Minęło kilka miesięcy, odkąd napisałem do Waszej redakcji list z prośbą o zamieszczenie mojego anonsu w kąciku ogłoszeń w celu nawiązania kontaktu z osobami, które wyrażą chęć, żeby ze mną korespondować. Ponieważ do tej pory nie otrzymałem od redakcji żadnej wiadomości w związku z moim listem, proszę o wyjaśnienie, co się z nim stało.
Zależy mi na tym, bo naprawdę jestem samotny. Kto wie może jeszcze bardziej niż te osoby, które więcej piszą do redakcji.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Nie mam łatwego życia. Wszystko w nim poznałem, prócz wojska. Mam życiorys bogaty w różne zdarzenia, a mimo to jestem zupełnie samotny.
Mam 60 lat, jestem kawalerem, ukończyłem 9 klas. Bardzo pragnę nawiązać kontakt z osobami, które chciałyby utrzymywać ze mną przyjacielską korespondencję, tzn. dzielić się listownie smutkami i radościami codzienności. Pragnę być otwarty na wszystko, co nas dotyczy teraz i w przyszłości. Czekam na poważne listy.
Mieczysław
Reklama
Drodzy Czytelnicy i Korespondenci! Wiele osób czeka, niestety, całymi tygodniami, a nawet miesiącami na druk anonsów w naszej rubryce. Trzeba uzbroić się w cierpliwość, bo nie możemy każdemu odpowiadać, czy list będzie wydrukowany, czy nie... Tych listów jest bardzo dużo, z różnych powodów nie wszystkie kwalifikują się do druku. Jeśli trzeba je uzupełnić, to staramy się odpisywać. Ale jest też sporo listów bez dokładnego adresu albo napisanych nieczytelnie, i nawet nie wiadomo, co z nimi robić...
Listem od Pana Mieczysława odpowiadam tym wszystkim, którzy czekają na opublikowanie.
Aleksandra