W liturgii wzięli udział przedstawiciele władz uczelni, pracownicy i studenci.
Dziękując wszystkim, którzy z „potrzeby serca zgromadzili się w świątyni”, ks. prof. Czekalski wymienił nazwiska jedenastu zmarłych w zeszłym roku wykładowców i pracowników administracyjnych uczelni. Przyniesione przed ołtarz zapalone znicze symbolizowały każdą z tych osób.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- W tej Mszy św. polecamy zmarłych ze wspólnoty Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, w sposób szczególny pamiętamy zaś o tych, którzy odeszli do Domu Ojca w ubiegłym roku. Prosimy miłosiernego Boga, by za swe dobre czyny zostali wynagrodzeni wieczną szczęśliwością w niebie - powiedział na rozpoczęcie liturgii ks. prof. Czekalski.
W homilii ks. dr hab. Ryszard Sadowski, prof. ucz., prorektor ds. nauki i współpracy międzynarodowej, podkreślił, że Bóg, który kocha człowieka „nie jest teoretykiem wskrzeszania”. Jednocześnie przyznał, że nawet nam, mającym perspektywę życia wiecznego, trudno znaleźć proste odpowiedzi w obliczu odchodzenia naszych bliskich, ponieważ poczucie straty po kimś kogo kochaliśmy jest czymś naturalnym.
Kaznodzieja zaznaczył także, że na liturgii zgromadziła się nie jedynie zwyczajna społeczność, lecz „wspólnota akademicka”.
- Mamy swój udział i zadania w sztafecie pokoleń na naszym uniwersytecie, który od nas się nie zaczął ani na nas nie kończy. Ci którzy odeszli, pracowali z nami i dla nas, mieli swój udział w budowaniu naszej wspólnoty - mówił prorektor. - Nasza celebracja to memento dla nas, żyjących, pozwala bowiem zatrzymać się w pędzie codzienności, zapytać o sens naszego życia.
Po uroczystej Eucharystii delegacja z ks. prof. dr. hab. Ryszardem Czekalskim złożyła kwiaty i zapaliła znicze na cmentarzu w Pyrach, gdzie spoczywa śp. ks. prof. dr hab. Ryszard Rumianek, były rektor UKSW, który zginął pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r., a także na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach - pod pomnikiem poświęconym pamięci wszystkich 96 ofiar katastrofy smoleńskiej.