Rafał Patyra jest jednym z tych medialnych głosów, które z pełną świadomością i bez wstydu przyznają się do Chrystusa. W przeciwieństwie do powszechnego trendu sprowadzania wiary do sfery całkowicie prywatnej, dziennikarz zachęca do publicznego świadectwa, nazywając milczenie o Bogu... obciachem.
Koniec z „luźnymi relacjami”
Kluczowym elementem świadectwa Rafała Patyry jest radykalna zmiana jego własnego życia. Przyznaje, że moment, w którym żył bez głębszej relacji z Bogiem, był okresem ciemności, mimo pozornego sukcesu zawodowego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
„Ja uważam, że ten, kto nie mówi o Panu Bogu, to obciach. Naprawdę! nie mówić o Panu Bogu, to jest obciach. Opieram to na własnym doświadczeniu. Ciemno szedłem tą doliną, dopóki z Panem Bogiem relacje były luźne i lekkie” – mówi Rafał Patyra.
Dziennikarz podkreśla, że zacieśnienie tej relacji nie było jego własną, ale Bożą inicjatywą, która wiązała się z oczyszczeniem życia z tego, co przeszkadzało w dawaniu świadectwa.
Bóg zabrał strach i niepokój
Zdaniem Patyry, autentyczna relacja z Bogiem jest lekarstwem na lęki i poczucie osamotnienia, które często dotyka współczesnych ludzi.
„Pan Bóg zabrał mi te wszystkie rzeczy, które wcześniej przeszkadzały mi o Bogu mówić. Zabrał mi niepokój, zabrał mi strach, zabrał mi... to takie przekonanie, że jestem jakąś wyobcowaną jednostką społeczną. Wszystko znika, wtedy, kiedy z Nim będziemy tworzyli lepsze relacje” – wyjaśnia dziennikarz.
Podkreśla, że opinia ludzi, którzy „wyśmiewają na ulicy” lub twierdzą, że Bóg jest przeżytkiem, przestaje mieć znaczenie w obliczu relacji z Wszechmogącym.
Relacja z Bogiem ponad opinię świata
Dziennikarz zwraca także uwagę na kwestię środowiska i konieczności otaczania się ludźmi, dla których wiara jest naturalnym elementem życia. Apeluje o budowanie relacji, w których Bóg jest akceptowany jako „jeden z członków zgromadzenia”.
„Warto także zwracać uwagę na to, z kim obcujemy... i tworzyć sobie takie siatki koleżeńskie, w których mówienie o Bogu będzie czymś naturalnym, a Bóg będzie jednym z członków tego zgromadzenia” – dodaje.
Dziennikarz konkluduje, że trzymanie się „zdrowej relacji” z Bogiem jest najlepszą gwarancją tego, że nikt nie będzie się wstydził o Nim wspominać i do Niego się uciekać.
