwięzionego w samochodzie policjanta pytali go, czy coś dla niego zrobić, poprosił, by zadzwonili do jego żony i powiedzieli jej, że żyje i żeby się nie martwiła - wspomina insp. Jacek Zalewski. - Po kilku godzinach ten policjant zmarł na stole operacyjnym. Zostawił żonę i dwoje dzieci. Był to czwarty policjant, ofiara wypadku drogowego, którego w ostatnich czterech latach przyszło mi odprowadzić w jego ostatnią drogę do Pana. Te przykłady pokazują, że śmierć na drodze nie rozróżnia osobistości, policjanta, parlamentarzysty czy osoby duchownej od zwykłego Kowalskiego. Dla śmierci na drodze wszyscy są równi.

Papież: „Chrońmy życie także na drogach”

Apel do kierowców o ostrożność wystosował również papież Benedykt XVI.
- Niestety, każdego dnia, a szczególnie podczas weekendów dochodzi do tragicznych wypadków drogowych, które kosztują tak wiele istnień ludzkich, z czego prawie połowę stanowią młodzi - mówi Ojciec Święty. - W ostatnich latach uczyniono wiele, by zapobiec takiego rodzaju tragediom, ale angażując wszystkich, można i trzeba uczynić więcej. Należy zwalczać ten rodzaj dekoncentracji i braku wyobraźni, który w jednej chwili może zniszczyć przyszłość własną i innych. Życie jest cenne i jedyne: należy je szanować i chronić zawsze, także poprzez właściwe i ostrożne zachowanie na drogach.
W Mieroszowie przypominali o tym ostatnio rodzice i nauczyciele miejscowego gimnazjum. Na przejsciu dla pieszych, na którym w końcu października doszło do groźnego wypadku z udziałem dwóch uczennic, rozdali kilkaset ulotek o treści: „Uwaga, dziecko! Uśmiechnij się i zwolnij. Chcemy, aby nasze dzieci miały bezpieczną drogę do szkoły”.
- Od dziesięciu lat próbujemy załatwić tutaj jakąś sygnalizację świetlną lub progi zwalniające. Nasze pisma pozostają jednak bez odpowiedzi. Dlatego postanowiliśmy przyjść i uświadomić kierowców, jak dużym zagrożeniem jest szybka jazda samochodem szczególnie w okolicach szkół. Każdy z przejeżdżających kierowców otrzymuje specjalną ulotkę - mówi nauczyciel Dariusz Frąszczak.
„Kto zna Chrystusa, ten zachowuje ostrożność na drodze. Nie myśli jedynie o sobie i o tym, aby jak najszybciej dotrzeć do celu. Widzi osoby, które towarzyszą mu na drodze, każdą ze swym życiem, z pragnieniem dotarcia do celu i z własnymi problemami. Widzi w nich braci i siostry, dzieci Boże. Oto postawa, która wyróżnia chrześcijańskiego kierowcę” - czytamy w liście, wydanym przez Papieską Radę Duszpasterstwa Podróżujących i Migrantów. Pamiętajmy o tym nie tylko w trzecią niedzielę listopada...

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Skandal! Włamanie, kradzież i profanacja kaplicy w dawnej bursie

2025-05-05 14:46

[ TEMATY ]

kaplica

profanacja

skandal

Mielec

commons.wikimedia.org/Patryk Duszkiewicz, CC BY-SA 4.0

W nocy z 30 kwietnia na 1 maja doszło do włamania i profanacji kaplicy pw. św. Stanisława Kostki, znajdującej się w dawnej bursie przy ul. Warszawskiej w Mielcu. Sprawcy zniszczyli krzyż ołtarzowy, dokonali kradzieży przedmiotów liturgicznych i prawdopodobnie podjęli próbę podpalenia.

- Prośmy Boga o zmiłowanie się nad sprawcami tego haniebnego czynu, a dla nas o gorliwość serc i większą troskę o sprawy Boże w naszym życiu prywatnym i publicznym - czytamy w oświadczeniu Parafii Ducha Świętego w Mielcu.
CZYTAJ DALEJ

Ks. R. Kurowski: co oznaczałby wybór papieża z Azji dla tutejszych chrześcijan?

2025-05-06 10:17

[ TEMATY ]

azja

chrześcijanie

wybór papieża

PAP/EPA

Stephen Chow Sau-yan, biskup Hongkongu w drodze na kongregację

Stephen Chow Sau-yan, biskup Hongkongu w drodze na kongregację

„Wybór papieża z Azji dałby potężny zastrzyk dla chrześcijan i katolików żyjących na tym kontynencie, co by jednocześnie uszczęśliwiło niektóre azjatyckie kraje, ale niekoniecznie wszystkie” - powiedział ks. Remigiusz Kurowski. Pallotyn, filozof i poeta od 2012 r. prowadzący duszpasterstwo wspólnoty francuskiej w Hongkongu w rozmowie z KAI podkreślił, że papież przede wszystkim powinien być gwarantem jedności Kościoła: "Tak jak Pan Jezus mówił do Piotra i apostołów, aby byli jednością i nią promieniowali. Musi być papieżem, który będzie jednoczył. Nie ważne, czy będzie to Azjata. Afrykańczyk, Europejczyk, czy Amerykanin".

Ks. Kurowski pytany, czy widzi kardynała z Azji na papieskiej stolicy powiedział: „Wybór papieża z Azji dałby zastrzyk dla chrześcijan i katolików żyjących na tym kontynencie, co by jednocześnie uszczęśliwiło niektóre azjatyckie kraje, ale niekoniecznie wszystkie. Każdy kij ma dwa końce. Z jednej strony mogłoby to przyczynić się do rozwoju duchowości, praktyk religijnych, pielgrzymek, pogłębienia życia chrześcijańskiego oraz rozwoju charytatywnej działalności Kościoła. Na pewno papież z Azji przyczyniłby się to wzrostu powołań kapłańskich. Bez wątpienia wpłynęłoby to też na poprawę sytuacji finansowej azjatyckiego Kościoła. Ale z drugiej strony mogłoby to wywołać również efekt negatywny w formie jakiejś podejrzliwości i niechęci wśród niektórych państw azjatyckich, że Kościół mógłby się stać zbyt silny i tym samym zagrażać ich interesom.
CZYTAJ DALEJ

Portugalia: nowy rekord - 55 meczetów w całym kraju

2025-05-06 22:24

[ TEMATY ]

meczet

Portugalia

PackShot/Fotolia.com

Na terenie Portugalii działa rekordowa liczba meczetów - co najmniej 55, wynika z najnowszych statystyk władz tego kraju. Większość z muzułmańskich świątyń działa na terenie stolicy kraju, Lizbony, bądź na jej przedmieściach.

Jak odnotowują portugalskie media w zdominowanej przez katolików Portugalii, przybywa nie tylko wyznawców islamu, głównie imigrantów zarobkowych z Azji Środkowej, jak też muzułmańskich domów modlitewnych. Część z planowanych meczetów jest, jak odnotowują media, blokowane przez władze samorządowe w związku z brakiem odpowiednich decyzji urzędowych. Zaznaczono, że w niektórych gminach, jak np. w Samora Correia, w środkowej Portugalii, nasilają się protesty lokalnej społeczności, zdominowanej przez katolików, przeciwko budowie meczetu. Jedną z kontestowanych przez okoliczną ludność kwestii jest lokalizacja meczetu, który miałby stanąć naprzeciwko jednostki straży pożarnej, co zdaniem krytyków tej budowli, zagrozi bezpieczeństwu mieszkańców portugalskiej gminy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję